Zgony – Polska na czele rankingów

21.01.2021
MSol
Kurier MP

Eurostat podał oficjalne dane o nadmiernej śmiertelności w krajach Unii Europejskiej za listopad 2020 r. Pierwsze miejsce przypadło Polsce. To nie koniec – żaden kraj w najgorszym miesiącu pandemii, do listopada, nie zanotował tak dużego wzrostu śmiertelności jak Polska.

Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta

Z danych Eurostatu wynika, że w Polsce w listopadzie 2020 r. zmarło o 97,2 proc. więcej osób niż średnio w listopadach w latach 2016-2019. Nie chodzi tu wyłącznie o zgony z powodu COVID-19, Eurostat liczy wszystkie, bez względu na przyczynę.

Wyższego wzrostu śmiertelności nie miał żaden inny kraj wspólnoty w żadnym z poprzednich miesięcy pandemii. Dla porównania – gdy w marcu pierwsza fala uderzyła w Hiszpanię, nadmierna śmiertelność wyniosła tam ok. 53 proc., a w kwietniu 79 proc.

W listopadzie, oprócz Polski, ponad 90-proc. wzrost śmiertelności odnotowały jeszcze Bułgaria i Słowenia. Czechy, bardzo mocno dotknięte drugą falą pandemii, w listopadzie miały ponad 75 proc. wzrost śmiertelności. Widać, bardzo wyraźnie, że w pozostałych krajach, choć statystyki trzeba uznać za dramatyczne, ten wzrost był jednak mniejszy: ponad 50 proc. w Belgii, Rumunii i na Węgrzech. Na drugim końcu stawki są Dania (5,5 proc.) Finlandia (5,6 proc.) i Estonia (6,4 proc.). Poniżej 10 proc. nadmiernych zgonów za listopad odnotowały jeszcze Łotwa i Cypr.

Według danych Eurostatu do października włącznie w krajach unijnych doszło do blisko 300 tys. nadmiarowych zgonów. Do października miesiącem z najwyższą nadmierną śmiertelnością w całej Unii był kwiecień (ok. 25 proc.). Ponieważ dane Eurostatu za listopad nie są jeszcze zamknięte (brakuje informacji z Włoch), a dane za grudzień będą opublikowane najwcześniej za miesiąc, można tylko z dużym prawdopodobieństwem spekulować, że średnia za listopad będzie wyższa niż za kwiecień i wyniesie, dla 26 unijnych krajów nawet ponad 30 proc.

Dane Eurostatu oraz dobowe liczby zgonów z powodu COVID-19, które od tygodni są przywoływane przez ekspertów jako najbardziej niepokojący – i jednocześnie oddający rzeczywisty obraz pandemii w Polsce – wskaźnik pokazują, że jesienią Polska straciła kontrolę nad sytuacją pandemiczną i trudno bronić tezy, że ją w tej chwili odzyskała. Poza „optymizmem” weekendowych (niedzielnych i poniedziałkowych) meldunków, wynikającym z opisanego przez nas wpływu szpitalnej biurokracji na kształt raportów, Polska od tygodni mieści się w ścisłej światowej czołówce pod względem liczby zgonów, zajmując regularnie miejsca od piętnastego do nawet piątego, szóstego.

W liczbach bezwzględnych, będąc w tym gronie, krajem najmniejszym. Przykład? W środę, 20 stycznia: miejsce 10. Wyprzedzająca nas o 19 zgonów Hiszpania to kraj mający o niemal 10 mln większą populację.

Analizując dane GUS dotyczące liczby zgonów w poszczególnych tygodniach roku widać, że choć w grudniowych pięciu tygodniach roku sytuacja w stosunku do listopada się poprawiła, nadal nadmiarowa liczba zgonów utrzymuje się na wysokim, kilkudziesięcioprocentowym, poziomie. W najkorzystniejszym, 53. tygodniu roku (od 28 grudnia) zanotowano bowiem „tylko” 11 168 zgonów. To liczba najniższa od połowy października, kiedy to GUS odnotował blisko tysiąc śmierci mniej. Dla porównania, w pierwszych czterech tygodniach 2020 roku tygodniowo umierało od 8 do 8,5 tysiąca osób, zaś tygodniowe statystyki wiosną i latem w niektórych tygodniach zbliżały się do 7,5 tysiąca zgonów.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!