MZ: w szkołach nie ma wybuchu epidemii

26.01.2021
Jakub Borowski, Karolina Kropiwiec

Po przywróceniu nauczania stacjonarnego w klasach I-III w szkołach nie nastąpił gwałtowny wzrost zachorowań – powiedział rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Na luty planowane są testy grupy nauczycieli.

"Na bieżąco, wspólnie z głównym inspektorem sanitarnym, ministerstwem edukacji monitorujemy, jak wygląda sytuacja w szkołach. Nie ma tu żadnego wybuchu epidemii" – powiedział we wtorek Andrusiewicz. "Oczywiście dochodzi do indywidualnych zakażeń, ale sytuacja jest w pełni pod kontrolą" – zapewnił. Według rzecznika "wprowadzenie bezpośredniego nauczania w klasach I-III nie przyniosło obecnie wzrostu zakażeń".

Poinformował, że w lutym zostanie ponownie przetestowana grupa nauczycieli nauczania początkowego. Testy mają zostać przeprowadzone z wykorzystaniem tzw. poolowania. Polega ono na pobraniu próbek od części osób wytypowanej grupy. "Testy będą dotyczyły szerszego grona nauczycieli. Jeżeli pojawiłby się wynik pozytywny, test będzie prowadzony odrębnie dla każdej z osób podlegających testowi" – dodał rzecznik MZ.

W połowie stycznia, po zimowych feriach, do nauczania stacjonarnego powrócili uczniowie klas I-II szkół podstawowych.

Rzecznik resortu zdrowia komentując najnowszy bilans COVID-19 w Polsce, wskazał że pomimo notowanego w ostatnim czasie spadku zakażeń, nadal należy zachować ostrożność i stosować się do zasad epidemiologicznych. "Mimo tego, że w porównaniu do ostatniego wtorku mamy około 200 mniej zakażonych, a w porównaniu do wtorku sprzed dwóch tygodni, to jest ponad 1 tys. mniej, to nie może nas uspokajać" - powiedział Andrusiewicz.

Zwrócił uwagę, że większość państw europejskich zmaga się obecnie z trzecią falą koronawirusa. Dlatego - jak mówił - w decyzjach dotyczących dalszych obostrzeń uwzględniana jest zarówno sytuacja w kraju, jak i to, co dzieje się w państwach ościennych.

Rzecznik podkreślił, że nadal mamy do czynienia z dużą liczbą chorych przebywających w szpitalach. Resort podał we wtorek, że z powodu koronawirusa w szpitalach przebywa 14 596 osób, 1449 pacjentów jest pod respiratorami. "Nadal zakażamy się w miejscach publicznych, choć rzeczywiście zakażeń jest mniej" - dodał Andrusiewicz.

Zwrócił też uwagę, że chorzy coraz rzadziej zgłaszają się do lekarzy rodzinnych. "Jak wcześniej mieliśmy po 30 tys. zleceń na testy z POZ, to dziś ta liczba jest poniżej 20 tys. To oznacza, że mniej pacjentów zgłasza się z objawami choroby do lekarza" - powiedział.

Rzecznik wskazał jednocześnie, że liczba przeprowadzanych testów na COVID-19 w Polsce nadal jest duża.

"Mimo tego, że ta skala zakażeń w Polsce osłabła, nadal musimy się trzymać standardów epidemiologicznych. Jakikolwiek brak odpowiedzialności z naszej strony może spowodować to, co dzieje się w innych państwach, czyli dość szybką linię wzrostów. To jest cały czas apel do nas, żebyśmy mimo tych wyników, które mogłyby nas teoretycznie uspokajać, nie czuli się w pełni spokojni, bo to nadal jest 4600 zakażeń odnotwanych ostatniej doby" - powiedział Andrusiewicz.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!