Stoki i wyciągi narciarskie we Włoszech pozostaną zamknięte mimo wcześniejszych zapowiedzi dotyczących ich otwarcia od połowy lutego. Minister zdrowia Roberto Speranza podpisał w niedzielę rozporządzenie zabraniające uprawiania amatorskiego narciarstwa do 5 marca.
Wcześniej doradzający rządowi komitet techniczno-naukowy wydał opinię, że obecna sytuacja epidemiczna w kraju nie pozwala na otwarcie infrastruktury narciarskiej. Stoki i wyciągi planowano otwierać od poniedziałku w regionach znajdujących się w żółtej strefie mniejszego ryzyka zakażeń.
Podpisując decyzję zakazującą inauguracji sezonu, minister Speranza oświadczył, że rząd zobowiązuje się do jak najszybszych wypłat odszkodowań dla całej branży. Jej straty liczone są w miliardy euro.
W natychmiastowej reakcji na rozporządzenie szefa resortu zdrowia przedstawiciel Konferencji Regionów do spraw turystyki i hotelarstwa Daniele D'Amario oświadczył, że jest to "cios zadany w ostatniej chwili". Zapewnił, że sektor sportów zimowych zdążył się już przygotować do otwarcia zgodnie z regułami sanitarnymi.
Od niedzieli pomarańczową strefą podwyższonego ryzyka epidemicznego objęte są regiony: Liguria, Abruzja, Toskania i Trydent.
Minionej doby we Włoszech z powodu COVID-19 zmarło 221 osób i zanotowano 11 068 nowych zakażeń koronawirusem - poinformowało ministerstwo zdrowia. W ciągu ostatnich 24 godzin wykonano ponad 205 tysięcy testów. Około 5 procent z nich potwierdziło infekcję. Do 93 577 wzrosła ogólna liczba zmarłych. Liczba potwierdzonych w ciągu roku przypadków koronawirusa przekroczyła 2,7 miliona; wyzdrowiało ponad 2,2 mln osób. Obecnie są co najmniej 402 tys. zakażonych.