Coś jest nie tak. Bardzo

24.03.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

W tej chwili walką ochrony zdrowia z epidemią w Polsce zarządza pięciu ekonomistów i jeden lekarz. Na czele sanepidu od pół roku stoi osoba, która nie ma zielonego pojęcia o zdrowiu publicznym. We wrześniu przyjęliśmy strategię testowania, która odcięła nas od informacji na temat przebiegu pandemii – punktuje błędy ministra zdrowia prof. Wojciech Maksymowicz, polityk Porozumienia.

Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta

Były minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka i były wiceminister nauki w rządzie PiS był w środę gościem TVN24 i w rozmowie z Konradem Piaseckim ostro skrytykował decyzje Adama Niedzielskiego – te podejmowane jesienią, na początku urzędowania, choć nie tylko. Również decyzje personalne, które doprowadziły do tego (pisaliśmy już o tym znacznie wcześniej), że w tej chwili w kierownictwie resortu zdrowia jest jeden lekarz (wiceminister Waldemar Kraska) na czterech ekonomistów, ekonomistą jest też pełniący obowiązki prezesa NFZ Filip Nowak, zaś pełniącym obowiązki Głównego Inspektora Sanitarnego – Krzysztof Saczka, informatyk.

– Piłsudski wygrał „Cud na Wisłą”, bo miał dobry wywiad i wiedział, gdzie jest przeciwnik. W tym momencie my zrezygnowaliśmy w ogóle z rozwoju sanepidu, a to nasz wywiad, to on mówi, jak to wygląda. Na czele sanepidu prawie pół roku jest człowiek, który nie ma zielonego pojęcia o zdrowiu publicznym – wytykał prof. Maksymowicz.

Eksperci zwracali uwagę już w momencie, gdy do dymisji ze stanowiska GIS podał się prof. Jarosław Pinkas, że Adam Niedzielski nie widzi potrzeby rozpisywania konkursu na stanowisko szefa inspekcji sanitarnej i będzie utrzymywał p.o. GIS przez wiele miesięcy, być może do końca pandemii. Powód? Oficjalnie – priorytetem miałaby być informatyzacja i cyfryzacja sanepidów, do czego akurat Krzysztof Saczka ma kompetencje. Problem polega na tym, że równocześnie sanepid praktycznie w walce z pandemią przestał odgrywać jakąkolwiek znaczącą rolę, stając się co najwyżej wykonawcą poleceń ministra zdrowia.

Grzechem pierworodnym urzędowania Adama Niedzielskiego – na który zwracaliśmy uwagę od początku, gdy ogłosił swoje decyzje dotyczące strategii testowania i robiliśmy to konsekwentnie, nawet wówczas, gdy media przestały podejmować temat znikomej (na tle innych krajów wysokorozwiniętych) liczby testów w przeliczeniu na wielkość populacji – była rezygnacja z wiedzy na temat rozmiarów pandemii i jej przebiegu. Do tego sprowadzało się bowiem przyjęte założenie, że będziemy testować może nie wyłącznie, ale przede wszystkim osoby z objawami zakażenia. Efekt? Niezmienne od miesięcy miejsce Polski (pod koniec dziewiątej dziesiątki) w świecie pod względem liczby testów, przedostatnie w Unii Europejskiej (mniej testuje tylko Bułgaria), fatalny – oscylujący wokół 30 proc., jeden z najwyższych na świecie – wskaźnik pozytywnych testów w ogólnej liczbie przeprowadzonych.

Sam minister w jednym z wywiadów, w drugiej połowie listopada, gdy druga fala zbierała obfite żniwo, mówił na ten temat w taki sposób: „Zgodnie z naszą strategią, która powstała w oparciu o dyskusje z takimi ekspertami jak konsultanci krajowi, skupiamy się na testowaniu osób objawowych, wyłapywaniu ich i izolowaniu. Przekazaliśmy uprawnienia kierowania na test lekarzom którzy na tym polu mają najlepsze rozeznanie. Ale równolegle wszyscy pacjenci przyjmowani na zabiegi planowe, na przykład w onkologii, byli i są testowani niezależnie od objawów. Sanepid nadal zbiera osoby z grup ryzyka zakażeniem. Kwestionariusz, który służy ocenie punktowej przy kierowaniu na badania, oczywiście uwzględnia elementy ryzyka, a nie tylko kwestie objawowe. (…) Wykonując ponad 80 tys. badań jednego dnia, co miało już miejsca, doszliśmy do granic naszej wydolności. Oczywiście możemy je przesuwać dalej, tylko pytanie czy to będzie w pełni racjonalne. Siły koncentrujemy tam, gdzie to ryzyko i zagrożenie jest największe. Z pewnością nigdy żadnemu z państw, nawet przy olbrzymich wzrostach w testowaniu nie uda się wyłapać wszystkich zakażonych bezobjawowych. To jest fizycznie niemożliwe, bo te osoby w większości nie zgłoszą się na badania, bo nie znajdą ku temu wskazania” (Medonet, 20.11.2020 r.).

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!