Przełamanie trzeciej fali pandemii pod względem liczby zakażeń to fakt. Faktem jest jednak również to, że w statystykach zgonów ciągle jesteśmy w ścisłej czołówce świata – pod względem liczby zgonów w przeliczeniu na milion mieszkańców zajmujemy już 17. miejsce i wszystko wskazuje na to, że w tym tygodniu możemy wysunąć się przed USA. Tam zdecydowanie widać już efekt szczepień, w Polsce – ciągle nie.
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Polska – 1725, USA – 1762 zgony z powodu COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców. Odpowiednio 17. i 16. miejsce na świecie (faktycznie wyżej, jeśli odjąć dwa kraje poniżej 50 tysięcy mieszkańców, mała populacja mocno zaburza ten wskaźnik). Jednak Stany Zjednoczone (ponad 332 mln mieszkańców) od prawie miesiąca niemal nie notują dobowych odczytów zgonów powyżej tysiąca, widać silną korelację z postępującą akcją szczepień. Wskaźnik zgonów rośnie więc dużo wolniej niż w Polsce – i zamiana miejsc jest niemal pewna. To najlepiej oddaje skalę pandemii w Polsce i stopień, w jakim został nią dotknięty system ochrony zdrowia. A także – w jakim stopniu nie poradziliśmy sobie z pandemią.
Niewykluczone zresztą, że w tej tragicznej statystyce Polska wyprzedzi nie tylko USA, ale i Wielką Brytanię (1869), gdzie z kolei prowadzone z rozmachem (i wyobraźnią, która kazała pulę dostępnych dawek podawać jak największej liczbie osób, zamiast dążyć do pełnej wyszczepialności w sytuacji niedoboru szczepionek) szczepienia od blisko miesiąca trzymają dobowe odczyty zgonów poniżej setki (w niedzielę odnotowano ich 11, w sobotę – 32). Zarówno USA, jak i Wielka Brytania zostały dotknięte – i to niezwykle mocno – trzema falami pandemii, notując już wiosną ubiegłego roku, kiedy Polska „radziła sobie z pandemią” dzięki głębokiemu lockdownowi, ogromne liczby zakażeń i zgonów.
Ogromna różnica między sytuacją z marca i kwietnia ubiegłego roku a obecną nie jest jednak tylko polską specyfiką: jeśli odliczyć Gibraltar i San Marino, w pierwszej dziesiątce krajów z najwyższymi wskaźnikami zgonów z powodu COVID-19 jest aż osiem dawnych krajów komunistycznych, w tym dwa (Węgry i Czechy) na pierwszych miejscach, a na dalszych państwa bałkańskie (Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Bułgaria, Północna Macedonia), Słowacja i Słowenia. Scenariusz wszędzie podobny – głęboki lockdown na początku pandemii, zaś od września, października – dramat z liczbą zakażeń i zgonów.
