Pierwszy kraj UE, Malta, zamyka granice dla wszystkich, poza zaszczepionymi. Co prawda poziom pełnego zaszczepienia na Malcie zbliża się do 80 proc., ale na południu Europy widać wzrost zakażeń i mieszkańcy maleńkiego kraju nie chcą ryzykować. Portugalia, gdzie szerzy się wariant Delta, każe turystom i swoim obywatelom chcącym korzystać z hoteli i restauracji okazywać certyfikaty szczepień lub wykonywać szybkie testy. Liczba zakażeń rośnie lawinowo już nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale też na Półwyspie Iberyjskim.
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Największa porażka. Zgony. Liczba zgonów na świecie bezpośrednio związanych z COVID-19 przekroczyła w mijającym tygodniu 4 miliony. Mowa tylko o potwierdzonych przypadkach COVID-19, a wiadomo, że liczba tych, które potwierdzone nie zostały, może być znacząco wyższa. Jak Polska wygląda na tle świata? W rankingu krajów o największej bezwzględnej liczbie zgonów (z ponad 75 tysiącami) znajdujemy się na bardzo wysokim, 15. miejscu. Tylko jeden kraj z wyprzedzającej nas czternastki (Peru) ma przy tym mniej mieszkańców. W ponad dwukrotnie większych Niemczech z powodu COVID-19 zmarło do tej pory nieco ponad 91 tysięcy osób.
W kluczowym wskaźniku – liczby zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców – według danych Worldometers.info zajmujemy w tej chwili 18. miejsce w świecie (1988). Jednak jeśli odliczyć kraje liczące mniej niż 2 miliony osób (Gibraltar, San Marino i Czarnogórę), jest to dokładnie 15. miejsce. Wśród krajów o większym niż Polska i zbliżonym do naszego potencjale ludnościowym (czyli liczącym więcej niż 10 milionów mieszkańców) zajmujemy miejsce 8. – wyprzedzają nas spośród krajów europejskich jedynie Czechy, Belgia i Włochy. Dominują w tej statystyce kraje z Ameryki Południowej – Peru, Brazylia, Kolumbia i Argentyna.
Największe zagrożenie. Delta. Epidemiolodzy nie mają wątpliwości: krzywa zakażeń na świecie zaczyna znów rosnąć. Również w części krajów europejskich – w Wielkiej Brytanii, w Hiszpanii i Portugalii, ale też w niektórych regionach Szwecji, Francji i Grecji, a także na należącym do UE Cyprze zakażenia przyrastają z dnia na dzień. Nie idzie za tym, co z ulgą komunikują i naukowcy, i politycy, wzrost liczby zgonów (choć warto pamiętać, że liczba zakażeń znajduje odbicie w liczbie zgonów dopiero po 3-5 tygodniach). Co więcej, profil zdecydowanej większości zakażonych – a zakażają się i chorują ludzie młodzi i dzieci – daje nadzieję, że tym razem udało się rozerwać związek między liczbą przypadków zakażenia SARS-CoV-2 a ciężkim przebiegiem COVID-19 (hospitalizacjami) i zgonami. Nie stało się to „samo przez się”: za tym sukcesem stoi poziom zaszczepienia w poszczególnych krajach. Hiszpania, która znów zaczyna notować ponad 20 tys. przypadków dziennie, zaszczepiła – czego nigdy dość powtarzać – 100 proc. osób 80+, a w niższych grupach wiekowych odpowiednio 98 proc. (70-79), 94 proc. (60-69) i 89 proc. (50-59). Również dzięki temu, choć dzienne raporty utrzymywały się przez cały maj i czerwiec na poziomie kilku tysięcy, a od końca czerwca zaczęły mocno przyrastać, wskaźnik zgonów (średnia siedmiodniowa nowych zgonów z powodu COVID-19 w przeliczeniu na liczbę mieszkańców) jest nawet niższy niż w Polsce (0,28 vs. 0,33). Gdyby zestawić dane uwzględniające liczbę zakażeń i liczbę zgonów, Hiszpania wypada na tle naszego kraju dużo korzystniej.
To jest właśnie największe wyzwanie i jednocześnie największe zagrożenie, którego z dużym prawdopodobieństwem nie uda się nam ominąć. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii czy też np. Włoch, poziom zaszczepienia seniorów w Polsce jest po prostu fatalny. Pierwszej dawki szczepienia nie otrzymało jeszcze 38 proc. osób powyżej 80. roku życia (to jeden z najgorszych wyników w UE), 20 proc. w grupie 70-79 lat, blisko co trzeci Polak w wieku 60-69 lat i aż 43 proc. z grupy 50-59 lat. Kiedy wariant Delta zacznie się u nas szerzyć na większą skalę, nie tylko krzywa zakażeń, ale i krzywa zgonów może bardzo szybko pójść w górę, a Polska może być jednym z krajów, które nie będą partycypować – przynajmniej w najbliższej fali pandemii – w sukcesie płynącym ze szczepień, czyli oddzieleniu faktu zakażenia (czy też nawet objawowej choroby) od przyrostu przypadków w stanie ciężkim i zgonów. To realne zagrożenie, bo analiza poziomu zaszczepienia poszczególnych grup wiekowych w krajach UE/EFTA (dane ECDC) jednoznacznie każe Polskę umieścić w grupie krajów, które ze szczepieniami raczej sobie nie radzą. Może nie na poziomie Bułgarii i Rumunii, ale takich państw jak Chorwacja, Litwa, Łotwa czy Słowacja: niby nie jest bardzo źle, ale dobrze na pewno też nie.