Barometr epidemii (75) - strona 2

12.09.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Największy wyzwanie. Obostrzenia. Niespełna dwa miesiące zajęło Francji zwiększenie odsetka osób zaszczepionych minimum jedną dawką o niemal 20 punktów procentowych – z 54 do ponad 73 procent. Po wystąpieniu prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który ogłosił wprowadzenie na użytek wewnętrzny certyfikatu covidowego, warunkującego korzystanie z dużej części usług, na szczepienie zdecydowało się w sumie ok. 13 mln osób. I choć Francja była (i jest nadal) świadkiem demonstracji przeciwników tego rozwiązania, nie ma wątpliwości, że ruch Macrona popchnął program szczepień na właściwe tory. Francja jest w tej chwili wysoko w rankingu krajów UE, jeśli chodzi o poziom immunizacji. A Polska szoruje po dnie tego rankingu. Choć kilka krajów radzi sobie (jeszcze) gorzej, biorąc pod uwagę start akcji szczepień i nasz potencjał, trudno inaczej oceniać rezultat.

Rząd ciągle powstrzymuje się jednak przed jednoznacznymi decyzjami. Ciągle nie ma zapowiadanego projektu ustawy, który dawałby pracodawcom możliwość weryfikacji szczepień pracowników. Nie ma również rządowej propozycji obowiązkowych szczepień pracowników ochrony zdrowia (nie mówiąc o innych sektorach, jak edukacja, które również mają newralgiczne znaczenie z punktu widzenia rozwoju pandemii). Nie ma jasnej komunikacji w sprawie stosowania certyfikatu covidowego (nie mówiąc już o tym, że nie ma w tej sprawie propozycji rozwiązań legislacyjnych).

W dodatku rząd już zupełnie gubi się komunikacyjnie. Choć wiadomo – od miesięcy – że na Polaków nie podziałał „straszak” wprowadzenia odpłatności za szczepienie, w ostatnich dniach groźbę powtórzył rzecznik rządu. To kuriozalne, zwłaszcza w sytuacji, gdy dostępne jest inne, dużo bardziej skuteczne narzędzie: jeśli wymóg okazywania certyfikatu covidowego połączyć z wprowadzeniem odpłatności za testy (jak to zrobiły i robią Francja, Włochy i Niemcy), nieszczepienie przestaje się kalkulować, a szczepienie pozostaje racjonalnym (i bezpłatnym) wyborem.

Największy błąd. Konfrontacja. Gdy krzywa zakażeń rośnie i rośnie też liczba hospitalizacji nieracjonalnym wyborem – to i tak łagodne określenie – wydaje się konfrontacja ze środowiskiem medycznym. A tylko tak można ocenić nie tylko ostatnie dni, ale tygodnie polityki Ministerstwa Zdrowia (i rządu, choć odpowiedzialność spada bezpośrednio na ministra Adama Niedzielskiego) wobec lekarzy, pielęgniarek, ratowników i innych zawodów medycznych. Skala manifestacji 11 września powinna być dla rządu nie tylko sygnałem alarmowym, ale wręcz wyjącą syreną, nawet gdyby pandemii nie było. Ale pandemia jest. Rząd nie powinien liczyć, że medycy i tym razem odłożą swoje postulaty – razem z bagażem frustracji, rozżalenia, gniewu – i odpowiedzą na ministerialne zaklęcie „wszystkie ręce na pokład”. Dla pacjentów jest to perspektywa wręcz przerażająca, przerazić się powinni również decydenci.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!