Barometr epidemii (83) - strona 2

06.11.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Gdyby ten tok rozumowania przyjąć za dobrą monetę, rząd powinien zrobić wszystko – przynajmniej, by nie dopuścić do organizacji w Warszawie Marszu Niepodległości 11 listopada, na który zwykle stawia się co najmniej kilkadziesiąt, a czasami nawet 250 tysięcy osób. Tymczasem minister sprawiedliwości w rządzie Mateusza Morawieckiego złożył właśnie skargę do Sądu Najwyższego, chcąc uchylenia prawomocnego wyroku, potwierdzającego decyzję władz Warszawy o braku zgody na organizację marszu.

Nie o protesty tu przecież chodzi. I – jak wyżej – nie o lockdown. W ostatnich miesiącach protesty, jeśli się odbywały, to dotyczyły bynajmniej nie lockdownu, a certyfikatów covidowych i obostrzeń dla niezaszczepionych. A jednak decyzje, jakie latem podjęło kilka krajów Europy Zachodniej – przede wszystkim Francja i Włochy, a w ślad za nimi kolejne (ostatnio Grecja, Czechy, Łotwa, Litwa, Rumunia, Bułgaria – Polska jest tu absolutnym wyjątkiem), nie pozostawiają wątpliwości: protesty to niska cena za zaszczepienie kolejnych kilkunastu, nawet dwudziestu (a proces szczepień jeszcze się nie zakończył) procent społeczeństwa.

W Zjednoczonej Prawicy nie ma zgody na „segregację sanitarną” (tak o obostrzeniach dla niezaszczepionych mówią przeciwnicy tego rozwiązania, do których zalicza się również Zbigniew Ziobro i posłowie Solidarnej Polski). Więc premier będzie twierdził, że to protesty w tej sprawie stanowią zagrożenie sanitarne a nie brak decyzji w podstawowej z punktu widzenia walki z pandemią kwestii.

Największy znak zapytania. Po co nam Rada Medyczna? Wszyscy członkowie Rady Medycznej optowali za tym, żeby jak najwcześniej wprowadzić wykorzystanie certyfikatów szczepieniowych, wzorem innych państw. Dają one olbrzymie pole manewru i są olbrzymim bodźcem do pobudzenia szczepień. Tak doradzaliśmy – mówił w tym tygodniu w Radiu ZET członek Rady Medycznej przy premierze, prof. Robert Flisiak.

Powtórzmy jeszcze raz: kilkunastu wybitnych ekspertów, zaproszonych przez szefa rządu kilkanaście miesięcy temu do zespołu doradczego, rekomenduje rozwiązanie, którego skuteczność została potwierdzona w ciągu ostatnich miesięcy bez żadnej wątpliwości. I rząd podejmuje decyzję o 180 stopni przeciwną (tak, brak decyzji również należy uznać za decyzję).

Eksperci z Rady Medycznej mówią, że już od dłuższego czasu ich słowa, wypracowywane stanowiska trafiają w próżnię. Dlaczego więc zgadzają się pełnić rolę listka figowego, którym rząd usiłuje – ale nie jest w stanie zrobić tego skutecznie – zasłonić fakt podejmowania decyzji wyłącznie na podstawie kryteriów politycznych (bo nawet nie społecznych czy ekonomicznych)? Dlaczego zgadzają się na dostarczanie alibi politykom, zamiast złożyć rezygnację? W duchu odpowiedzialności, jako znak sprzeciwu wobec ignorowania racji medycznych, epidemiologicznych w konstruowaniu strategii walki z pandemią. Eksperci, choć ignorowani, samą swoją obecnością legitymizują strategię opartą na biernej obserwacji przebiegu fali, zwiększaniu liczby łóżek i czekaniu na zgony. Do tego bowiem, ostatecznie, sprowadzają się decyzje rządu.

Do czego prowadzi ta strategia, mniej więcej wiadomo. Financial Times opublikował w ostatnich dniach ranking krajów pod względem liczby nadmiarowych zgonów w okresie pandemii w przeliczeniu na wielkość populacji. Polska znalazła się w nim na dziesiątym miejscu. Również bieżące dane dotyczące śmiertelności covidowej (która przy fatalnej strategii testowania jest mocno zaniżona, zdaniem ekspertów nawet dwukrotnie), nie napawają optymizmem: liczba zgonów w ujęciu dwutygodniowym (Ourworldindata.org, stan na 6 października) zwiększyła się w Polsce o 126 proc., co jest jednym z najgorszych wyników w Europie.

Największe wyzwanie. Testowanie. Trudno w to uwierzyć, ale z setnego miejsca pod względem intensywności testowania w ostatnich dniach – mimo zwiększenia liczby testów o kilkadziesiąt procent – spadliśmy na 101. W tej chwili (Worldometers.info) bezpośrednio wyprzedzamy Gabon. Odsetek pozytywnych testów w ogólnej liczbie przeprowadzonych systematycznie rośnie i zbliża się do 20 proc. (17,3 proc. na 5 listopada).

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!