W trzech szpitalach: MSWiA w Białymstoku, szpitalu w Bielsku Podlaskim i Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku – łącznie o 72 – zmniejszy się liczba miejsc dla pacjentów covidowych – poinformował w czwartek Podlaski Urząd Wojewódzki.
Od czwartku 28 miejsc będzie zwolnionych na rzecz innych pacjentów w szpitalu w Bielsku Podlaskim, i 18 miejsc w szpitalu MSWiA w Białymstoku. Szpital USK zmniejszy liczbę miejsc covidowych o 26 od 27 grudnia. Decyzje w tej sprawie wydał już wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. W ostatnich dniach szpital USK zwolnił już także 30 miejsc covidowych.
Urząd argumentuje, że na takie decyzje pozwala sytuacja epidemiologiczna w regionie, a kolejne decyzje będą zależały od rozwoju tej sytuacji.
„Po świętach możliwy jest wzrost liczby osób hospitalizowanych z powodu COVID-19. W drugiej połowie stycznia przewidywany jest również wzrost liczby zakażeń nowym wariantem – omikronem, stąd konieczność zachowania buforu bezpieczeństwa” – podało biuro prasowe wojewody podlaskiego.
W środę w szpitalach w regionie przebywało 637 pacjentów zakażonych koronawirusem – najmniej od wielu tygodni. Poniżej siedmiuset hospitalizowanych dziennie w regionie jest od kilku dni.
W szpitalach jest wolnych około tysiąca łóżek dla pacjentów z COVID-19.
Najwięcej miejsc covidowych zapewnia w Podlaskiem pacjentom Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku. Rzeczniczka szpitala Katarzyna Malinowska-Olczyk poinformowała w czwartek PAP, że zajętych jest 118 miejsc covidowych, w tym 18 respiratorowych. Dodała, że to jedna trzecia w porównaniu do tego ilu pacjentów przebywało w tej placówce w szczytowym momencie czwartej fali pandemii. Rekordowa liczba dziennych hospitalizacji w USK wynosiła wtedy 347.
Szczyt tej fali pandemii był w Podlaskiem w drugim i trzecim tygodniu listopada. Najwięcej dziennie hospitalizowanych pacjentów – od początku pandemii – 1 tys. 294 – było natomiast w szpitalach w regionie 22 listopada.
Malinowska-Olczyk zaznaczyła, że przed świętami Bożego Narodzenia na pewno będą wypisani wszyscy pacjenci, których stan zdrowia będzie na to pozwalał. „Zobaczymy, co będzie po świętach, jak będzie wyglądała sytuacja” – zaznaczyła.