Lex Hoc/Rychlik, czyli polski ład w walce z pandemią - strona 2

28.01.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Po czwarte, nawet jeśli przyjąć, że Prawo i Sprawiedliwość dobrze rozczytało mentalność dużej części społeczeństwa, i odwołuje się nie do takich kategorii, jak dobro wspólne, solidarność, odpowiedzialność, zdrowie publiczne etc., ale wprost do zawartości portfela, robi to jednocześnie w taki sposób, by nikogo wprost nie zabolały sankcje. Jest dość oczywiste – i powinno być oczywiste również dla prawników, którzy pod projektem się podpisali, na czele z prezesem PiS – że „świadczenia odszkodowawcze” nie ostaną się w żadnym sądzie. Ba, nawet decyzje wojewodów stają pod dużym znakiem zapytania, bo na wstępie trzeba będzie choć w przybliżeniu udowodnić, że zakażenie nastąpiło w zakładzie pracy. A to tylko jedna z raf, o które rozbija się cała skomplikowana konstrukcja „świadczeń odszkodowawczych”.

Po piąte, po raz kolejny PiS bierze się „na poważnie” za egzekwowanie przestrzegania zakazów, nakazów pandemicznych. Tym razem przez „wykreowanie służb” i zobligowanie ich do „wzmożenia wysiłków”. Rząd ma do ustawy wydać rozporządzenie, w którym wskaże, które służby, a być może również w jaki sposób (w jakich okolicznościach, w jakim zakresie, z jaką częstotliwością), mają egzekwować chociażby obowiązek zasłaniania nosa i ust. Dotychczasowe przepisy, również ustawowe, nie działają. Nie budzi to refleksji, dlaczego. Nie, konieczne jest wygenerowanie nowych.

Po szóste, choć to w zasadzie powinno być „po pierwsze” i „po ostatnie” – jak poetycko mówił w piątek rano wiceminister Waldemar Kraska, „piąta fala nabiera impetu”. W czwartek „nabierała rozpędu” i byłoby dobrze, gdyby przedstawicielowi resortu zdrowia nie przyszło do głowy w kolejnych dniach użyć innego wyrażenia o nabieraniu rumieńców, w kontekście tego, że mowa jest jednak o potężnym kryzysie, w obliczu którego stoi nie tylko system ochrony zdrowia, ale i całe państwo. Lex Hoc/Rychlik, prawo, które na dobrą sprawę powinno przejść do historii jako lex Kaczyński (prezes PiS niezwykle rzadko podpisuje się pod projektami ustaw), być może zostanie uchwalone 1 lutego. Nie ma szans, by nie zostało w całości odrzucone przez Senat, który może wykorzystać na decyzję cały przysługujący mu czas. Sejm oczywiście veto Senatu odrzucić może bez problemu. To jednak zajmie miesiąc. Ustawa, zakładając, że prawnikowi Andrzejowi Dudzie nie pęknie pióro przy podpisywaniu, wejdzie w życie na początku marca. Będzie już po piątej fali, wszystko na to wskazuje.

Ale walka, której nie ma, z pandemią, która jest – to nie wszystko. Skoro nie można niczego naprawić, nie warto przepuścić okazji, by coś zepsuć. Prawo i Sprawiedliwość bierze się – tym razem – za podstawową opiekę zdrowotną i, szerzej, lecznictwo ambulatoryjne. – W celu zagwarantowania pacjentowi prawa do udzielenia świadczenia zdrowotnego w bezpośrednim kontakcie, bez pośrednictwa systemów teleinformatycznych lub systemów łączności, w art. 13 projektu ustawy zaproponowano zmianę w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2021 r. poz. 1285, z późn. zm.), jednoznacznie przesądzając, że udzielenie świadczenia za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności (tzw. teleporady) może nastąpić wyłącznie na wyraźne żądanie pacjenta, jego przedstawiciela ustawowego lub opiekuna faktycznego – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!