Barometr epidemii (98)

19.02.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Żaden problem by nie zniknął z moim odejściem – mówi minister zdrowia w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. Cóż, bez specjalnego wysiłku można byłoby wskazać co najmniej kilka, które jednak by zniknęły. Gwoli sprawiedliwości – zapewne nie na zawsze, może nawet nie na długo.

Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Największy znak zapytania. „DGP” zapytał ministra Adama Niedzielskiego, dlaczego nie podał się do dymisji, gdy Sejm nie uchwalił lex Hoc, choć sam nazwał tę ustawę „kluczową”. – Bo była to kluczowa regulacja, ale… pełnienie funkcji ministra zdrowia w czasie pandemii to nie jest zabawa dla dzieci, w której w pewnym momencie mogę zabrać zabawki i odejść. Wziąłem na swoje barki olbrzymią odpowiedzialność, obejmując to stanowisko w czasie pandemii – stwierdził Adam Niedzielski.

Minister niesie więc to brzemię od sierpnia 2020 roku – i Polska razem z nim, odczuwając skutki nie do końca trafionych decyzji, chaotycznych zmian owych decyzji, politycznego splątania, które minister tłumaczy niezwykle elokwentnie. O, choćby tak: „Rzeczywistość polityczna czy sposób organizacji systemu opieki zdrowotnej sprawiają, że części pomysłów, które wydają się atrakcyjne intelektualnie i teoretycznie skuteczne, nie da się wprowadzić. Mimo to uważam, że w realiach, w jakich funkcjonujemy, wdrożyliśmy najlepsze możliwe rozwiązania” – te „atrakcyjnie intelektualne” i „teoretycznie skuteczne” to o certyfikatach covidowych jako sposobie mobilizowania społeczeństw do szczepień, co sprawdziło się praktycznie we wszystkich krajach (również naszego regionu).

– Nigdy nie było sytuacji, w której nie identyfikowałbym się z decyzjami rządu – złożył polityczną deklarację lojalności szef resortu zdrowia. Gdyby uprawianie polityki było dyscypliną sportową, Adam Niedzielski mógłby z powodzeniem próbować sił w slalomie gigancie. Trudno zliczyć bramki, które zręcznie wyminął, nie myląc się w zmianie kierunku jazdy chyba ani razu. Problemem jest to, że w przeciwieństwie do sportu, bramki na tej trasie pojawiają się nieustannie i w najbardziej nieprzewidywalnych konfiguracjach. Najnowsze, które już są jednak w zasięgu wzroku, to przede wszystkim obowiązkowe szczepienia pracowników ochrony zdrowia, a raczej pokaźny pakiet prawnych wątpliwości, jakie są z wprowadzeniem tego obowiązku związane. W tym pakiecie mogą się znaleźć zresztą również punkty stricte polityczne, bo nie wszyscy posłowie Zjednoczonej Prawicy są entuzjastami (eufemizm) obowiązku szczepień, nawet jeśli dotyczy on tylko określonej grupy zawodowej.

Największa porażka. Imposybilizm. – Myślę, że w marcu na pewno będzie trzeba podjąć decyzję o tym, żeby te restrykcje, które są w tej chwili, a które nie są aż tak bardzo przestrzegane, mówię o maseczkach, o tych limitach, które w tej chwili obowiązują, po prostu znieść – stwierdził Adam Niedzielski na antenie TVN24. – Myślę, że jeżeli już będziemy widzieli, że ta liczba zakażeń oscyluje czy spada poniżej 10 tysięcy, to na pewno będę rekomendował premierowi takich ruch.

Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Choć w zasadzie nawet nie to, że się łudził. Po prostu zwykłemu, płacącemu podatki obywatelowi musi się, gdy słucha takich słów, pojawić refleksja, po co w zasadzie jest państwo. Jak to się stało (i kiedy?), że ów imposybilizm, traktowany jako zarzut pod adresem politycznych przeciwników, stał się państwową ideologią, głoszoną w świetle telewizyjnych jupiterów?

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!