Studium kryzysu (20)

17.07.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Europa Zachodnia ma nadzieję, że szczyt zakażeń BA.5 jest już za nią. W ujęciu tygodniowym liczba nowych przypadków zmalała o ok. 14 proc, w niektórych krajach spadki są naprawdę okazałe – m.in. w Wielkiej Brytanii o ponad połowę. O 11 proc. zmalała liczba odnotowanych zgonów covidowych, ale w największych krajach UE ciągle ten wskaźnik rósł: we Francji i Niemczech o niemal jedną piątą, we Włoszech – o jedną trzecią. Dramatyczne wzrosty zakażeń, sięgające 80 proc. (i więcej) zaczyna widzieć nasz region.


Fot. Adobe Stock

  • Nie doczekaliśmy się nie tylko efektów, ale nawet pomysłu na przecinanie sieci, po których rozprzestrzeniają się fałszywe, covidowe treści
  • Przy praktycznie nieistniejącym systemie testowania nie będziemy w stanie wychwycić trendu
  • Decydując się na „masowe nietestowanie” tym bardziej powinniśmy się skupić na masowym szczepieniu
  • Płatnik liczy pieniądze z odsetek na lokatach, a podmioty medyczne – odsetki od linii kredytowych lub, co gorsze, przeterminowanych zobowiązań

Największy błąd. Komunikacja. Końcówka tygodnia przyniosła informację, że nowy szef gabinetu politycznego ministra zdrowia, radny miasta Gdynia zadba o wizerunek resortu, ministra oraz jego zastępców. Piotr Dudziński już dba – angażując się twitterowe batalie wokół krytycznych wpisów, dotyczących decyzji zapadających w resorcie.

W książce „Rok, który zmienił wszystko” amerykański dziennikarz i autor książek non-fiction przygląda się – oczami najbliższego otoczenia – pierwszym miesiącom urzędowania Winstona Churchilla na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii i – tym samym – pierwszemu etapowi wojny między Wielką Brytanią i III Rzeszą. W jednym z krótkich rozdziałów wspomina o funkcjonowaniu dwóch odrębnych komórek rządowych, zajmujących się zwalczaniem plotek i pogłosek na tematy wojenne. Dziś powiedzielibyśmy – fake newsów, sprowadzając te, siane zawodowo przez opłacone z zewnątrz trolle, z wytworami ludzkiej, nieokiełznanej, wyobraźni, do wspólnego mianownika. Cóż, Churchill – o którym inny amerykański dziennikarz Edward R. Murrow powiedział, że „zmobilizował język angielski i wysłał go na bitwę”, jak nikt inny wiedział, jaką moc ma słowo – użyte po dobrej i złej stronie mocy.

Ponad dwa lata temu rozpoczął się kolejny „rok, który zmienił wszystko” (część z nas miewa przynajmniej od czasu do czasu wrażenie, że 2020 rok jeszcze się wcale nie skończył), i wydaje się, że wciąż – mimo powołania już jakiś czas temu biura, które m.in. powinno zajmować się „plotkami i pogłoskami” (Biura ds. zwalczania cyberprzestępczości) – nie doczekaliśmy się nie tylko efektów, ale nawet pomysłu na przecinanie sieci, po których rozprzestrzeniają się fałszywe, covidowe treści (nie tylko zresztą covidowe, po tych samych sieciach wędrują treści prorosyjskie i antyukraińskie).

To może mieć fatalne konsekwencje, bo łagodzenie skutków stałej – jak się wydaje, to najbardziej prawdopodobny scenariusz – obecności COVID-19 w naszym życiu, obecności, która jeszcze przez co najmniej kilka lat będzie stanowić potencjalne zagrożenie dla grup ryzyka – zależy w największym stopniu od tego, w którą narrację uwierzy lwia część społeczeństwa. Czy w tę, w której SARS-CoV-2 traktowany jest jak zagrożenie, z którym co prawda można w miarę bezpiecznie żyć, pod warunkiem respektowania zaleceń (z tym kluczowym – szczepieniem), czy tę, według której albo nie istnieje, albo – co najmniej „nie trzeba się go już bać”. Nie tylko polskim problemem jest to, że decydentom również zdarza się mieszać te dwa przekazy, a granica między plotką, pogłoską – czy też fake-newsami – a komunikatami płynącymi z instytucji publicznych niebezpiecznie się zaciera.

Największy znak zapytania. Zgony nadmiarowe. W krajach, przez które przetacza, czy przetoczył się właśnie szczyt zakażeń subwariantem BA.5 zgony z powodu COVID-19 odnotowano w ostatnich tygodniach na poziomie zimowej, pierwszej omikronowej, fali. Poziomie dalekim od rekordów, ale niepokojąco wysokim, zważywszy na nietypową, letnią porę i fakt, że mówimy o krajach o bardzo wysokim stopniu zaszczepienia – Portugalii, Włoszech czy Hiszpanii.

Eksperci coraz częściej mówią jednak, że nie sama analiza zgonów covidowych, ale dane dotyczące zgonów nadmiarowych powinny skupiać naszą uwagę – choćby dlatego, że przy praktycznie nieistniejącym (w Polsce) systemie testowania (testów PCR nie wykonuje się niemal w ogóle, co przekłada się m.in. na brak sekwencjonowania), nie będziemy w stanie wychwycić trendu.

Dane na razie są dla Polski korzystne: wskaźniki z ostatnich tygodni mają wręcz wartości ujemne (umiera mniej osób niż w analogicznych tygodniach w latach poprzednich). Ostatni odczyt w portalu Ourworldindata.org to aż – 8 proc. (dane z 26 czerwca). Jednak we wszystkich krajach, przez które przeszedł (przechodzi) BA.5 – przy czym eksperci nie mają wątpliwości, że (tak jak w poprzednich falach) Europa Środkowo-Wschodnia dopiero jest na początku trendu wzrostu zakażeń – wskaźniki dotyczące zgonów nadmiarowych mocno odbiły w górę – o ponad 10 lub – w przypadku Portugalii – nawet o 25 proc. Mówimy o kraju, który zaszczepił dwoma dawkami praktycznie wszystkie osoby powyżej 60. roku życia i lwią część tej populacji również boosterem. Że szczepienia chronią, nie ma wątpliwości – pokazuje to utrzymująca się przez wiele miesięcy na minimalnym poziomie, często schodząca do wartości ujemnych, krzywa zgonów nadmiarowych – powstaje jednak pytanie o to, kiedy i kogo chronić nie są w stanie. Najprostsza odpowiedź, że szczepienia nie chronią niezaszczepionych, jest oczywista. Prawdopodobnie nie chronią też tych, którzy na czas ich nie odnowili.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!