Z badania przeprowadzonego przez firmę ubezpieczeniową wynika, że większość Niemców mimo choroby decyduje się na chodzenie do pracy. Dzieje się tak nawet w przypadku infekcji koronawirusem – opisuje w poniedziałek portal dziennika „Spiegel”.
Ostatnie dwa i pół roku pandemii koronawirusa, będące mimowolnym i przyspieszonym kursem w zakresie ochrony przed infekcjami i postępowania w przypadku objawów choroby, nie zmieniło zbytnio podejścia większości Niemców w postępowaniu z chorobami – pisze „Spiegel”, komentując wyniki ankiety.
Większość pracowników w Niemczech decyduje się na pójście do pracy mimo choroby. Nawet co dziesiąta osoba, zarażona koronawirusem, pojawia się w urzędzie lub w firmie pomimo pozytywnego wyniku testu – wynika z reprezentatywnego badania, przeprowadzonego przez towarzystwo ubezpieczeń zdrowotnych Pronova BKK, opublikowanego w poniedziałek. Tylko 28 proc. Niemców w przypadku choroby pozostaje w domu.
Według ankiety, 9 proc. osób zarażonych koronawirusem pojawia się w firmie, 17 proc. pracuje w domu, a kolejnych 17 proc. decyduje się na pozostanie w domu przez kilka dni, aż do ustąpienia najgorszych objawów. Z kolei 33 proc. ankietowanych pozostaje w domu z łagodnym przebiegiem COVID-19, aż do odzyskania zdrowia.
– Osoby, które nie przechorują spokojnie w domu, ryzykują pojawieniem się chorób wirusowych, atakujących serce lub inne narządy – skomentował Gerd Herold, lekarz-konsultant w Pronova BKK. – Ponadto jest duże ryzyko zarażenia swoich współpracowników. Po uzyskaniu pozytywnego testu na koronawirusa, przebywanie w biurze jest nieuzasadnionym ryzykiem.
Doświadczenia z czasu pandemii nie zmieniły nawyku wielu osób, które mimo choroby nadal przychodzą do pracy. – Niektórzy martwią się, że zostaną uznani za leniwych, albo że koledzy będą musieli wykonywać za nich pracę – podsumowuje Herold.