Kto nie szczepi, ten... bogaty

10.06.2015
jg /PAP, Metro, mp.pl

Ze szczepień rezygnują głównie mieszkańcy dużych miast z zachodu kraju – wynika z raportu GIS, do którego dotarło „Metro”. Jak pisze dziennik, w Polsce rodzice nie szczepią dzieci z dwóch powodów – albo wierzą ruchom antyszczepionkowym, albo w medycynę alternatywną.


Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta

Według ustaleń zawartych w raporcie GIS, tylko w 2014 roku grupa rodziców, która nie szczepi dzieci pod wpływem argumentów ruchów antyszczepionkowych, urosła o 66% (z ok. 2,7 tys. do 5,4 tys. osób na koniec 2014 r.). – Krążące, zwłaszcza w Internecie, informacje na temat rzekomych strasznych rzeczy, które dzieją się przez szczepionki, wywołują u rodziców poczucie zagrożenia – komentowała niedawno na mp.pl rosnącą siłę oddziaływania grup antyszczepionkowych w Polsce lek. Lidia Gądek, posłanka PO w aktualnej kadencji, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. POZ i Profilaktyki.

Z kolei – jak wynika z raportu GIS – grupa odmawiająca szczepienia ze względu na wiarę w moc medycyny naturalnej urosła w ciągu zeszłego roku o jedną trzecią. Według GIS to właśnie ten trend, który przyszedł do Polski z Zachodu, a nie wystąpienie odczynów poszczepiennych sprawia, że nie szczepi się dzieci. W całym 2014 r. z powodu niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) nie zaszczepiono zaledwie 400 dzieci.

Co zaskakujące, według socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego dr. Tomasza Sobierajskiego, w Polsce najbardziej niechętni szczepieniom – przede wszystkim zalecanym – okazują się rodzice najlepiej sytuowani. Z raportu GIS wynika, że najwięcej przeciwników szczepień żyje w zachodniej, z reguły bogatszej części Polski (na Śląsku, w Wielkopolsce, na Mazowszu). Karnie z kolei szczepią za to swoje dzieci mieszkańcy Podkarpacia i Podlasia.

– Moje badania wśród pacjentów wykazały, że na szczepienia zalecane dużo częściej decydują się osoby, które zarabiają na poziomie średniej krajowej i mniej – wyjaśniał na mp.pl socjolog. – Im osoba bogatsza, tym mniejsza szansa, że wykupi szczepienia dodatkowe.

Środowiska eksperckie w dziedzinie zdrowia publicznego są zgodne co do konieczności edukacji społeczeństwa w kwestii szczepień ochronnych, a epidemiolodzy przymierzają się do szkoleń dla pediatrów, którzy – ich zdaniem – powinni jeszcze bardziej przekonująco namawiać rodziców do szczepień. – Jeśli lekarz poleci pacjentom szczepienia, to przeważający ich odsetek je wykona – przekonywał na mp.pl w oparciu o własne badania dr Sobierajski. – Ale jeśli powie, że nie warto, to ogromny odsetek pacjentów – także tych, którzy przed przyjściem do gabinetu byli przekonani do szczepień – ostatecznie nie zdecyduje się na nie.

Z kolei urzędnicy nie mają zamiaru rezygnować z kar administracyjnych dla rodziców uchylających się przed szczepieniami. – W wielu przypadkach już samo wezwanie do szczepienia z groźbą nałożenia kary finansowej mobilizuje rodziców – mówi Jan Bondar, rzecznik GIS.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań