NIL: 90 proc. lekarzy zaszczepionych 2 dawkami

02.07.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Ponad 90 proc. lekarzy i ponad 85 proc. lekarzy dentystów otrzymało już 2 dawki szczepionki przeciwko COVID-19. Ten odsetek jeszcze się zwiększy, choć nieznacznie – bo część przedstawicieli środowiska lekarskiego jest dopiero w trakcie szczepienia. Z danych zaprezentowanych przez Naczelną Izbę Lekarską (NIL) wynika, że generalnie zawody medyczne zaszczepiły się niemal wzorcowo, powyżej 80 proc.

Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Dane przedstawił podczas konferencji prasowej dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19. Prezentując informacje uzyskane w Ministerstwie Zdrowia zwrócił uwagę, że pojawiający się cyklicznie postulat wprowadzenia obowiązku szczepień dla pracowników ochrony zdrowia, zwłaszcza zawodów medycznych, ma sens, ale będzie dotyczyć tylko wąskiej grupy osób. Pozostali zaszczepili się tak szybko, jak mogli. Wyjątkiem są felczerzy, którzy w ponad połowie jeszcze się nie zaszczepili, ale po pierwsze – jest ich w skali kraju kilkuset, po drugie – jak tłumaczył dr Grzesiowski – to pracownicy pochodzący z Ukrainy i Białorusi, gdzie postawy antyszczepionkowe, również wśród personelu medycznego, są problemem jeszcze większym niż w Polsce. Przyznał, że trzeba do takich osób również dotrzeć i przekonać ich do szczepień.

Jednak to nie obcokrajowcy, a część polskich medyków stanowi wyzwanie dla samorządu lekarskiego. Dr Grzesiowski poinformował, że Naczelna Rada Lekarska pracuje nad oficjalnym stanowiskiem odcinającym się od listu, jaki powołane niedawno stowarzyszenie lekarzy podważających bezpieczeństwo i skuteczność szczepień przeciwko COVID-19 skierowało do nauczycieli i rodziców uczniów wszystkich szkół w Polsce, przestrzegając przed rzekomymi skutkami ubocznymi, również odległymi, szczepionek przeciwko COVID-19. Ekspert NIL powiedział, że sygnatariusze tego listu muszą się liczyć z postępowaniami, jakie będą wszczynać rzecznicy odpowiedzialności zawodowej, a podważanie naukowych dowodów, które potwierdzają skuteczność szczepień w walce z pandemią nie może być i nie będzie tolerowana.

Tych dowodów, jak mówił Paweł Grzesiowski, dostarcza choćby Wielka Brytania, gdzie w tej chwili dominuje wariant Delta SARS-CoV-2, dużo bardziej zakaźny (szacuje się, że 1 osoba może zakazić nawet 8 innych). – Zakażają się i chorują przede wszystkim dzieci, młodzież i młodzi dorośli, a więc osoby nieszczepione. W starszych grupach wiekowych, zwłaszcza tych, które zostały zaszczepione niemal w całości, zakażenia to rzadkość – tłumaczył, podkreślając jednocześnie, że szczepienia zmieniły obraz pandemii na Wyspach: choć zakażeń jest stosunkowo dużo, nie przekłada się to na liczbę hospitalizacji i zgonów.

W Polsce przebieg kolejnej fali pandemii – której nadejścia można się spodziewać jeszcze w wakacje, a szczytu, jak mówił dr Grzesiowski, we wrześniu lub na początku października – może być poważniejszy. Wielka Brytania zmaga się z wariantem Delta przy ponad 60 proc. populacji zaszczepionej dwiema dawkami. W Polsce zaszczepionych dwiema dawkami jest jedna trzecia populacji, a jedną dawkę przyjęło ok. 45 proc. Polaków. Poza osobami w wieku 70–79 lat, których zaszczepione jest niemal 80 proc., w starszych grupach wiekowych grupa odsetek niezaszczepionych jest krytycznie duży – dotyczy to zarówno osób 80+ (niemal 40 proc. nieszczepionych), jak i 50- i 60-latków, dla których COVID-19 również stanowi realne zagrożenie. Problemem są również dysproporcje między poszczególnymi regionami kraju (najgorzej szczepienia idą na tzw. ścianie wschodniej i południu) oraz między dużymi aglomeracjami miejskimi a mniejszymi miastami, i zwłaszcza terenami wiejskimi, mogą stanowić poważny problem. – Ostry lockdown w regionach o najmniejszym odsetku zaszczepionych nie będzie karą, tylko konsekwencją tego, że mieszkańcy się nie zaszczepili – przestrzegał ekspert.

Dr Grzesiowski stwierdził, że przygotowania do kolejnej fali pandemii należałoby poprzedzić rzetelną oceną tego, co wydarzyło się w poprzednich, zwłaszcza jesienią 2020 roku i na wiosnę bieżącego roku. – Bilans nie jest pozytywny. Mamy ogromną liczbę osób, które się zaraziły i będą teraz zmagać się z długofalowymi skutkami COVID-19. Mamy bardzo niekorzystne dane dotyczące zgonów – przypominał. W jego ocenie na przebiegu poprzednich fal pandemii zaważyły nie tylko późno podejmowane decyzje dotyczące obostrzeń, ale również te dotyczące modelu opieki nad pacjentami chorymi na COVID-19. – Szpitale, niejednokrotnie w ogóle nieprzygotowane ani sprzętowo, ani kadrowo, zmuszano do tworzenia łóżek covidowych, to również musiało się odbić na jakości opieki, jaką otrzymywali pacjenci – przyznał.

Zdaniem Grzesiowskiego dobrze się stało, że w przeciwieństwie do przełomu 2020 i 2021 roku rząd zawczasu podjął w tej chwili decyzję o większej ochronie granic. To nie zatrzyma wariantu Delta, ale może spowolnić i opóźnić jego rozprzestrzenianie się, co da szansę – przede wszystkim – na zwiększenie odsetka zaszczepionych.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań