Światowy Dzień Walki z Wścieklizną

Data utworzenia:  28.09.2012
Aktualizacja: 29.09.2012

Turyści zwiedzający egzotyczne zakątki świata narażeni są na różne zagrożenia. Jednym z nich są napotkane po drodze zwierzęta, które mogą być nosicielami wścieklizny. Rocznie na świecie na wściekliznę umiera ok. 55 tysięcy osób, głównie w Afryce i Azji. 28 września przypada Światowy Dzień Walki z Wścieklizną.

- Warto pamiętać, że szczepienie profilaktyczne nie zwalnia z konieczności zgłoszenia pogryzienia lekarzowi. Jednakże w przypadku zakwalifikowania do szczepień liczba koniecznych dawek szczepionki jest znacznie mniejsza. Nie ma także konieczności podawania swoistej immunoglobuliny, z reguły trudno dostępnej w krajach tropikalnych – mówi dr n. med. Piotr Kajfasz, specjalista chorób zakaźnych z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie.

Jest to ważne z punktu widzenia podróżnika, gdyż w przypadku braku odpowiednich środków medycznych w egzotycznym kraju, turysta najczęściej zmuszony jest do niezwłocznego przerwania podróży i udania się do kraju, gdzie poziom opieki medycznej jest odpowiednio wyższy. W przeciwnym razie poważnie ryzykuje zdrowiem i życiem.

- Szczepienie profilaktyczne jest zatem bardzo wskazane. Szczególnie zaś zalecałbym jego wykonanie osobom, które ze względu na charakter podróży mogą być narażone na kontakty ze zwierzętami: wyjeżdżającym na długo do krajów o dużym ryzyku wścieklizny, podróżnym udającym się w rejony o trudnym dostępie do opieki medycznej oraz oczywiście dzieciom, które mają to do siebie, że zawsze "ciągną" do zwierząt – dodaje dr Kajfasz.

Zapobieganie wściekliźnie jest w naszym kraju regulowane ustawą, więc szczepienia zwierząt domowych są obowiązkowe. W przypadku pojawienia się wścieklizny w danym rejonie, intensyfikuje się środki ostrożności, czyli np. zrzuca się z samolotów doustne szczepionki dla zwierząt, dokładnie oznacza rejony największego zagrożenia, informuje mieszkańców o niebezpieczeństwie.

Wścieklizna występuje najczęściej u zwierząt dzikich – lisów, jenotów, kun, łasic, nietoperzy, a także u zwierząt domowych (najczęściej psów i kotów) i bydła. Ze względu na dobrą profilaktykę wścieklizny w Polsce, od wielu lat nie odnotowuje się w naszym kraju przypadków zachorowania na wściekliznę ludzi. Większość osób szczepiących się na tę chorobę robi to nie dlatego, że zwierzę, które ich pogryzło, było wściekłe, lecz dlatego, że nie udało się go złapać i zbadać. Szczepienia rekomenduje się też osobom narażonym na kontakt z chorym zwierzęciem, np. weterynarzom czy leśnikom.

Tymczasem w wielu krajach na świecie (nie tylko w rejonach egzotycznych), m.in. w Indiach, Chinach, Ameryce Łacińskiej, na Karaibach, ale także w USA, wścieklizna to bardzo poważny problem społeczny. Aby go zwalczyć, organizuje się liczne akcje ukierunkowane na zapobieganie rozprzestrzenianiu się choroby. Mimo to,wścieklizna rokrocznie zbiera wielotysięczne śmiertelne żniwo.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań