Denializm. Co to jest i jak naukowcy powinni reagować?

08.08.2018
Denialism: what is it and how should scientists respond?
Pascal Diethelm, Martin McKee
European Journal of Public Health, 2009; 19: 2–4

Tłumaczyła mgr Małgorzata Kurowska

Skróty: AIDS – zespół nabytego niedoboru odporności, EPA – amerykańska Agencja Ochrony Środowiska, HIV – ludzki wirus niedoboru odporności, RPA – Republika Południowej Afryki

Pascal Diethelm
OxyGene`ve, Genewa, Szwajcaria

Martin McKee
London School of Hygiene and Tropical Medicine, Londyn, Wielka Brytania

Translated from European Journal of Public Health, Vol. 19 (1), Pascal Diethelm, Martin McKee, Denialism: what is it and how should scientists respond? 2–4. © The Author 2009, with permission from Oxford University Press on behalf of the European Public Health Association. All rights reserved.

Czarne jest białe, a białe jest czarne

Ludzki wirus niedoboru odporności (HIV) nie powoduje zespołu nabytego niedoboru odporności (AIDS). Świat został stworzony w 4004 r. p.n.e. Palenie nie powoduje raka. A jeśli klimat się zmienia, to nie ma to nic wspólnego z emisją dwutlenku węgla spowodowaną działalnością człowieka. Niewielu, jeśli w ogóle, Czytelników tego czasopisma uwierzy w którekolwiek z powyższych stwierdzeń. Mimo to każde z nich możemy łatwo znaleźć w środkach masowego przekazu.
Skutki regulacji wprowadzanych na podstawie takich poglądów mogą być fatalne. Na przykład Thabo Mbeki (prezydent RPA w latach 1999–2008 – przyp. red.) zanegował fakt, że HIV powoduje AIDS, w wyniku czego tysiące HIV-dodatnich ciężarnych w RPA nie przyjmowało leczenia przeciwretrowirusowego, niepotrzebnie zakażając swoje dzieci.1 Minister Zdrowia w jego rządzie, Manto Tshabalala-Msimang, zasłynęła z odrzucenia dowodów na skuteczność tej grupy leków, propagując zamiast nich leczenie czosnkiem, burakiem i przyklękiem (Hypoxis hemerocallidea). Ironią losu była zbieżność w czasie zakończenia ich kadencji i przyznania Nagrody Nobla dla Luca Montagniera i Françoise Barré-Sinoussi za odkrycie, że HIV istotnie jest przyczyną AIDS.
Popularność kreacjonizmu również uwidacznia problem odrzucania dowodów naukowych. Szacuje się, że w 2004 roku 45% Amerykanów wierzyło, że Bóg stworzył człowieka w jego obecnej postaci na przestrzeni ostatnich 10 000 lat.2 Mimo że w kolejnych wyrokach Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych stwierdzano, że doktryna kreacjonizmu nie jest nauką, wiele szkół w Stanach Zjednoczonych podchodzi ostrożnie do nauczania o ewolucji. W Wielkiej Brytanii niektóre szkoły wyznaniowe nauczają o ewolucji i kreacjonizmie jak o równorzędnych „pozycjach wiary”. Nie wiadomo, jak w takim razie wyjaśniają powstanie antybiotykooporności.
W innych obszarach ewidentny jest nacisk wpływowych korporacji. Minęło wiele dziesięcioleci zanim zaakceptowano wnioski wiarygodnych raportów dotyczących szkodliwych skutków palenia tytoniu wydanych przez Biuro Naczelnego Lekarza Stanów Zjednoczonych3 (odpowiednik Ministerstwa Zdrowia – przyp. red.) oraz Royal College of Physicians4 w Wielkiej Brytanii. Nawet dziś, mimo jasnych dowodów na szybkie zmniejszenie zapadalności na zawał serca w regionach objętych zakazem palenia tytoniu, są osoby, które zaprzeczają szkodliwości biernego palenia. W dużej mierze działo się tak z powodu wysiłków przemysłu tytoniowego, by zwrócić uwagę na inne domniemane przyczyny chorób związanych z paleniem tytoniu, począwszy od stresu, a kończąc na ptakach domowych. Raporty wydane przez Międzynarodowy Panel ds. Zmian Klimatu były obiektem podobnej krytyki ze strony komentatorów mających powiązania z dużymi koncernami naftowymi.
Wszystkie powyższe przykłady mają jedną wspólną cechę. Naukowcy zgadzają się w przeważającej mierze co do dowodów, jednak są również głośni komentatorzy, którzy albo odrzucają tę zgodę, przekonując opinię publiczną, a często również media, że to zgodne stanowisko nie opiera się na wiarygodnych danych naukowych, albo zaprzeczają istnieniu konsensu naukowego, powołując się na opinie pojedynczych oponentów jako najbardziej wiarygodnych ekspertów w danym temacie. Ich celem jest przekonanie innych, że istnieją wystarczające podstawy, aby nie podejmować działań w celu zwalczania zagrożenia dla zdrowia. Niektórzy zauważyli historyczne podobieństwo między tym zjawiskiem a Holokaustem – kolejnym problemem, w którym dowody są jednoznaczne, a mimo to nadal zdarzają się komentatorzy podsycający wątpliwości. Wszystkie opisane powyżej przykłady aktualnie uważa się za przejaw szerszego zjawiska zwanego denializmem.

Definicja i rozpoznanie denializmu

Bracia Hoofnagle, prawnik i fizjolog ze Stanów Zjednoczonych, którzy walnie przyczynili się do rozwinięcia koncepcji denializmu, zdefiniowali go jako używanie argumentów retorycznych, które mają stworzyć pozory uzasadnionej debaty, podczas gdy faktycznie nie ma ona uzasadnienia.5 Celem takiego działania jest odrzucenie stwierdzenia, co do którego istnieje zgoda na gruncie naukowym.6
W niniejszym artykule specjalnym przekonujemy, że lekarze i naukowcy zajmujący się zdrowiem publicznym powinni znać charakterystyczne cechy denializmu, umieć go rozpoznać i stawić mu czoła.
Denializm to proces, który konsekwentnie wykorzystuje wszystkie pięć charakterystycznych strategii lub tylko niektóre z nich. Pierwsza strategia to identyfikowanie spisków. Gdy przeważająca część środowiska naukowego twierdzi, że coś jest prawdą, argumentuje się, że nie wynika to z niezależnych badań o zgodnych wynikach, lecz z zawiłego i niejawnego spisku, w który zaangażowani są naukowcy. Proces recenzji naukowej uważa się za narzędzie, dzięki któremu spiskowcy tłumią sprzeciw, a nie za metodę do odrzucenia artykułów i wniosków o granty, które nie opierają się na wiarygodnych danych naukowych lub które nie zostały logicznie przemyślane. Pogląd generała Jacka D. Rippera, bohatera czarnej komedii S. Kubricka o Zimnej Wojnie pt. „Doktor Strangelove”, który twierdził, że fluoryzacja była sowieckim spiskiem w celu zatrucia wody pitnej w Ameryce, nie jest bardziej kuriozalny niż poglądy na wielu stronach internetowych przeciwstawiające się temu zabiegowi.
W niektórych przypadkach denializm wykorzystuje prawdziwe obawy, jak na przykład odrzucenie dowodów na temat AIDS przez Afroamerykanów, którzy postrzegają je jako manifestację rasistowskich przesłanek.7 Nie można tak po prostu zignorować teorii spiskowych, ponieważ konspiracje istnieją,8 jednak pogląd, że mogą obejmować całe społeczności naukowe, przekracza ludzkie pojęcie.
Istnieje również wariant teorii spiskowej, tzw. inwersjonizm (ang. inversionism), w którym niektóre własne cechy i motywacje są przypisywane innym. Na przykład koncerny tytoniowe opisują badania naukowe w zakresie zdrowotnych skutków palenia jako wymysł „branży antynikotynowej”, opisywanej jako „pionowo zintegrowany, wysoce oligopolistyczny kartel połączony z pewnymi publicznymi monopolistami”, których celem jest „fabrykowanie rzekomych dowodów, dwuznacznych interpretacji łączących palenie z wieloma chorobami oraz upublicznianie, rozpowszechnianie i reklamowanie tych tzw. odkryć wśród jak najszerszego grona odbiorców”.9
Kolejnym przykładem strategii jest wykorzystanie fałszywych ekspertów. Są to osoby uznające się za ekspertów w danej dziedzinie, lecz których opinia jest dokładnie odwrotna do ugruntowanej wiedzy. Fałszywi eksperci są wykorzystywani przez przemysł tytoniowy od 1974 roku, gdy jeden z dyrektorów wykonawczych w przedsiębiorstwie R. J. Reynolds stworzył system oceny naukowców badających tytoń w zależności od stopnia, w jakim ich poglądy były zgodne z poglądami prezentowanymi przez przemysł. Pomysł ten został entuzjastycznie przyjęty przez przemysł w latach 80., kiedy to jeden z dyrektorów koncernu Philip Morris opracował strategię rekrutowania fałszywych naukowców (nazywając ich whitecoats – „białe fartuchy”), aby przeciwdziałać pojawiającym się danym naukowym świadczącym o szkodliwych skutkach biernego palenia. Przeważnie zajmowały się tym organizacje „przykrywki”, których powiązania z przemysłem tytoniowym maskowano, jednak organizacjami zarządzały kancelarie prawne działające w imieniu przemysłu tytoniowego.10 W niektórych krajach, takich jak Niemcy, przemysł stworzył skomplikowane i wpływowe sieci, co pozwoliło opóźnić wprowadzenie zasad kontroli palenia tytoniu o wiele lat.11 W 1998 roku korporacyjny American Petroleum Institute opracował dokument pt. „Global Climate Science Communications Plan”, który uwzględniał zatrudnienie „naukowców podzielających punkt widzenia przemysłu naftowego na temat badań naukowych w zakresie klimatu, aby pomóc przekonać dziennikarzy, polityków i opinię publiczną, że ryzyko globalnego ocieplenia jest zbyt niepewne, aby uzasadnić wprowadzenie kontroli emisji gazów cieplarnianych”.12 Jednak takie działania nie są ograniczone wyłącznie do sektora prywatnego. Rząd prezydenta George’a W. Busha popierał osoby, których poglądy wynikały z religii lub powiązań korporacyjnych,13 jak doradca ds. zdrowia seksualnego z amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków, który uważał modlitwę i czytanie biblii za remedium na zespół napięcia przedmiesiączkowego.14 Powiązane zjawisko to marginalizacja prawdziwych ekspertów, w niektórych przypadkach przez koalicję przemysłu i rządu. Tak się stało, gdy ExxonMobil z powodzeniem przeciwstawił się ponownemu wyborowi przez rząd Stanów Zjednoczonych kierownika Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu.15,16 Te wydarzenia skłoniły grupę prominentnych amerykańskich naukowców do oświadczenia, że „dobieranie składu komitetów publicznych pod wpływem obaw, że zalecenia mogą być niezgodne z polityką rządu, dewaluuje całą strukturę federalnych komitetów doradczych”.17
Wykorzystanie fałszywych ekspertów często idzie w parze z oczernianiem uznanych ekspertów i badaczy, wraz z oskarżeniami i insynuacjami, które mają kompromitować ich pracę i poddawać w wątpliwość ich motywów. Stanton Glantz, profesor medycyny na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, który miał ogromy wkład w demaskowanie taktyk przemysłu tytoniowego, jest częstym obiektem ataków denialistów tytoniowych. Został on opisany na stronie Forces jako „cieszący się złą sławą największy kłamca w tzw. grupie kontroli tytoniu, najbardziej podejrzanym etycznie gangu oszustów”. Ponadto na stronie napisano, że Glantz „cynicznie implikuje, że jego badania na temat palenia tytoniu są naukowe, licząc na to, że politycy, nie wspominając nawet o mediach, nie mają pojęcia, że epidemiologia nie jest prawdziwą dziedziną naukową i że jego badania mogą służyć za wzór pseudonauki”.18
Trzecią strategią jest wybiórczość – powoływanie się na pojedyncze artykuły, które podważają panujące przekonanie, lub uwypuklanie wad najsłabszych artykułów stanowiących podstawę uzgodnień, aby podważyć wiarygodność wszystkich pozostałych. Przykładem pierwszej taktyki jest często cytowany artykuł z „The Lancet” opisujący nieprawidłowości jelit u 12 dzieci chorujących na autyzm, który zaledwie sugerował możliwy związek ze szczepieniem przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR).19 Artykuł szeroko wykorzystywali aktywiści działający przeciwko szczepieniom, mimo że 10 z 13 autorów artykułu wycofało się z sugerowanego związku szczepień z zaobserwowanymi zmianami w przewodzie pokarmowym.20 Na szczęście wysiłki Cochrane Collaboration w zakresie promowania systematycznych przeglądów piśmiennictwa ułatwiają identyfikację wybiórczego cytowania.
Kolejnym przykładem jest artykuł opublikowany w „British Medical Journal” w 2003 roku, w którym stwierdzono, że narażenie na dym tytoniowy nie zwiększa ryzyka raka płuc ani chorób serca.21 Później wykazano, że artykuł zawierał poważne wady metodologiczne i brakowało w nim deklaracji potencjalnego konfliktu interesów. Artykuł szeroko cytowały osoby negujące twierdzenie o szkodliwym wpływie biernego palenia na zdrowie. Również firma Japan Tobacco International jeszcze w 2008 roku powoływała się na ten artykuł, uzasadniając odrzucenie „twierdzenia, że środowiskowy dym tytoniowy jest przyczyną raka płuc, chorób serca oraz przewlekłych chorób płuc u osób niepalących”.23
Denialistów zazwyczaj nie zniechęca ekstremalne odizolowanie ich teorii. Postrzegają to raczej jako oznakę ich własnej intelektualnej odwagi w walce z dominującą ortodoksją oraz towarzyszącą jej poprawnością polityczną. Często porównują się do Galileusza.
Czwartą strategią jest formułowanie oczekiwań niemożliwych do spełnienia przez badania naukowe. Na przykład osoby, które zaprzeczają autentyczności zmiany klimatu, odwołują się do braku dokładnych pomiarów temperatury z czasów przed wynalezieniem termometru. Inni przywołują nieodłączną niepewność modeli matematycznych, aby całkowicie odrzucić ich przydatność jako metody wyjaśniania zjawisk. We wczesnych latach 90. koncern Philip Morris próbował rozpowszechnić nowy standard zatytułowany „Good Epidemiological Practice” (GEP) na rzecz przeprowadzania badań epidemiologicznych. Według wytycznych GEP iloraz szans ≤2 nie byłby traktowany jako wystarczająco silny dowód na istnienie związku przyczynowo-skutkowego, co automatycznie unieważniłoby znaczną ilość materiału badawczego dotyczącego skutków zdrowotnych narażenia na wiele czynników szkodliwych.24 Mimo że Philip Morris w końcu złagodził wymagania programu GEP, ponieważ żadne gremium epidemiologów nie zgodziłoby się na takie kryteria, British American Tobacco wciąż je wykorzystuje do kwestionowania ryzyka związanego z biernym paleniem.25
Piąta strategia to podawanie błędnych informacji i błędy logiczne. Na przykład zwolennicy palenia tytoniu często powoływali się na fakt, że Hitler wspierał akcje antynikotynowe. W ten sposób chcieli porównać przeciwników palenia tytoniu do nazistów (stworzyli nawet pojęcie nico-nazi),26 mimo iż inni wysocy rangą naziści byli palaczami i blokowali próby rozszerzenia propagandy antynikotynowej, zapewniając wojsku odpowiedni zapas papierosów.27 Wykorzystywane błędy logiczne to na przykład fałszywe tropy, czyli umyślne próby zmiany argumentacji oraz sofizmat rozszerzenia, w którym argumentacja oponentów zostaje błędnie przedstawiona, aby łatwiej można ją było obalić. Na przykład, amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (US Environmental Protection Agency – EPA) stwierdziła w 1992 roku, że środowiskowy dym tytoniowy jest rakotwórczy. Do tego wniosku dołączyło wiele innych opiniotwórczych państwowych i międzynarodowych instytucji zdrowia publicznego. Dwóch komentatorów przedstawiło stanowisko EPA jako „próbę instytucjonalizacji określonego nieracjonalnego poglądu na świat, jako jedynej słusznej perspektywy oraz próbę zastąpienia racjonalności dogmatem, który miałby stanowić poprawną podstawę dla polityki publicznej”. Autorzy opisali je również jako nic innego, jak „zagrożenie dla wartości demokracji oraz demokratycznej polityki publicznej”.28 Innym wykorzystywanym błędem logicznym jest fałszywa analogia, której przykładem może być argumentacja przeciwko teorii ewolucji, według której wszechświat i zegarek są równie skomplikowane. Co za tym idzie, wszechświat musiał być stworzony przez kogoś podobnego do zegarmistrza. Kolejny jest błąd logiczny „wyłączonego środka” (excluded middle fallacy), według którego bierne palenie albo powoduje wiele określonych chorób, albo nie powoduje żadnych, zatem wątpliwości co do tego, czy istnieje związek z jedną chorobą (np. rakiem piersi) uważa się za wystarczającą przesłankę do odrzucenia powiązania z jakąkolwiek inną chorobą.

Jak reagować na denializm?

Denialiści kierują się wieloma pobudkami. Niektórych motywuje chciwość – dają się skusić szczodrością korporacji naftowych lub nikotynowych. Innymi kieruje ideologia lub wiara, które sprawiają, że odrzucają oni wszystko, co jest niezgodne z ich elementarnymi przekonaniami. W końcu jest też promowana przez media ekscentryczność i idiosynkrazja, które nadają wolnemu duchowi status celebryty.
Niezależnie od motywacji rozpoznanie denializmu jest niezmiernie ważne. Normalną reakcją naukowca na przeciwstawne argumenty jest angażowanie się w dyskusję, sprawdzenie mocnych i słabych stron odmiennego stanowiska w oczekiwaniu na to, że prawda zostanie odkryta w procesie debaty. Jednak to wymaga przestrzegania pewnych podstawowych zasad przez obie strony, jak na przykład chęć spojrzenia na dowody jako na całość, odrzucenie umyślnych zniekształceń i zaakceptowanie reguł logiki. Nie można przeprowadzić rzeczowej dyskusji, jeśli jedna strona odrzuca te zasady. Jednak uniemożliwianie denialistom wypowiadania się byłoby błędem. Zamiast tego uważamy, że niezbędne jest skoncentrowanie debaty nie na kwestionowanym przez nich zagadnieniu, a na ujawnieniu i poddaniu pod publiczną ocenę strategii, jakie stosują w swoim działaniu, oraz na tym, kim są w rzeczywistości. Zrozumienie pięciu strategii opisanych powyżej może stanowić użyteczną podstawę do takich rozmów.

Piśmiennictwo:

1. Bateman C.: Paying the price for AIDS denialism. S. Afr. Med. J., 2007; 97: 912–914
2. Newport F.: Third of Americans say evidence has supported Darwin’s evolution theory. www.gallup.com (cyt. 29.11.2008)
3. US Department of Health, Education, and Welfare. Smoking and health. Report of the Advisory Committee to the Surgeon General of the Public Health Service. Atlanta, Public Health Service, Centers for Disease Control, 1964
4. Royal College of Physicians. Smoking and Health. Summary and Report of the Royal College of Physicians of London on Smoking in Relation to Cancer of the Lung and other Diseases. London, Royal College of Physicians, 1962
5. Hoofnagle M., Hoofnagle C.: What is denialism. http://scienceblogs.com/denialism/about.php (cyt. 29.11.2008)
6. Wikipedia. Denialism. www.en.wikipedia.org (cyt. 30.12.2008)
7. Bogart L.M., Thorburn S.: Relationship of African Americans’ sociodemographic characteristics to belief in conspiracies about HIV/AIDS and birth control. J. Natl. Med. Assoc., 2006; 98: 1144–1150
8. Pigden C.R.: Conspiracy theories and the conventional wisdom. Episteme, 2007; 4: 219–232
9. Apt CC. The anti-smoking industry, Philip Morris internal report dated September 1983; Bates No. 2 025042325/2332. www.legacy.library.ucsf.edu(cyt. 29.11.2008)
10. Diethelm P.A., Rielle J-C., McKee M.: The whole truth and nothing but the truth? The research that Philip Morris did not want you to see. Lancet, 2005; 366: 86–92
11. Grüning T., Gilmore A., McKee M.: Tobacco industry influence on science and scientists in Germany. Am. J. Public Health, 2006; 96: 20–32
12. Greenpeace. Denial and deception: a chronicle of ExxonMobil’s efforts to corrupt the debate on global warming. http://www.greenpeace.org/usa/assets/binaries/leaked-api-comms-plan-1998 (cyt. 29.11.2008)
13. McKee M., Novotny T.E.: Political interference in American science. Eur. J. Publ. Health, 2003; 13: 289–291
14. The Lancet. Keeping scientific advice non-partisan. Lancet, 2002; 360: 1525
15. Lawler A.: Climate change: battle over IPCC chair renews debate on U.S. climate policy. Science, 2002; 296: 232–233
16. Michaels D.: Doubt is their product: how industry’s assault on science threatens your health. USA, Oxford University Press, 2008
17. Michaels D., Bingham E., Boden L. i wsp.: Advice without dissent. Science, 2002; 298: 703
18. ‘Cutting Edge’ Comedy, 17 September 2008, Forces. www.forces.org (cyt. 29.11.2008)
19. Wakefield A.J., Murch S.H., Anthony A. i wsp.: Ileal-lymphoid-nodular hyperplasia, non-specific colitis, and pervasive developmental disorder in children. Lancet, 1998; 351: 637–641
20. Murch S.H., Anthony A., Casson D.H. i wsp.: Retraction of an interpretation. Lancet, 2004; 363: 750
21. Enstrom J.E., Kabat G.C.: Environmental tobacco smoke and tobacco related mortality in a prospective study of Californians, 1960–98. Br. Med. J., 2003; 326: 1057
22. Bero L.A., Glantz S., Hong M.K.: The limits of competing interest disclosures. Tob. Control, 2005; 14: 118–126
23. JTI | Corporate Responsability | Our Positions | Environmental Tobacco Smoke. www.jti.com (cyt. 29.11.2008)
24. Diethelm P.A., McKee M.: Lifting the smokescreen: tobacco industry strategy to defeat smoke free policies and legislation. Brussels, European Respiratory Society and Institut National du Cancer, 2006. http://dev.ersnet.org/uploads/Document/ab/WEB_CHEMIN_1092_1166196139.pdf (cyt. 30.12.2008)
25. British American Tobacco, Second-hand smoke. www.bat.com (cyt. 29.11.2008)
26. Schneider N.K., Glantz S.A.: ‘Nicotine Nazis strike again’: a brief analysis of the use of Nazi rhetoric in attacking tobacco control advocacy. Tob. Control, 2008; 17: 291–296
27. Bachinger E., McKee M., Gilmore A.: Tobacco policies in Nazi Germany: not as simple as it seems. Public Health, 2008; 122: 497–505
28. Gori G.B., Luik J.C.: Passive smoke: The EPA’s betrayal of science and policy. Calgary, The Fraser Institute, 1999

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań