EURACTIV.pl: Niechęć do szczepień to problem także wśród medyków

11.08.2021
Kinga Wysocka

Lekarzom i pielęgniarzom coraz trudniej jest zdobywać zaufanie pacjentów. VAX-TRUST powstał, aby przyjrzeć się niechęci do szczepień jako szerokiemu zjawisku społecznemu – mówi w wywiadzie dla EURACTIV.pl Pia Vuolanto, koordynatorka projektu VAX-TRUST.

Fot. www.istockphoto.com

Kinga Wysocka, EURACTIV.pl: Czym jest projekt VAX-TRUST i w jakim celu powstał?

Pia Vuolanto: Celem VAX-TRUST jest ustalenie przyczyn niechęci obywateli do szczepienia się przeciwko COVID-19 i wsparcie pracowników opieki zdrowotnej w rozmowach z osobami unikającymi szczepień. Inicjatywa finansowana jest z unijnego programu Horyzont 2020 i koordynowana przez Uniwersytet Tampere w Finladii.

Projekt VAX-TRUST rozpoczęliśmy w marcu tego roku. Obecnie realizujemy go w siedmiu państwach: w Finlandii, Belgii, Polsce, Czechach, Włoszech, Portugalii i Wielkiej Brytanii. W krajach tych mamy już łącznie 10 partnerów. Moja rola polega na zarządzaniu konsorcjum badawczym.

Kwestia niechęci Europejczyków do szczepienia się przeciw COVID-19 jest oczywiście poważnym problemem. Wydaje się, że Europa wyróżnia się na świecie jako region, gdzie szczepienia są wyjątkowo szeroko dostępne i pomogły już zwalczyć wiele chorób. Jednak pomimo dobrego dostępu do szczepionek i sprawnie funkcjonującej ochrony zdrowia wciąż wiele osób nie chce się szczepić lub ma obawy związane z wakcynacją.

W konsekwencji do gabinetów lekarskich przychodzą osoby z już postawionymi diagnozami, a zarazem negatywnym nastawieniem do szczepień czy innych zabiegów medycznych, a także lekarstw. Lekarzom i pielęgniarzom coraz trudniej jest zdobywać zaufanie pacjentów. VAX-TRUST powstał, aby przyjrzeć się niechęci do szczepień jako szerokiemu zjawisku społecznemu. Naszym celem jest przede wszystkim wspieranie personelu medycznego poprzez doradztwo, w jaki sposób powinni oni rozmawiać z osobami sceptycznymi wobec szczepień.

VAX-TRUST bada także medialne doniesienia na temat szczepionek. Czy media wpływają na wzrost zaufania do szczepionek, czy wręcz przeciwnie, robią szczepionkom antyreklamę?

Media odgrywają ważną rolę w pobudzaniu dyskusji na temat szczepień w każdym kraju na świecie i ponoszą dużą tej odpowiedzialność w dyskusji. Umożliwiają one wysłuchanie wszystkich stron i prezentację różnych poglądów na temat szczepień. Obecnie dyskusja na temat szczepionek jest silnie spolaryzowana. Są dwa przeciwstawne obozy, oba bardzo silne. Media nie powinny stygmatyzować osób, które nie chcą się szczepić i lekceważyć ich głosu w debacie.

Pominięcie głosu antyszczepionkowców w debacie publicznej na temat szczepień byłoby wbrew pozorom kontrproduktywne. Mogłoby to odwrócić się to przeciwko mediom. Wiele osób przestałoby traktować je jako źródło informacji i zaczęłoby czerpać wiadomości z mniej wiarygodnych źródeł, takich jak media społecznościowe.

Oczywiście media mają również obowiązek udzielić głosu władzom krajowym, a także ekspertom i badaczom, którzy promują szczepienia. Rola mediów polega na przedstawianiu różnych poglądów i oddawaniu głosu osobom i instytucjom reprezentującym różne stanowiska. Od tego zależy bezstronność i równowaga medialna.

Co Pani zdaniem najbardziej przyczynia się do niechęci opinii publicznej do szczepionek?

Myślę, że kluczową kwestią jest tutaj brak zaufania. Eksperci i pracownicy ochrony zdrowia wciąż cieszą się zaufaniem dużej części społeczeństwa, ale niektóre osoby z jakiegoś powodu straciły to zaufanie. Wiele osób krytykujących szczepionki nie wierzy informacjom dostarczanym przez organy medyczne lub firmy farmaceutyczne.

Krytykanci domagają się między innymi większej przejrzystości badań. Część z nich podejrzewa, że globalne koncerny farmaceutyczne przedstawiają do wiadomości publicznej tylko korzystne dla nich wyniki badań. Wielu antyszczepionkowców ma także wątpliwości co do bezstronności krajowych organów wydających rekomendacje dotyczące szczepień. Mogą oni podejrzewać, że organy te są pod wpływem firm farmaceutycznych.

Brak zaufania dotyczy również pracowników ochrony zdrowia. Niektóre osoby mogły w przeszłości znaleźć się sytuacji, gdy zlekceważono ich obawy dotyczące szczepionek lub zignorowano ich pytania. Ludzie mogą też obawiać się ograniczenia ich praw do decydowania o własnym ciele i o tym, w jaki sposób dbają o zdrowie.

Prowadzi Pani również badania dotyczące niechęci do szczepień wśród pracowników ochrony zdrowia. Czy jest to powszechne zjawisko? Jaka jest jego przyczyna?

Także wśród niektórych medyków występują wątpliwości dotyczące szczepień. Nie jest to bardzo powszechne zjawisko, ale daje się zaobserwować. Należy pamiętać, że pracownicy ochrony zdrowia nie są odcięci od świata zewnętrznego. Oni także stykają się z podważaniem wiedzy i zaleceń dotyczących szczepień. To powoduje, że mogą sami zwątpić w skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek.

Powodów braku zaufania do szczepień wśród personelu medycznego jest wiele. Część lekarzy czy pielęgniarek może obawiać się skutków ubocznych, część nie ufa firmom farmaceutycznym i państwowym organom. Ich motywacje są takie same jak u reszty ludzi. W Finlandii szczepienia w ochronie zdrowia były obowiązkowe. To również wywołało opór i niechęć. Wiem, że podobnie było w innych krajach.

Łatwiej jest walczyć z wątpliwościami co do szczepień w środowisku medycznym czy wśród pacjentów?

Ani w jednym, ani w drugim środowisku nie jest to łatwe. Jak wspomniałam wcześniej, głównym problemem jest tu brak zaufania, a odzyskanie tego zaufania jest trudne. Należy korygować nieprawdziwe stwierdzenia i prostować te, które oparte są na dezinformacji.

Trzeba też dbać o dialog między różnymi podmiotami społecznymi, nie wyłączając ekspertów, władz, ale też antyszczepionkowców. Chodzi o dialog między nauką, rządzącymi i opinią publiczną. Musimy poważnie traktować wątpliwości części społeczeństwa co do szczepień i zrozumieć, skąd bierze się ten brak zaufania, a także w jaki sposób możemy zapobiegać pogłębianiu się nieufności.

Czy uważa Pani, że ruch antyszczepionkowy był równie silny przed pandemią jak teraz? A może pandemia COVID-19 nasiliła strach przed szczepieniami?

Trzeba zrozumieć, że lęk przed szczepieniami nie jest nowym zjawiskiem. Już sto lat temu, kiedy opracowano pierwsze szczepionki, wiele osób i grup kwestionowało ich wartość i znaczenie tego wynalazku. Tak więc ten opór nie jest kwestią nową.

Co więcej, myślę, że jest to część znacznie większego zjawiska. Pandemia COVID-19 pokazała, jak wiele osób ma odmienne przekonania co do tego, w jaki sposób dbać o zdrowie. Część osób nie słucha lekarzy. Pandemia COVID-19 była punktem zwrotnym w tym sensie, że Europa uświadomiła sobie, że jej mieszkańcy różnie podchodzą do dbałości o zdrowie. Niechęć do szczepień uwidoczniła tę różnorodność.

My, Europejczycy, nie jesteśmy jednakowi, jeśli chodzi o poglądy, a pandemia stała się kolejnym bodźcem, który skłonił wielu ludzi do głośnego wyrażania swoich przekonań. Wielu domaga się prawa do samodzielnego decydowania o tym, co jest dla nich dobre, a co nie.

Czy zjawisko uchylania się od szczepień daje się zaobserwować w podobnym stopniu we wszystkich krajach europejskich, czy też w niektórych krajach jest ono bardziej nasilone?

Przyczyn różnic regionalnych może być kilka. Usługi szczepień są zorganizowane w różny sposób w różnych regionach Europy. W niektórych krajach problemem jest dostępność szczepionek czy w ogóle opieki zdrowotnej.

Inną kwestią jest to, kto w danym kraju odpowiada za podawanie szczepionek i kto w konsekwencji musi zmierzyć się z wątpliwościami obywateli dotyczącymi szczepień. Na przykład w Finlandii szczepienia dzieci przeprowadzają najczęściej pielęgniarki i to właśnie one odpowiedzialne są za budowanie zaufania rodziców do szczepień. Z kolei we Włoszech to pediatrzy podają szczepionki. Te dwie grupy mają oczywiście różne kompetencje do odpowiadania na pytania rodziców, różny poziom wiedzy na temat sytuacji rodzinnych i nie dysponują taką samą ilością czasu na słuchanie rodziców.

Ważne jest też to, czy szczepienia w danym kraju są obowiązkowe. Jeśli szczepienia są dobrowolne, to chęć obywateli do zaszczepienia się jest zwykle wyższa. Tak więc wprowadzenie obowiązku szczepienia wcale nie musi być skutecznym sposobem walki z niechęcią do szczepień. To tylko kilka przykładów możliwych przyczyn regionalnych różnic w poziomie zaufania do szczepionek. Określenie wszystkich powodów, dlaczego w jednych krajach więcej ludzi chce się szczepić, a w innych mniej, jest jednak trudne.

The interview was conducted as part of IMMUNION project / Wywiad jest częścią projektu IMMUNION.

Pia Vuolanto z Instytutu Zaawansowanych Badań Społecznych Uniwersytetu Tampere jest koordynatorką finansowanego przez UE projektu badawczego VAX-TRUST, koncentrującego się na społecznej niechęci do szczepień.

EURACTIV.pl

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań