Mały odsetek zaszczepionych przeciwko grypie świadczy o zapóźnieniu cywilizacyjnym

Data utworzenia:  07.11.2012
Aktualizacja: 13.05.2013
Maciej Müller
mp.pl

Fakt, że lekarz się nie zaszczepił przeciwko grypie, jest nie tylko błędem w sztuce lekarskiej, ale naruszeniem etyki: lekarz staje się ogniwem w łańcuchu epidemiologicznym i zagraża nie tylko swoim bliskim i sobie, ale przede wszystkim pacjentom – mówi prof. Adam Antczak, pulmonolog.

Maciej Müller: Ponad połowa lekarzy – uczestników ankiety portalu Medycyny Praktycznej mp.pl – nie zamierza się szczepić przeciwko grypie. O czym to świadczy?

Adam Antczak, prof. UM w Łodzi, pulmonolog: O dużym rozdźwięku między rzeczywistą wyszczepialnością pracowników placówek służby zdrowia a deklaracjami. Ponad połowa odpowiedzi pozytywnych to bardzo dużo... Odsetek zaszczepionych przeciwko grypie w całej populacji Polski wynosił w zeszłym roku 4,5%. Ocenia się, że wśród pracowników placówek służby zdrowia sięgał 6% (ale w tej grupie dane są tylko szacunkowe i w rzeczywistości mógł być jeszcze mniejszy). Prawie dziesięciokrotna różnica pomiędzy odsetkiem pracowników służby zdrowia deklarujących chęć zaszczepienia się przeciwko grypie a odsetkiem rzeczywiście się szczepiących jest szokująca.

Bardzo niepokojące jest to, że aż połowa ankietowanych lekarzy stwierdza, że nie będzie się szczepić. Szczepienie przeciwko grypie ma wyjątkowy charakter: wskazaniem do niego jest brak przeciwwskazań (bardzo rzadkich). Taki wynik ankiety dowodzi przede wszystkim braku świadomości, czym jest grypa – jak ciężka i niebezpieczna to może być choroba.

W Polsce, żeby cywilizacyjnie dogonić świat zachodni, budujemy drogi, dworce i lotniska. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z faktu, że parametrem rozwoju cywilizacyjnego kraju są też sprawy szeroko pojętego zdrowia, w tym poziom wyszczepialności np. przeciwko grypie. W krajach Beneluksu czy w Hiszpanii wyszczepialność osób po 65. roku życia sięga 90%. W Polsce – kilkunastu procent z tendencją spadkową. Ośmielam się to nazwać jeszcze jednym przykładem zapóźnienia cywilizacyjnego, tym niebezpieczniejszego, że nieuświadamianego.

Dla pacjentów lekarze – co oczywiste – stanowią autorytet w kwestiach dotyczących zdrowia. A skoro lekarze sami się nie szczepią...

O ile można z pewnym zrozumieniem odnieść się do braku świadomości potrzeby szczepień wśród obywateli, którzy dostają różnego rodzaju sprzeczne komunikaty dotyczące skuteczności i bezpieczeństwa szczepień (ruchy antyszczepionkowe są nieliczne, ale głośne), to w przypadku lekarzy ta niewiedza budzi szczególny niepokój.

Kluczowe znaczenie ma tu lekarz POZ, bo to przede wszystkim z nim pacjenci konsultują decyzje dotyczące zdrowia. A jeśli nie dysponuje on adekwatną wiedzą, a w dodatku w rozmowie prezentuje swoje prywatne poglądy (co jest wyrazem braku profesjonalizmu!), to nie tyle nie zachęci do szczepień, co do nich zniechęci. Lekarz musi mieć świadomość tego, że jego relacja zawodowa z pacjentem, choćby nie wiem jak ciepła i zaangażowana, nie ma charakteru prywatnego. Nie wolno mu przekazywać wiedzy niesprawdzonej i zgoła szkodliwej. Informacja "ja się nie szczepię" to błąd w sztuce lekarskiej, mogący mieć konsekwencje prawne wówczas, gdy dojdzie do roszczenia z powodu niewłaściwej porady. W kwestii procedur medycznych lekarz musi zawsze głęboko się zastanowić, zanim wypowie sąd wartościujący. Bo to może kosztować pacjenta zdrowie i życie.

To karygodne, ponieważ współczesna wiedza medyczna jednoznacznie opowiada się za szczepieniami przeciwko grypie, a lekarz, składając przysięgę Hipokratesa, zobowiązuje się do leczenia pacjentów zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną. Szczepienia przeciwko grypie przynoszą wymierne korzyści (zmniejszają ryzyko powikłań grypy, mniej ludzi umiera z powodu tych powikłań) i są bezpieczne (odsetek niepożądanych odczynów poszczepiennych jest znikomy).

Jakie widzi Pan sposoby zmiany tego stanu rzeczy?

Polska Grupa do spraw Grypy, którą reprezentuję, tworząca Narodowy Program Zwalczania Grypy, bardzo duży nacisk kładzie na edukację pracowników placówek służby zdrowia. Jeżeli oni nie będą świadomi niebezpieczeństw związanych z grypą, to wyszczepialność populacji nie wzrośnie.

Fakt, że lekarz się nie zaszczepił, jest nie tylko błędem w sztuce lekarskiej, ale naruszeniem zasad etyki zawodowej: taki lekarz staje się ogniwem w łańcuchu epidemiologicznym i zagraża nie tylko swoim bliskim i sobie, ale przede wszystkim pacjentom. Dotyczy to również innych pracowników służby zdrowia.

Bardzo ważna jest edukacja w ramach kształcenia przeddyplomowego – podczas studiów. Istnieje plan wprowadzenia zajęć o grypie na wszystkich kierunkach lekarskich w Polsce. W Łodzi już od tego roku wprowadzono 2-godzinne zajęcia poświęcone szczepieniom przeciwko grypie. Ponieważ wokół grypy panuje mnóstwo mitów i przekłamań, tak naprawdę jedynym rozwiązaniem jest właściwa edukacja – nie kłótnie, pieniactwo, ale przekazywanie rzetelnej wiedzy.

Skuteczność aktualnych szczepień przeciwko grypie nie jest optymalna (ok. 50-70%), a w dodatku trzeba je powtarzać co rok. Czy w związku z tym lekarze powinni zachęcać do szczepień, czy też usprawiedliwione jest oczekiwanie na opracowanie skuteczniejszych szczepionek?

Niedoskonałość szczepionki przeciw grypie nie jest i nie powinna być podstawą zaniechania szczepień. Suboptymalna skuteczność szczepienia to zawsze więcej niż brak odporności przeciwko wirusowi tak zdradliwemu jak wirus grypy. Oczywiście nie wiemy, kiedy zostaną wyprodukowane szczepionki bardziej zaawansowane technologicznie i skuteczniejsze, potrwa to zapewne całe lata, więc czekanie może nam się po prostu nie opłacać.

Prof. Adam Antczak jest specjalistą chorób płuc i specjalistą chorób wewnętrznych, pracuje w Klinice Pneumonologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Wraz z prof. Lidią Brydak (Kierownikiem Krajowego Ośrodka ds. Grypy) przewodzi Polskiej Grupie ds. Grypy tworzącej Narodowy Program Zwalczania Grypy.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań