Co z tym Śląskiem? - strona 2

10.06.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Czy na pewno? W jednym z pierwszych „Barometrów epidemii” na początku maja pisaliśmy, że nie przez przypadek właśnie na Śląsku odnotowywane są największe przyrosty liczby zakażonych. „Gdy na Mazowszu ponad dziesięć laboratoriów sprawdzało próbki w kierunku zakażenia koronawirusem, na Śląsku – regionie nieco tylko mniejszym pod względem liczby mieszkańców od Mazowsza i o większym stopniu urbanizacji – tylko dwa. W tej chwili proporcje się nieco poprawiły – na Mazowszu pracuje osiemnaście laboratoriów, na Śląsku – siedem.” A przecież wszystkie przesłanki – duży stopień urbanizacji, zagęszczenie ludności, przemysłowy charakter regionu obejmujący zakłady, których nie można wyłączyć z dnia na dzień – przemawiały za tym, by właśnie w tym regionie stosować złotą zasadę WHO: Test! Test! Test!

Nie testowano Śląska w wystarczający sposób, i cokolwiek przedstawiciele rządu mówią w tej chwili o bezprecedensowej akcji wymazywania górników i ich rodzin, na którą świat patrzy z podziwem i będzie szedł w nasze ślady, dane dotyczące testowania każą na te stwierdzenia patrzeć z zupełnie innej perspektywy.

Gdy w województwie mazowieckim (stan na 8 czerwca) wykonano ponad 276 tysięcy testów, na Śląsku – nieco ponad 103 tysiące (w tym kilkadziesiąt tysięcy w ostatnich trzech tygodniach, odkąd zaczęto masowo testować górników). Śląsk pod względem liczby testów ustępuje Wielkopolsce (118 tysięcy testów), a niewiele mniej – po ponad 80 tysięcy – wykonano na Dolnym Śląsku i w Małopolsce, województwach o zupełnie innym przebiegu epidemii, i z wyraźnie mniejszą liczbą mieszkańców.

To jednak nie wszystko. Nieraz pisaliśmy, że to nie globalna liczba testów, ale liczba testów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców jest bardziej miarodajna. Przypomnijmy: w Polsce w przeliczeniu na milion mieszkańców wykonano ok. 28,7 tys. testów. Jeśli rozbić to na regiony, wskaźnik dla Mazowsza wynosi ok. 51,1 tysiąca (co daje wynik niemal identyczny jak mają Niemcy). Imponująco wygląda wskaźnik dla Świętokrzyskiego – 46,5 tysiąca (lepszy niż w Czechach), powyżej średniej dla Polski znajdują się jeszcze Wielkopolska, Pomorskie i Dolnośląskie. Wskaźnik dla Śląska wynosi w tej chwili niespełna 23 tysiące.

Liczba potwierdzonych przypadków na Śląsku przekroczyła 10 tysięcy, czyli – w przybliżeniu – co dziesiąty test kończy się pozytywnym wynikiem. Dla całej Polski ten wskaźnik oscyluje wokół 2,5-3 procent. To znaczy, że w skali kraju testujemy rzeczywiście „szeroko” (choć przy niezbyt wysokiej liczbie testów, ostatni dobowy odczyt to nieco ponad 17 tysięcy, czyli połowa deklarowanej mocy laboratoriów, może to znaczyć równie dobrze, że testujemy w dużym stopniu na ślepo). Na Śląsku testujemy intensywnie, ale w populacji bezpośrednio zagrożonej zakażeniem, nawet jeśli bezobjawowej.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!