COVID-19 w USA, Brazylii i Paragwaju

02.07.2020

52 898 infekcji SARS-CoV-2 wykryto w ciągu minionych 24 godzin w USA - wynika ze środowych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. To najwyższy dzienny bilans od początku epidemii.

W sumie w USA wykryto już blisko 2,7 mln zakażeń koronawirusem. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 128 028, w ciągu minionych 24 godzin zmarło kolejnych 706 osób.

Tylko w Teksasie wykryto w środę ponad 8 tys. przypadków, o ok. tysiąc więcej niż we wtorek. By ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii oraz odciążyć bliskie swoich limitów szpitale, od piątku w tym stanie na południu USA zamknięto bary.

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom polecił w środę zamknięcie barów, winiarni, muzeów, kin oraz restauracji w zamkniętych pomieszczeniach na okres co najmniej 3 tygodni, po ponownym wzroście liczby zakażeń koronawirusem i hospitalizacji. Polecenie dotyczy rejonu metropolii Los Angeles i 18 hrabstw, w których mieszka prawie 75 proc. z 40 mln ludności stanu i w których zanotowano znaczny wzrost zachorowań. Jest to prawie cała południowa Kalifornia, z wyjątkiem San Diego, gdzie takiego wzrostu nie zanotowano.

Zdaniem Kalifornijskiego Stowarzyszenia Restauratorów ostatnie zarządzenia to "śmiertelny cios" dla wielu restauracji. Restauratorzy uważają, że władze nie wykazały jednoznacznie związku między jedzeniem w restauracjach a rozprzestrzenianiem się wirusa.

Gubernator Newsom ograniczył ponadto dostęp do plaż i wydał nowe zarządzenia dotyczące obrzędów religijnych - zabronione są np. chóralne śpiewy - a także sal gimnastycznych w szkołach, w których obowiązkowe będzie noszenie maseczek podczas ćwiczeń.

Przez dwa tygodnie do ub. poniedziałku liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa w Kalifornii wzrosła o 45 proc. do prawie 250 tys. a hospitalizacji o 52 proc. do 5 077. Stan ok. 500 pacjentów był na tyle ciężki, że musiano ich przyjąć na oddziały intensywnej terapii (ICU), na których przebywa obecnie łącznie 1 528 pacjentów.

Najgorsza sytuacja panuje w rolniczym hrabstwie Imperial położonym przy granicy z Meksykiem. Wskaźnik infekcji wynosi tam 20 proc., czyli jest ponad dwukrotnie wyższy niż w reszcie stanu. Miejscowe szpitale są przepełnione. Obowiązuje tam zakaz zgromadzeń, niezależnie od liczby uczestników, robienie zakupów sklepach oraz obrzędów religijnych w zamkniętych pomieszczeniach.

Newsom określił szybkość rozprzestrzeniania się wirusa jako "szczególnie niepokojącą". Poinformował, że utworzone zostaną specjalne "zespoły uderzeniowe", których zadaniem będzie pilnowanie przestrzegania obostrzeń.

Zdaniem władz stanowych do pogorszenia się sytuacji doprowadziło wiele czynników, jednak najważniejsze to nieprzestrzeganie przez ludzi noszenia masek oraz organizowanie towarzyskich spotkań z przyjaciółmi lub krewnymi.

Do radykalnych wzrostów wykrywanych przypadków koronawirusa dochodzi tuż przed Dniem Niepodległości, które obchodzone jest 4 lipca. Niektóre lokalne władze apelują, by w tym roku Amerykanie wyjątkowo obchodzili to święto w domu. W Waszyngtonie, tak jak co roku, planowany jest jednak wielki pokaz fajerwerków.

We wtorek główny epidemiolog kraju Anthony Fauci apelował, by podczas zgromadzeń zakładać na twarz ochronne maseczki. Ostrzegł także, że niedługo w USA może być wykrywane nawet po 100 tys. zakażeń dziennie.

W ciągu ubiegłych 24 godzin w Brazylii zarejestrowano kolejnych 1 016 zgonów z powodu COVID-19 co zwiększyło ich łączną liczbę do 60 610 - poinformowało w środę brazylijskie ministerstwo zdrowia.

Łączna liczba potwierdzonych przypadków zachorowań wzrosła o 45 482 do 1 447 523.

Brazylia zajmuje drugie miejsce, za Stanami Zjednoczonymi zarówno pod względem liczby zachorowań jak i zgonów na COVID-19.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!