Większość mieszkańców Rudy Śl. stosuje się do restrykcji - strona 2

10.08.2020
Mateusz Babak

„Tłumaczy nam się, że jest problem, aby górnicy pracowali w inny sposób i na pewno tak jest – dopóki nie ma specjalnej ustawy. Wyobrażałabym to sobie w ten sposób, że np. przebadana grupa górników z negatywnymi wynikami jest koszarowana, pracują, zmieniając się przez dwa tygodnie i potem zmienia ich kolejna przebadana grupa” – zasugerowała prezydent Rudy Śląskiej.

Podkreśliła jednocześnie, że po interwencjach jej oraz innych samorządowców do soboty częściowo zmniejszono zapowiadane pierwotnie ograniczenia dla "stref czerwonych", nieprzystające do miejscowych realiów. „Bo jaki jest sens zamykania siłowni w Rudzie Śląskiej i pozbawiania ich właścicieli dochodu, gdy rudzianin może iść do siłowni za miedzą?” – zapytała.

„Jeżeli wprowadza się jakieś restrykcje, to trzeba z nami porozmawiać: na pewno pomożemy i przekonamy mieszkańców, że warto niektóre działania podejmować” – zapewniła Dziedzic przypominając, że Ruda Śląska np. inaczej, niż szereg innych samorządów, nie zdecydowała się na otwarcie letnich, otwartych basenów.

Prezydent Rudy Śląskiej od czwartku protestowała przeciw traktowaniu położonego w centrum paromilionowej konurbacji miasta, jak „samotnej wyspy”. Jako przykład wskazywała komunikację miejską, gdzie początkowo planowano, by w "strefach czerwonych" pojazdy mogły przewozić tylko liczbę pasażerów odpowiadającą połowie miejsc siedzących.

Ostatecznie ograniczenie liczby pasażerów (do 30 proc. liczby wszystkich miejsc siedzących i stojących) wprowadzono w "strefach czerwonych" dla linii wewnątrzmiejskich – w przypadku Rudy Śląskiej to 4 linie autobusowe. Pozostałymi 35 liniami autobusowymi i tramwajowymi, które wjeżdżają lub wyjeżdżają z tego miasta, może podróżować, jak dotąd, liczba pasażerów równa 50 proc. miejsc siedzących i stojących, przy pozostawieniu połowy miejsc siedzących niezajętych.

Od soboty obowiązuje rządowe rozporządzenie ws. ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Zakłada ono m.in. wyodrębnienie stref: „czerwonej” i „żółtej” – terenów z największym wzrostem zakażeń koronawirusem. Na ich obszarach obowiązują, poza ograniczeniami przewidzianymi dla całości terytorium Polski, dalej idące zakazy i nakazy oraz większe ograniczeniami, niż na pozostałym obszarze.

W czwartek Ministerstwo Zdrowia podało, że wyznaczając strefy zagrożenia epidemiologicznego, kierowało się liczbą zachorowań w poszczególnych powiatach w ostatnich 14 dniach - tam, gdzie na 10 tys. mieszkańców zachorowań było więcej niż 12, obowiązuje „strefa czerwona", a tam, gdzie liczba nowych chorych na 10 tys. mieszkańców wyniosła między 6 a 12 - "żółta”.

W „strefie czerwonej” obowiązuje m.in. zakaz organizowania kongresów i targów oraz działania sanatoriów, wesołych miasteczek i parków rozrywki. W siłowniach określono limit osób – jedna na 10 m kw. W kinach może być 25 proc. publiczności. W kościołach dopuszczalne jest 50 proc. obłożenia budynku, na zewnątrz limit to 150 osób. Liczba osób biorących udział w uroczystościach rodzinnych i w weselach została ograniczona do 50, z wyłączeniem obsługi. Wszędzie w przestrzeni publicznej konieczne jest zakrywania nosa i ust.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!