Polska a model szwedzki - strona 2

05.10.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Czy szwedzka droga rzeczywiście okaże się lepsza? Prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultant krajowa w dziedzinie epidemiologii podkreślała zasadnicze różnice między społeczeństwem polskim a szwedzkim. – Szwedzi są społeczeństwem szalenie zdyscyplinowanym. To widać choćby po danych dotyczących szczepień. Szwedzi mają niemal identyczne wskaźniki dotyczące wyszczepialności, jak Polska i inne kraje, w których szczepienia są obowiązkowe, przy systemie opartym wyłącznie o zalecenia i rekomendacje – mówiła.

Za jak najszybszym wejściem na szwedzką ścieżkę opowiedział się przedstawiciel pracodawców prof. Janusz Filipiak. Prezes Comarchu stwierdził, że niezależnie od tego, czy wiosenny lockdown był potrzebny, przedłużające się wypłaszczanie liczby zakażeń („pełznięcie epidemii”) jest groźne dla gospodarki, bo wraz z pogłębianiem się spowolnienia będą narastać zmiany w mentalności pracowników – ale również całych firm. Prof. Filipiak podkreślał, że o ile w mniejszych przedsiębiorstwach widać mobilizację i gotowość do walki o przetrwanie i ratowanie miejsc pracy, wiele dużych firm ogląda się już w tej chwili głównie na pomoc publiczną.

– Polska już podąża w stronę modelu szwedzkiego, znosząc i ograniczając nakazy i zakazy. I widać dynamiczny wzrost zakażeń – podkreślił z kolei prof. Bolesław Samoliński, specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego (WUM). Jego zdaniem to, co rzeczywiście udowodniła pandemia, to ścisły związek zdrowia i ekonomii. – Lockdown spowodował, że zdrowa populacja pozostała zdrowa i w pewnych warunkach gotowa do pracy. Szwecja również miała lockdown, ale na poziomie mikro. Jeśli mamy w firmie wielu zakażonych, którym zaleca się pozostanie w domach i część z nich choruje, to firma przestaje funkcjonować. Gospodarka zależy od zdrowia – podkreślał.

Według ekonomisty prof. Krzysztofa Opolskiego kluczowe jest – i jeszcze długo będzie – to, czy jako społeczeństwo (i również decydenci) zaakceptujemy fakt funkcjonowania w czasie permanentnej zmiany. – Ona nie musi oznaczać wyłącznie zagrożenia, bo zmiana to również szanse. Na przykład na taki kierunek, który będzie oznaczał zacieśnienie wspólnoty, nadanie sensu takim słowom jak „solidaryzm” czy „pomoc”. Problem polega na tym, że my nie chcemy zmian, bo one zmuszają do kreatywności – podsumował.

Mentalność i zdyscyplinowanie to niejedyne zmienne, jakie odróżniają Polskę od Szwecji. Podczas dyskusji zabrakło czasu na analizę fundamentalnej kwestii kontroli nad przebiegiem epidemii. A tutaj Szwecja znacząco wyprzedza Polskę. W poniedziałek poinformowano o znacząco zwiększonym poziomie koronawirusa w ściekach Sztokholmu – co dla epidemiologów jest istotną informacją o wzroście odsetka zakażonych wśród mieszkańców stolicy Szwecji. Szwecja, w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, wykonuje trzy razy więcej testów niż Polska (1,82 vs. 0,58 w przeliczeniu na tysiąc).

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!