Eksperci: systemowi grozi załamanie - strona 2

07.10.2020
MSol
Kurier MP

Rozgoryczenia nie krył również dr Tomasz Ozorowski. Prezes Stowarzyszenia Epidemiologii Szpitalnej. – Po miesiącu epidemii straciłem poczucie, że leci z nami pilot i już się nawet z tym pogodziłem. W szpitalach staramy się ogarnąć problemy sami i to przynosi jakieś efekty – ocenił, dodając że na poziomie powyżej szpitala, zwłaszcza w kwestiach, za które odpowiada rząd, brakuje zarówno komunikacji, jak i współpracy. Trochę lepiej jest na szczeblu samorządów, ale generalnie szpitale są zdane same na siebie. Zaznaczył jednak, że kraje, w których wypracowano strategię walki z pandemią, nie radzą sobie znacząco lepiej, niż Polska.

– Po co więc walczyć z pandemią? Są dwa cele: żeby było jak najmniej zgonów i żeby utrzymać przy życiu nasze szpitale – punktował. Zdaniem eksperta liczba zgonów będzie uzależniona od tego, jak będziemy chronić seniorów. – Oni nauczyli się już się chronić, ale musimy im pomóc – w rodzinach, w gminach, w powiatach – przypomniał.

Czy utrzymamy przy życiu szpitale? – Niestety, wydaje mi się, że w ciągu kilku tygodni dojdzie do przesilenia. W tej chwili tracimy personel, który jest w izolacji albo na kwarantannie. Sądzę, że nie będziemy w stanie zajmować się pacjentami z COVID-19, ale również część pozostałej ochrony zdrowia, niecovidowej, będzie musiała być zamrożona ze względu na braki personalne – przewiduje.

Dr Ozorowski nie wahał się ani przed trudnymi pytaniami: jak przedłużyć życie szpitali? jak znaleźć substytuty dla anestezjologów i pielęgniarek anestezjologicznych? – ale i nieszablonowymi odpowiedziami. – Może w czasie najbliższych tygodni trzeba wykształcić stażystów, żeby potrafili obsługiwać respiratory? Czas na eksperymentalne decyzje – mówił, apelując m.in. do konsultanta krajowego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii o wzięcie pod uwagę doszkolenia kadr, które mogłyby wspomóc pracę przy pacjentach pod respiratorami.

Wszyscy biorący udział w dyskusji eksperci przyznawali, że w tej chwili absolutnym priorytetem jest ochrona personelu medycznego przed zakażeniami. Prof. Teresa Jackowska, konsultant krajowa w dziedzinie pediatrii, podkreślała, że noszenie masek i przyłbic non stop, na terenie całego szpitala, również poza oddziałami, to absolutne minimum. – Nie ochronimy personelu medycznego, jeśli nie zmienimy zachowań społecznych poza szpitalami i placówkami ochrony zdrowia. Trzeba zacząć bardzo konsekwentnie egzekwować te reguły, które są wprowadzone, dotyczące reżimu sanitarnego, np. zakładania masek – apelował prof. Drobnik.

Bo, jak podkreślał dr Ozorowski, personel już się wykrusza. – Jestem na krawędzi podjęcia decyzji, że personel, który miałby iść na kwarantannę, będzie pracować przy pacjentach. Będziemy takie osoby badać codziennie, bo już nie mogę sobie więcej pozwolić na wysyłanie na kwarantannę. Niedobór kadr będzie przełomem epidemii – przestrzegał.

W dyskusji powracał również temat dostępu do testów. Zdaniem dr. Pawła Grzesiowskiego deklarowana moc laboratoriów na poziomie 60 tysięcy to byt wirtualny. – Mamy nadpodaż testowania w dużych miastach i niedobór testowania w kilku regionach, gdzie czeka się na testy po kilka dni. Są województwa, w których laboratoria nie mają odczynników. Brakuje wymazówek – wyliczał. – W tej pandemii mamy problem światów równoległych. Świata statystyk, propagandowych informacji, które mają uspokajać i rzeczywistość, gdy się jej dokładnie przyjrzeć, jest zupełnie inna.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!