"Problem zakaźnictwa był przez lata minimalizowany" - strona 2

20.10.2020
Tomasz Więcławski

Przyznał, że obserwacja tego, co w tym momencie dzieje się w Polsce doprowadza go do wniosku, iż częściowo wchodzimy w model szwedzki walki z epidemią.

"On polega na tym, że puszczamy troszeczkę wszystko na żywioł. Jeżeli bowiem badamy tylko albo w przeważającej mierze osoby objawowe, to nie mamy kontroli nad epidemią, bo nie wiemy, ilu bezobjawowych pacjentów roznosi ją. W Szwecji przyjęto taki model, bo założono, że obywatele będą się pilnować, a także wierzy się tam w silny system ochrony zdrowia. Czy Polski to wytrzyma? Chciałbym wierzyć w to, że możemy przygotować tak dużą bazę łóżkową i sprzętową, a także tak dysponować kadrą, żeby jak najbardziej zminimalizować skutki dużej liczby zachorowań. Ostatecznie najważniejszym wskaźnikiem jest liczba zgonów" - dodał prof. Halota.

Podkreślił, że obecnie współczynnik reprodukcji wirusa w Polsce wynosi zapewne 1,7-1,8 i tyle osób zakaża każdy kolejny nosiciel wirusa SARS-CoV-2. Pytany o to, czy Polskę nieuchronnie czeka drugi lockdow, powiedział, że niekoniecznie, ale bardzo trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak teraz zapanować nad tak mocno rozwiniętą epidemią.

"Na pocieszenie powiem, że nie było takiej choroby zakaźnej, która wyniszczyłaby całą ludzkość, bo byśmy nie rozmawiali. Od dłuższego czasu mówiłem, że cały kraj należy objąć żółtą strefą, ale trzeba też nie tylko reagować na skutki, ale próbować szukać przyczyn i wpływać na nie. Jeżeli teraz poradzimy sobie z zabezpieczeniem odpowiedniej liczby łóżek anestezjologicznych i będziemy mieli ludzi do pracy przy nich, to jakaś grupa — nawet z osób bardzo ciężko chorych — zostanie uratowana. Obecnie jednak nie widać jeszcze przesłanek, które wskazywałyby, iż liczba zakażeń w najbliższym czasie będzie mniejsza, że powstrzyma się trend wzrostowy" - ocenił ekspert.

Przyznał, że nie jest też optymistą w zakresie szybkiego wynalezienia skutecznego leku na tę chorobę, a także szczepionki. "W jej dostępność do końca tego roku nie wierzę" - powiedział prof. Halota. Pytany, czy doradzałby każdemu w zaszczepienie się na grypę w sezonie jesienno-zimowym odpowiedział, że powinna być to decyzja indywidualna pacjenta. "Nawiasem mówiąc, dla większości Polaków szczepionek nie starczy" - ocenił.

"Nośmy maseczki. Ci, którzy podchodzą do tego środka zapobiegawczego lekceważąco, nie mają racji" - zakończył zakaźnik.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!