W. Brytania - ponura statystyka - strona 2

27.01.2021
Z Londynu Bartłomiej Niedziński

"Naprawdę nie zaskoczyłoby mnie, gdybyśmy zobaczyli kolejne 40-50 tys. zgonów, zanim to (epidemia) się wypali. Liczba zgonów w czasie fali wznoszącej będzie prawdopodobnie miała odzwierciedlenie w liczbie zgonów w fazie opadającej" - powiedział Semple stacji BBC.

Ponad połowa spośród 100 162 ofiar śmiertelnych COVID-19 zmarła w ciągu ostatnich 76 dni. W marcu 2020 roku, zanim premier Boris Johnson ogłosił pierwszy lockdown, główny doradca brytyjskiego rządu Patrick Vallance ocenił, że jeśli liczba ofiar epidemii będzie mniejsza niż 20 tys., będzie to dobry wynik.

Semple dodał, że na każdego zmarłego z powodu COVID-19 przypada prawdopodobnie cztery lub pięć osób, które przeżyły, ale których zdrowie zostało zniszczone przez tę chorobę.

Tymczasem prof. Linda Bauld, ekspert ds. zdrowia publicznego z Uniwersytetu w Edynburgu, powiedziała, że obecna sytuacja Wielkiej Brytanii jest "spuścizną złych decyzji, które zostały podjęte, gdy złagodziliśmy ograniczenia".

W rozmowie z BBC oceniła, że niewystarczające skoncentrowanie się na śledzeniu kontaktów zakażonych oraz "absolutna niezdolność do uznania" konieczności zajęcia się podróżami międzynarodowymi również doprowadziły do bardziej śmiertelnej fali zimowej.

Lockdown w Irlandii, który miał trwać co najmniej do końca stycznia, zostaje przedłużony do 5 marca - ogłosił we wtorek rząd tego kraju. Jednocześnie wprowadzono obowiązkową kwarantannę w hotelach dla niektórych przyjeżdżających z zagranicy.

"Nie możemy dać wirusowi, ani jego wariantom żadnej przestrzeni. Droga, na której się znajdujemy, jest trudna. Długość czasu, przez jaki musieliśmy żyć z ograniczeniami, czyni ją jeszcze trudniejszą, ale jest to droga, którą musimy przebyć razem" - powiedział premier Micheal Martin.

Dodał, że przesłanie na najbliższe sześć tygodni jest bardzo proste: należy pozostać w domach, nie podróżować i nie oddalać się na odległość większą niż 5 km od domu, chyba że jest to absolutnie konieczne.

Restrykcje, które weszły w życie 31 grudnia, obejmują nakaz pozostawania w domach z wyjątkiem wyjść do pracy, do szkoły czy z innych wyszczególnionych powodów, w tym ćwiczeń fizycznych nie dalej niż w odległości 5 km od domu, zakaz odwiedzin w prywatnych domach lub ogrodach, z wyjątkiem opieki nad dziećmi, osobami starszymi lub wymagającymi opieki, i z wyjątkiem tzw. baniek wsparcia, zakaz spotkań towarzyskich lub rodzinnych w każdym otoczeniu, z wyjątkiem ślubów i pogrzebów. Zamknięte są wszystkie sklepy z wyjątkiem tych, które sprzedają towary pierwszej potrzeby, a także siłownie, baseny i wszystkie miejsca rekreacji.

Rząd ogłosił też, że wszyscy przyjeżdżający do Irlandii bez ważnego testu na obecność koronawirusa - co od ponad dwóch tygodni jest wymagane - a także przyjeżdżający z Brazylii i RPA, będą kierowani na obowiązkową, 14-dniową kwarantannę w wyznaczonych hotelach. Będzie to dotyczyło także osób, które przyjeżdżają do Irlandii z krajów trzecich przez Irlandię Północną.

Dodatkowo mają być zwiększone grzywny dla osób, które przebywają w odległości większej niż 5 km od domu z powodu zamiaru udania się w podróż zagraniczną bez istotnego powodu, a w portach i na lotniskach zwiększona zostanie ilość partoli policyjnych sprawdzających, czy podróż jest uzasadniona. Obecnie grzywna wynosi 100 euro, a według nieoficjalnych informacji zwiększona zostanie do 500 euro.

We wtorek wieczorem irlandzkie ministerstwo zdrowia podało, że w ciągu ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło 90 osób, co jest drugim najwyższym dobowym bilansem od początku epidemii, i w efekcie łączna liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 3066. Wykryto też 928 nowych zakażeń, co z kolei jest pierwszym przypadkiem od końca grudnia, by dobowy bilans był mniejszy niż 1000. Od początku epidemii w Irlandii wykryto 189 851 zakażeń.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!