Barometr epidemii (49) - strona 2

13.03.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Problem jest znacznie poważniejszy, niż tylko wątpliwości wokół jednej szczepionki (wszystko wskazuje, że nieuzasadnione, nieudokumentowane – świadczy o tym najlepiej przykład Wielkiej Brytanii, gdzie szczepionkę AstraZeneca przyjęło już kilkanaście milionów osób, poważnych incydentów nie odnotowano, a trzeba pamiętać, że szczepieni są nią również najstarsi seniorzy). Zasianie poważnych wątpliwości co do bezpieczeństwa jednego preparatu prędzej czy później uderzy i w kolejne – nawet jeśli w tej chwili szczepionki mRNA mają lepszą prasę.

Co mogłoby pomóc? W tej konkretnej sytuacji – choćby zaszczepienie się, przed kamerami, w świetle jupiterów, najważniejszych polityków w państwie, oczywiście szczepionką AstraZeneca. Czyny ważą więcej niż słowa, a w sytuacji kryzysowej warto sięgać po nadzwyczajne środki. Przy okazji rządzący pokazaliby, że nie odkładają swoich szczepień do czasu gdy „lepsze” szczepionki będą bardziej dostępne. Bo nie ma „lepszych” i „gorszych” szczepionek.

Największa porażka. Testowanie i jego konsekwencje. 87. miejsce w świecie, nadal wyprzedzamy Bułgarię i srodze przegrywamy z Rumunią. I ciągle Ministerstwo Zdrowia nie widzi problemu w braku wiedzy na temat szerzenia się pandemii. Efekty mogą być niebagatelne, bo nie tylko nie znamy nawet przybliżonej liczby faktycznie zakażonych, ale nie mamy pojęcia, jaki jest faktyczny udział potencjalnie bardziej niebezpiecznych wariantów wirusa, w tym brytyjskiego. Ministerstwo Zdrowia mówi o ok. 40 procentach (w ubiegłym tygodniu – 25 proc.), eksperci twierdzą, że to wielkość niedoszacowana. Nie chodzi jednak tylko o wiedzę. W krajach, które epidemię kontrolują lepiej niż my (Niemcy, gdzie mimo dużej liczby zakażeń cały czas liczba nowych zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców jest ponad 2,5-krotnie mniejsza niż w Polsce), zakażeni, u których potwierdzono brytyjski wariant SARS-CoV-2, mają izolację wydłużoną do dwóch tygodni. Z powodów udokumentowanych różnic w przebiegu zakażenia, pacjenci pozostają dłużej zakaźni. Przekonał się o tym w ostatnich dniach choćby Halvor Egner Granerud, lider Pucharu Świata w skokach narciarskich. Norweg skarżył się (ale podkreślając zrozumienie dla sytuacji), że po potwierdzeniu brytyjskiego wariantu wirusa niemieckie władze przedłużyły jego izolację o cztery dni. – Gdyby nie to, byłbym teraz wolny – przyznał Granerud w wywiadzie dla portalu nettavisen.no.

W Polsce, mimo że ewidentnie – nawet przyjmując ministerialne dane – mamy ogromny i rosnący problem z wariantem brytyjskim wirusa, o takich zmianach, jak się wydaje, decydenci nie myślą. Czy temat podejmują eksperci, doradzający rządowi? Nie wiadomo.

Sukces. Największy, bo jak na razie – jedyny, czyli szczepienia. Musimy się pogodzić z utratą pozycji lidera wśród dużych państw UE pod względem odsetka osób zaszczepionych przynajmniej jedną dawką (7,5 proc.) – wyraźnie wyprzedza nas w tej statystyce Hiszpania (8,1 proc.). Co więcej, coraz lepiej szczepienia idą Włochom (taki sam wynik jak Polska) i Niemcom (7,3 proc.). Jesteśmy na razie samotnym liderem pod względem odsetka osób w pełni zaszczepionych (4,1 proc.) – inne duże państwa wyraźnie pod tym względem odstają.

Polska ma, w zakresie szczepień, plany bez mała mocarstwowe. Przy deklarowanym na początku roku miesięcznym potencjale szczepienia 3,5-4 mln osób miesięcznie (pod warunkiem dostarczenia odpowiednio dużej liczby dawek), w tej chwili pełnomocnik rządu ds. szczepień mówi, że w drugim kwartale może to być nawet 6-7 mln osób, a premier przelicytowuje, rzucając liczbę 10 mln. Wszystko, jak pisał wieszcz:

„Cyrkla, wagi i miary
Do martwych użyj brył;
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił”.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!