O słabych punktach systemu - strona 2

23.03.2021
Maciej Biardzki
specjalnie dla mp.pl

Tymczasem media, zarówno społecznościowe, jak i tradycyjne, zalewane są informacjami o braku łóżek w szpitalach covidowych, o karetkach jeżdżących pomiędzy województwami, poszukującymi miejsca dla pacjentów z COVID-19, dezorganizując cały system ratownictwa dla innych pacjentów. Media oczywiście żywią się takimi problemami, wyolbrzymiają je, ale problem rzeczywiście istnieje. Lekarze POZ, będący strażnikami systemu, nie są w stanie skierować skutecznie pacjentów do szpitali – właśnie ze względu na wspomniany brak standardów, brak dostępnych zespołów ratowniczych i miejsc w szpitalach. W wielu miejscach służby ratownicze żądają od lekarzy POZ uzgodnienia miejsca w szpitalu przed przyjęciem zlecenia. To ostatnie żądanie, pomijając fakt, że jest całkowicie poza istniejącymi przepisami, powoduje, że lekarz – zamiast przyjmować kolejnych pacjentów – wydzwania po szpitalach, próbując się dowiedzieć, gdzie jego pacjent może zostać umieszczony. Z punktu widzenia efektywności systemu – pełen absurd. Koniec końców – lekarze POZ informują pacjentów o tzw. objawach alertowych i pozostawiają im decyzję, kiedy wezwać karetkę. Jak często przyjeżdża ona zbyt późno, aby podjąć efektywne leczenie w optymalnym czasie, tego nie wie chyba nikt. Nikt nie wie też, ile istnień ludzkich to kosztuje. I ten problem należy jak najszybciej rozwiązać.

Wydaje się, że w tym przypadku powinno się zastosować rozwiązania z pogranicza „medycyny katastrof” i wprowadzić metody czysto procesowe. Po pierwsze – ocenę stanu według zobiektywizowanych kryteriów wynikających z przyjętego kwestionariusza objawów, jak to zaproponowano wyżej. Po drugie – instytucję koordynatora hospitalizacji na szczeblu regionalnym lub może nawet subregionalnym, dyżurującego telefonicznie w trybie 24-godzinnym. Koordynatora posiadającego wiedzę o dostępności łóżek i respiratorów w każdym ze szpitali, przyjmującego zgłoszenia od lekarzy POZ i z innych miejsc, wydającego wiążące dyspozycje zespołom PRM do przewiezienia konkretnych pacjentów do wskazanych przez niego miejsc, posiadających potencjał do przyjęcia pacjentów, i zobowiązujące te miejsca do niezwłocznej oceny stanu pacjenta i podjęcia decyzji co do potrzeby hospitalizacji.

Takie rozwiązanie pozwoliłoby optymalnie wykorzystać potencjał skierowany do leczenia pacjentów z COVID-19 i oszczędziłoby największy brak braków, czyli czas pracy profesjonalistów medycznych – lekarzy POZ, zespołów PRM, pracowników SOR-ów i Izb Przyjęć, ale przede wszystkim czas do podjęcia skutecznego leczenia pacjentów.

Po drugiej stronie jest czas pracy kilkudziesięciu koordynatorów i koszt ich pracy. Koszt wielokrotnie mniejszy, który zdecydowanie warto ponieść. Niech będzie to propozycja racjonalizatorska do przemyślenia przez decydentów.

Maciej Biardzki jest lekarzem, menedżerem ochrony zdrowia i publicystą. Stale współpracuje z MP.PL.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!