"Medycy szukają teraz porady psychiatrycznej znacznie częściej"

05.06.2021
Hubert Bekrycht

Coraz częściej przychodzą teraz do mnie pacjenci z ochrony zdrowia, którzy walczyli i nadal walczą z pandemią – powiedział psychiatra Jacek Koprowicz, kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego w Centralnym Szpitalu MSWiA w Warszawie.


Fot. Adobe Stock

Lekarz, który zimą i wczesną wiosną był także konsultantem w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym, podkreślił, że właśnie teraz, kiedy sytuacja epidemiologiczna się stabilizuje, częściej pomocy psychiatry poszukują pracownicy ochrony zdrowia różnych specjalności. – Nie jest to, na szczęście, problem masowy, ale pojawia się z coraz większą częstotliwością. To są moje koleżanki i koledzy, pracownicy systemu ochrony zdrowia – zaznaczył.

– Medycy szukają teraz porady psychiatrycznej znacznie częściej niż podczas kumulacji zakażeń i zachorowań – zauważył Koprowicz. – Wydaje się, że emocje teraz „odpuszczają”, bo zmniejsza się liczba przypadków covidowych i medycy nie mają już tak wiele pracy – zwrócił uwagę. – Okazuje się jednak, że następuje tzw. feedback – sprzężenie zwrotne. Medycy mają po prostu czas na zastanowienie się, na to, aby pomyśleć o tym, co się stało przez ostatnie kilkanaście miesięcy.

Lekarz wspomniał, że opowieści z czasów II i III fali epidemii, które teraz słyszy od swoich koleżanek i kolegów z ochrony zdrowia, poruszają nawet psychiatrów. – Na przykład przypadki, o których mówią pielęgniarki anestezjologiczne, wywołują nawet u mnie silne emocje – przyznawał Koprowicz.

– Są to między innymi wspomnienia medyków z czasów, kiedy ogromna liczba pacjentów była w stanie krytycznym. Na przykład bardzo młodzi ludzie po prostu umierali na rękach pielęgniarek i lekarzy – wspominał psychiatra. Dodał, że nawet jemu trudno jest mówić o szczegółach tych opowieści.

Koprowicz przestrzegł przed euforią, którą można od kilkunastu dni zaobserwować na ulicach po ogłoszeniu zniesienia kolejnych obostrzeń covidowych. – Pamiętajmy, nie wszyscy tak chętnie się szczepią przeciwko COVID-19, niektóry uważają, że „już nie trzeba”, a inni nadal są sceptyczni wobec tych zabiegów – zaznaczył psychiatra.

– Obawiam się, że rzeczywiście jesienią zderzymy się z jeszcze jedną falą – podkreślił. – Za dużo osób, niestety, ma wrażenie, że „to” ich nie dotyczy, że „to” ich ominęło i teraz ignorują informacje o konieczności szczepienia – zwrócił uwagę Koprowicz.

Zdaniem lekarza jest z kolei jeszcze spora grupa osób, która, mimo zmniejszającej się liczby zakażeń i zachorowań, zachowuje dużą, wręcz obsesyjną ostrożność. Niektórzy nie przestali nosić maseczek w otwartej przestrzeni, wciąż używają jednorazowych rękawiczek i płynów do dezynfekcji, nawet tam, gdzie już nie obowiązują zaostrzone normy sanitarne.

– Na jednym z warszawskich osiedli, gdzie mieszkam, wiele osób w dojrzałym wieku, czyli teoretycznie już dawno zaszczepionych, nadal niezbyt często wychodzi z domu. Nawet kiedy spacerują z psami nie odchodzą daleko od bloku. Używają maseczek i rękawiczek, zachowują bezpieczną odległość od rozmówcy – relacjonował psychiatra.

– To pokazuje wyraźny lęk – tłumaczy. – Nawet jedna z moich znajomych lekarek, zaszczepiona 5 miesięcy temu, cały czas pomaga pacjentom tylko online – zauważył.

strona 1 z 2
Zobacz także
  • Bezsenność z przepracowania
  • Lekarskie wołanie o pomoc
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!