Barometr epidemii (80) - strona 2

16.10.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Polskim – i nie tylko – politykom często zarzuca się, że potrafią myśleć i podejmować decyzje tylko w horyzoncie jednej kadencji. W sytuacji, gdy rząd – bo to decyzja rządu, nie ministra zdrowia przecież – nie potrafi sięgać wyobraźnią dosłownie kilka tygodni do przodu, horyzont końca kadencji wydaje się wręcz nieosiągalny.

Największe wyzwanie. Zachorowania wśród dzieci. Latem, gdy czwarta fala zakażeń w Wielkiej Brytanii osiągała szczytowe wartości (zakażenia na Wyspach nadal utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, ale trzeba brać poprawkę na intensywność testowania, która należy do najwyższych na świecie), eksperci zwracali uwagę na niepokojące zjawisko, a raczej cały ich zespół: z jednej strony wariant Delta w dużo większym stopniu niż wcześniejsze atakował – skutecznie, bo doprowadzając do objawów, również ciężkich – młodzież i dzieci. Z drugiej, oddziały pediatryczne przeżywały oblężenie z powodu innych chorób infekcyjnych, w tym związanych z zakażeniami wirusem RSV. Dochodziły wręcz z Wielkiej Brytanii alarmistyczne sygnały, że na dziecięcych OIOM-ach (których we wszystkich krajach jest stosunkowo niewiele, a liczby stanowisk nie da się w sposób automatyczny zwiększyć, choćby ze względu na ograniczenia kadrowe) zaczyna brakować miejsc.

Czy i jakie refleksje wzbudziły te informacje i przestrogi w gronie osób odpowiedzialnych za przygotowanie systemu ochrony zdrowia do jesiennej fali pandemii, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że scenariusz z Wielkiej Brytanii zaczyna się realizować w polskich warunkach (choć o dużej liczbie zakażeń wśród dzieci i młodzieży nie wiemy prawie nic, bo w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii strategię walki z pandemią opieramy na nietestowaniu). Doniesienia o zapełnionych, a wręcz przepełnionych oddziałach pediatrycznych pojawiają się codziennie. Duże szpitale, specjalistyczne, zaczynają informować o 150-procentowym obłożeniu łóżek na oddziałach dziecięcych. Nie tylko w poradniach, ale w szpitalnych oddziałach ratunkowych tłoczą się rodzice z dziećmi, których stan wskazuje na zaostrzony przebieg infekcji dróg oddechowych.

To, że kolejna fala pandemii uderzy w najmłodszych, że będą jej towarzyszyć epidemie wyrównawcze z powodu poprzednich, z punktu widzenia wirusów „straconych” w wyniku izolacji sezonów, było wiadome i oczywiste. Dlaczego znów jesteśmy, lub wydajemy się być, zaskoczeni?

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!