Chorzy na COVID-19 cierpią i umierają w wyniku braku zrozumienia dla solidarności. W rozbitym i zantagonizowanym społeczeństwie ludzie sobie nie ufają – powiedział na KUL-u filozof z UJ prof. Leszek Sosnowski podczas debaty "System wartości w dobie covidu".
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Warszawskiego, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu uczestniczyli w poniedziałek na KUL-u w debacie "System wartości w dobiecovidu".
Na problem niezrozumienia solidarności zwrócił uwagę prof. Leszek Sosnowski z UJ. "Chorzy na COVID-19 cierpią i umierają w wyniku braku zrozumienia dla solidarności. Jeśli solidarność wyraża się poprzez konkretne działania, to chodzi tu o tych, którzy nawołują np. do nieszczepienia się. Głosząc przy tym najdziwniejsze uzasadnienia" – powiedział filozof.
Jego zdaniem pandemia jest wydarzeniem nie tylko społecznym i ekonomicznym, ale także etycznym.
"W rozbitym i zantagonizowanym społeczeństwie ludzie nie ufają sobie nawzajem, stąd solidarność jest warunkiem przywrócenia jednostkowej i wspólnotowej godności. By to się stało, potrzebna jest rozmowa pozwalająca na nawiązanie nowych relacji. Gdyż tylko solidarność jest warunkiem przywrócenia jednostkowej i wspólnotowej godności" – argumentował prof. Sosnowski.
O bezpieczeństwie w kontekście pandemii mówił ks. dr hab. Cezary Smuniewski, teolog i ekspert z zakresu nauk o bezpieczeństwie z UW.
"W sposób jakże brutalny, a zarazem jakże prosty, a może przez to tak bolesny, pandemia zmusiła nas do myślenia o tej wartości, którą jest bezpieczeństwo, także bezpieczeństwo narodowe. Z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego znamienny był ten moment, gdy podczas pandemii zamknięte były granice państw i poszczególne państwa musiały sobie radzić same. Przypomnieliśmy sobie o relacji między państwem a tym, co międzynarodowe" – powiedział.
Zdaniem eksperta podczas pandemii dyskurs medyczny stał się dyskursem politycznym. "Medycy ujawnili się jako reżyserzy państwa" – zaznaczył ks. dr hab. Smuniewski. "Jeżeli medycy tak łatwo stali się politykami, to czy to znaczy, że prawie każda profesja ma w sobie taki potencjał? Trzeba nam myśleć o tym potencjale" – argumentował ekspert.
Filozof z KUL prof. Jacek Wojtysiak zauważył, że w ujęciu społecznym pandemia wywołała spadek zaufania do nauki. "Okazuje się, że nauka nie jest doskonała, ale z drugiej strony sceptykom trzeba odpowiedzieć: co by było, gdyby nie nauka? Gdyby nie medycyna? Nie technika?" – powiedział filozof.