Barometr epidemii (84) - strona 2

14.11.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Ta demoralizacja kosztuje. Kosztuje jednak, przede wszystkim, strategia oparta na założeniu, że nikt nie zauważy, nie oceni, nie rozliczy – bezczynności instytucji państwa. Ta bezczynność ma swoją cenę, którą już poznają dwa najbardziej do tej pory dotknięte czwartą falą regiony, województwa lubelskie i podlaskie. To kolejna, wysoka fala nadmiarowych zgonów. Tylko częściowo tych, które są publikowane na bieżąco w statystykach Ministerstwa Zdrowia. Rząd założył, że ograniczy swoją aktywność do zwiększania liczby łóżek w szpitalach. Godzi się więc również na to, że spośród rzeszy zakażonych, u których rozwinie się COVID-19, określona część umrze.

Największy znak zapytania. Decyzje w sprawie szczepień. Czy rząd i Sejm odważą się przeprowadzić przepisy dotyczące szczepień przeciw COVID-19, a konkretnie – wprowadzające obowiązkowe szczepienia dla pracowników ochrony zdrowia oraz umożliwiające pracodawcom weryfikowanie statusu zaszczepienia w innych branżach i sektorach? W porządku obrad Sejmu nie ma zapowiadanego od miesięcy projektu nowelizacji przepisów covidowych. Nie ma jeszcze decyzji rządu – być może taka zapadnie we wtorek.

Wprowadzenie obowiązku szczepień dla pracowników ochrony zdrowia byłoby nie tylko jednoznacznym sygnałem zaostrzenia kursu wobec blokujących te rozwiązania antyszczepionkowych parlamentarzystów, również z ław Prawa i Sprawiedliwości, ale też miałoby swój wymiar zupełnie praktyczny: wiadomo, że niezaszczepieni, pracujący w placówkach, w których przebywają pacjenci z osłabionym poziomem odporności pacjenci (nawet jeśli są zaszczepieni), stanowią bezpośrednie zagrożenie epidemiologiczne.

Największe zaskoczenie. Decyzja w sprawie certyfikatu covidowego. Od 13 listopada Polska przedłuża – o rok – ważność certyfikatów covidowych dla osób, które przyjęły dawkę przypominającą szczepionki (trzecią dawkę). Rząd oparł się na rekomendacjach Rady Medycznej, nie czekając na decyzje Unii Europejskiej w tej sprawie. Po co i dlaczego – w sumie nie wiadomo. Polakom certyfikat covidowy na razie służy przecież wyłącznie do planowania podróży zagranicznych, bo przed jego stosowaniem w obrocie wewnętrznym rząd broni się wręcz histerycznie (wszystko w obawie przed masowymi protestami, na których dochodzi do zakażeń, chyba że zgromadzenia liczące 100, może nawet 150 tysięcy osób mają charakter wydarzeń państwowych, wtedy zagrożeń nie ma). Z jednej strony niby wiadomość pozytywna, z drugiej – nie wiadomo, co z nią zrobić.

Przykład z ostatnich dni: Polski Związek Narciarski zapowiedział, że na zawody Pucharu Świata w Zakopanem będą dostępne jedynie dla zaszczepionych. Po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich (!) zapadła decyzja, że na trybuny będą mogli wejść również niezaszczepieni – będą dla nich wydzielone specjalne sektory. Z punktu widzenia zdrowia publicznego i logiki trudno tę decyzję skomentować, natomiast z pewnością ma ona mocną podbudowę konstytucyjną – dopóki nie ma przepisów ustawy (a nie ma), żaden podmiot nie może dzielić obywateli ze względu na status zaszczepienia.

Dla przeciwwagi – Austria w tych samych niemal dniach ogłosiła wprowadzenie zasady 2G (wkrótce nawet negatywny wynik testu nie będzie umożliwiał korzystania z wielu usług, w tym np. z usług fryzjerskich, o restauracji czy kinie nie wspominając). Również austriackie stoki będą otwarte jedynie dla zaszczepionych i ozdrowieńców. Spowodowało to – co za zupełny brak zaskoczenia – lawinowy wręcz wzrost zainteresowania szczepieniami.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!