Omikron nas przetestuje

19.01.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Minister zdrowia Adam Niedzielski zwołał specjalny briefing, by omówić sytuację epidemiczną i nie ukrywał, że zaczyna się realizować scenariusz daleko wykraczający w swojej grozie poza prognozy Ministerstwa Zdrowia.


Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej 19 stycznia 2022 r. Fot. MZ

Ponad 30 tysięcy zaraportowanych w środę zakażeń, a przecież – jak mówił w poniedziałek wiceminister zdrowia – piąta fala dopiero zapukała do naszych granic. To błędna diagnoza, piąta fala już od co najmniej tygodnia, jeśli nie dłużej, wznosiła się niepostrzeżenie (dla rządzących, nie dla ekspertów), a teraz Omikron zacznie poddawać stress testowi państwo, społeczeństwo, system ochrony zdrowia.

W ujęciu tydzień do tygodnia wzrost zakażeń wyraźnie osiągnął niemal 90 proc. i choć odnotowywano wyższe wskaźniki, nigdy – jak napisał na Twitterze analizujący dane pandemiczne od samego początku Michał Rogalski – nie na tak wysokim poziomie wyjściowym. Już wczoraj raport, wykazujący ponad 70-proc. wzrost trzeba było uznać za alarmujący, raport środowy jest wręcz katastroficzny.

Minister zdrowia Adam Niedzielski zwołał specjalny briefing, by omówić sytuację epidemiczną i nie ukrywał, że zaczyna się realizować scenariusz daleko wykraczający w swojej grozie poza prognozy Ministerstwa Zdrowia. Te, warto przypomnieć, szef resortu nakreślił w poniedziałek, mówiąc że wewnętrzne przewidywania ministerstwa to 60 tysięcy przypadków w apogeum fali. W środę rano Niedzielski powiedział dziennikarzom, że 50 tysięcy przypadków możemy osiągnąć już w przyszłym tygodniu. – To sytuacja, która zagraża wydolności systemu zdrowia – powiedział.

Ponieważ jesteśmy dopiero u podnóża piątej fali, jest oczywiste, że ministerialny scenariusz (który to już z kolei?) nadaje się do wyrzucenia, zaś punktem wyjścia do podejmowania decyzji powinny być prognozy niezależnych ośrodków, które przewidywały w szczycie fali (i to już korygując dane zgodnie z deklarowaną wydolnością systemu testowania) 120, 140 lub 150 tysięcy przypadków. Kiedy? Ponieważ w Polsce obostrzenia praktycznie nie działają, a rząd – jak przyznał Niedzielski – nie planuje lockdownu, można się spodziewać, że w ciągu dwóch tygodni – na przełomie stycznia i lutego. Punktem wyjścia do podejmowania decyzji o ewentualnych obostrzeniach (na przykład nauce zdalnej) mają być nie raporty zakażeń, a sytuacja w szpitalach. Obecnie zajętych jest 14 tysięcy łóżek. – Nie pozwoliliśmy, by infrastruktura covidowa się zmniejszała, mamy w tej chwili ok. 30-31 tys. łóżek do dyspozycji w systemie covidowym. Patrząc na tempo przyrostu liczymy się z tym, że tę bazę trzeba będzie powiększać – mówił Adam Niedzielski.

Nota bene, wypowiedź ministra zdrowia może wprawić w osłupienie pilnego obserwatora i słuchacza komunikatów płynących z resortu zdrowia. „Nie pozwoliliśmy”? A kto planował i przeprowadzał „zdejmowanie buforu łóżkowego”? – Patrząc na dane tygodniowe, w piętnastu województwach odnotowaliśmy spadki zajętych łóżek. Co za tym idzie – mamy już cztery województwa, w których zdejmowany jest bufor łóżkowy, to znaczy że te łóżka przeznaczamy już dla innych pacjentów. Są to województwa lubelskie, podlaskie, podkarpackie, mazowieckie, dolnośląskie – mówił 28 grudnia 2021 roku rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Jeśli resort stwierdzi, że to świadczy o „dynamicznym zarządzaniu”, warto dodać, że eksperci już wtedy przestrzegali przed przedwczesnym pomniejszaniem infrastruktury covidowej – przewidując, że trzeba będzie ją błyskawicznie odbudowywać.

strona 1 z 2
Zobacz także
  • Testowanie spłaszczy piątą falę?
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!