Barometr epidemii (95)

30.01.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Polska wreszcie zdobyła sławę w renomowanych periodykach naukowych. Niestety jako siedlisko bezprzykładnej ciemnoty – skomentował dr Konstanty Szułdrzyński, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie, były członek Rady Medycznej, odnosząc się do artykułu opublikowanego w „The Lancet”, poświęconego polskiej strategii walki z pandemią. Robimy, co możemy, żeby pisali o nas jeszcze więcej.

Fot. Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.pl

Największy błąd. Szczepienia. „Polska ma jeden z najwyższych na świecie współczynników umieralności na COVID-19. Odnotowano już ponad 100 tys. zgonów z powodu tej choroby. Zaszczepienie na poziomie 56 proc. (dane z 18 stycznia) pozostaje w tyle do średniej UE, wynoszącej 69 proc. Z opublikowanych w zeszłym roku przez Warszawski Uniwersytet Medyczny badań wynika, że co trzeci Polak w wieku 18-65 lat deklaruje, że nigdy nie zaszczepi się przeciw COVID-19. Wątpliwości mają przede wszystkim mieszkańcy terenów wiejskich, gdzie silne poparcie ma rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość” – czytamy w artykule opublikowanym w „The Lancet”, którego autor podkreśla, że sytuacja pandemiczna w Polsce to wynik polityki polskiego rządu, któremu wręcz stawia zarzut wspierania nastrojów antyszczepionkowych (nie antyszczepionkowców wprost, chodzi – jak wynika z kontekstu – o wchodzenie w otwarte polemiki z autorytetami medycznymi oraz ignorowanie zaleceń i rad specjalistów przez kilka ostatnich miesięcy).

ECDC w tym tygodniu po raz kolejny wskazała szczepienia jako podstawowy i niezbywalny element strategii walki z zakaźnym wariantem Omikron i jego jeszcze bardziej zakaźną mutacją. Wszystkie dane z Europy Zachodniej potwierdzają, że najlepiej zaszczepione społeczeństwa mimo potężnej liczby zakażeń cały czas liczbę zgonów utrzymują na dość niskim poziomie (choć wyższym niż w jesiennej fali Delty).

Eksperci podkreślają, że wskaźników śmiertelności w Polsce i w Europie Zachodniej w tej chwili porównywać nie można, bo zgony, do których dochodzi w tej chwili w naszym kraju (4,9 dziennie na milion mieszkańców) odnoszą się do liczby zakażeń sprzed co najmniej 2-3 tygodni, do pierwszych dni stycznia, gdy zaczynała opadać fala zakażeń Deltą. W tym czasie praktycznie cała Europa Zachodnia była już w etapie wysokich wzrostów fali omikronowej. Trzy tygodnie temu, 8 stycznia, średnia siedmiodniowa zakażeń w Hiszpanii wynosiła 2659 na milion mieszkańców, w Polsce – 309. Trzy tygodnie później, 29 stycznia, wskaźnik zgonów w Hiszpanii (dziennie, w przeliczeniu na milion mieszkańców) to 3,74. W Polsce – 4,9. Hiszpania w pełni zaszczepiła niemal 82 proc. swoich obywateli, w tym niemal wszystkie osoby powyżej 60. roku życia. Ponad 42 proc. Hiszpanów otrzymało booster. W Polsce – 57 proc. zaszczepionych, w tym nieco ponad trzy czwarte populacji powyżej 60. roku życia, booster przyjął co czwarty Polak.

Polska powinna raczej obserwować statystyki zgonów w Stanach Zjednoczonych, gdzie poziom zaszczepienia populacji jest tylko nieco wyższy (niespełna 64 proc. w pełni zaszczepionych, choć, co trzeba zauważyć, niemal 12 proc. społeczeństwa rozpoczęło szczepienie w ostatnich tygodniach, w Polsce jest to ok. 1,6 proc). Wskaźnik zgonów w USA przekracza 7, czyli więcej niż w jesiennej fali Delty, choć wyraźnie mniej niż w szczycie ubiegłorocznej, jesienno-zimowej fali, gdy dzienna liczba zgonów w przeliczeniu na milion mieszkańców przekraczała 10.

Szczepienia chronią przed ciężkim przebiegiem i zgonem, patrząc z perspektywy indywidualnej. Z perspektywy państwa – chronią system ochrony zdrowia przed przeciążeniem, utrzymują możliwość dostępu do świadczeń medycznych pacjentów niecovidowych, wyraźnie obniżają śmiertelność. Tym trudniej zrozumieć zarówno brak determinacji rządzących do maksymalizacji odsetka zaszczepionych. Tym trudniej zrozumieć, że podczas Komisji Zdrowia padają wypowiedzi wprost deprecjonujące wartość szczepień (jakoby dających ochronę przez 3-4 miesiące, więc nieefektywnych – Andrzej Sośnierz, koło Polskie Sprawy). Tym bardziej trudno zaakceptować, że z kręgów rządowych wychodzą ustawy, w których uzasadnieniu ocenia się szczepienia jako co prawda istotny, ale ustępujący pod względem zapewniania bezpieczeństwa sanitarnego testom środek walki z pandemią.

I nawet jeśli w ostatnim tygodniu widzowie TVP i Polsat News oraz użytkownicy Internetu mogli obejrzeć chyba pierwszy od początku pandemii sensownie zorganizowany program poświęcony szczepieniom (panel ekspertów, których zaprosił prezydent Andrzej Duda), trudno powstrzymać się od pytania: Dlaczego dopiero teraz? Dlaczego takie programy nie były emitowane od listopada 2020 roku, gdy czekaliśmy na szczepionki? Dlaczego nie były organizowane minimum raz w tygodniu – w tej lub innych formułach? Dlaczego media finansowane ze środków publicznych uczyniły tak mało nie dla płatnej promocji, ale dla edukacyjnej misji w imię zdrowia publicznego?

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!