Można mieć bardzo łagodny przebieg COVID-19, a potem „post COVID” i wszelkie powikłania. To, że ktoś łagodnie zachorował, nie oznacza, że może spać spokojnie – mówi prof. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Prof. Adam Antczak. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Zbigniew Wojtasiński (PAP): W krajach europejskich i USA coraz częściej mówi się o „long COVID”. A jak jest w Polsce?
Prof. Adam Antczak: Od wybuchu pandemii minęło 1,5 roku, więc pacjentów, którzy mają objawy związane z COVID-19 powyżej 12. tygodni, również u nas jest już dość dużo. Za „long COVID” – lub bardziej „post COVID”, bo to określenie u nas bardziej się przyjęło – uznaje się dolegliwości, które zaczynają się pojawiać właśnie po tym okresie.
Jakie są objawy „post COVID”?
Naliczono ich ponad sześćdziesiąt, oczywiście jedne występują częściej, a inne rzadko. Zwykle występuje „post COVID” płucny, bo COVID-19 to przede wszystkim zapalenie płuc o bardzo ciężkim przebiegu. Płuca nie goją się w pięć sekund, nie jest to możliwe. Nie goją się one szybko również po zapaleniu płuc wywołanym przez pneumokoki lub inne bakterie, jak również przez wirusa grypy – nie jesteśmy w stanie wyzdrowieć w ciągu tygodnia. To się zdarza jedynie po zwykłym przeziębieniu lub zapaleniu oskrzeli, jednak nie w przypadku zapalenia płuc.
Regeneracja płuc jest jednak możliwa, choćby po dłuższym okresie?
Tak, oczywiście. Podobnie jest w przypadku COVID-19. To są bardzo ciężkie zapalenia płuc z bardzo dużymi uszkodzeniami, dlatego proces gojenia się płuc jest przedłużony. U wielu pacjentów po COVID-19 występuje niewydolność oddechowa, gdy płuca nie dostarczają wystarczającej ilości tlenu. Choć jest już po COVID-19, to organizm wciąż jest niedotleniony.
Jakie są tego mechanizmy?
Bardzo różne. Najważniejsze to zmiany śródmiąższowe, gdy proces zapalny obejmuje pęcherzyki płucne i przestrzenie pomiędzy nimi, w ślad za tym może dojść do włóknistej przebudowy płuca. W przebiegu COVID-19 dochodzi także do uszkodzenia mięśni: pojawiają się tzw. zmiany miopatyczne, a do oddychania potrzebne są mięśnie oddechowe.
Co jest przyczyną uszkodzenia mięśni, COVID-19?
Tak, przyczyną jest ta choroba. W jej przebiegu dochodzi do tzw. burzy cytokinowej, czyli zalewu organizmu przez różne czynniki zapalne, często uszkadzające płuco, inne narządy, w tym mięśnie.
Ważna jest utajona niewydolność oddechowa. Gdy pacjent pozostaje w spoczynku, zasoby płuc wystarczają, by dostarczać tlen. Jednak podczas wysiłku fizycznego, gdy trzeba się ubrać, umyć lub posprzątać, przejść się albo wejść po schodach, rezerwy są już niewystarczające i wtedy ujawnia sią niewydolność oddechowa.
Jak się ona objawia?
Niewydolność oddechowa może nie dawać innych objawów poza zmęczeniem i znużeniem. Ale podstawowym objawem, jaki występuje u osób po COVID-19, jest duszność. Przybiera ona różne formy, ujawnia się podczas większego lub dłuższego wysiłku. Ale zdarza się, że każdy wysiłek po COVID-19 związany jest z dusznością. Dobra wiadomość jest taka, że większość pacjentów dochodzi do siebie po kilku miesiącach. Niektórych obserwujemy już od ponad roku i mogę powiedzieć, że 95 proc. pacjentów, którzy mieli nawet długo utrzymujące się zmiany w płucach, nawet kilka miesięcy, po roku ich nie wykazują albo zmiany są jedynie niewielkie.
A pozostałe 5 procent?
Ci będą mieli trwałe uszkodzenia układu oddechowego, ponieważ doszło do zmian włóknistych w płucach. Takie zmiany są płucnymi bliznami, nie muszą upośledzać funkcji płuc. Jeśli jednak obejmują duże obszary, wówczas płuco nie jest wystarczająco wydolne. W dłuższym okresie może to dać fatalne skutki. Wciąż nie wiemy, jakie będę pocovidowe skutki po jeszcze dłuższym okresie, na przykład po kilku latach.
Ludzie starsi z tego rodzaju powikłaniami mogą już tego nie przeżyć?
U ludzi starszych COVID-19 jest dużym problemem. Weźmy na przykład tzw. „zwykłe” zapalenia płuc – w rzeczywistości wszystkie są niezwykłe, ponieważ powodują uszkodzenia naczyń i serca. U ludzi w wieku 65 plus dochodzi w późniejszym okresie do zgonów na skutek zawału serca, udaru mózgu lub niewydolności serca. Mało osób zdaje sobie z tego sprawę.