Zaplecze systemu - strona 2

04.11.2021
Katarzyna Lechowicz-Dyl

Pierwszy – 56 łóżkowy moduł szpitala „Okęcie” będzie zabezpieczony przez 25 lekarzy, 58 pielęgniarek i ratowników medycznych. Dodatkowe wsparcie będzie także pochodzić od 40 studentów podchorążych II i III roku Wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jednocześnie prowadzimy otwartą rekrutację z zamiarem pozyskania personelu medycznego do opieki nad chorymi w modułach, które będziemy rozwijać w najbliższym czasie.

Aby poprawić zdolność pozyskiwania personelu medycznego z rynku, należy mieć możliwość dodatkowej motywacji finansowej pochodzącej z uzyskanych przychodów, stąd kluczowe znaczenie dla poprawy zarządzania szpitalami tymczasowymi ma zwiększenie finansowania procedur medycznych. Na ile jest to konieczne najlepiej świadczy to, że koszty działalności obu szpitali WIM podczas poprzedniej fali zachorowań nie znalazły pokrycia w przychodach w kwocie ponad 3 mln zł.

Oczywiście z punktu widzenia interesu ekonomicznego WIM sytuacja, w której jesteśmy zobligowani do wyłączenia części personelu medycznego z bieżącej działalności szpitala, jest dalece niekomfortowa, wprost rzutująca na możliwości wykonawcze, a tym samym przychody. Tym niemniej, dzięki na bieżąco podejmowanym działaniom organizacyjnym optymalizującym wykorzystanie zasobów, a także zaangażowaniu personelu udaje się zachować dostępność chorych do świadczeń medycznych i to na poziomie wartości podpisanej z płatnikiem umowy.

Tego rodzaju podejście to nie tylko kwestia zagwarantowania instytutowi przychodów, ale w równym stopniu świadomość i wynikające z niej poczucie odpowiedzialności za zdrowie społeczeństwa, które zostało mocno nadszarpnięte zaciągniętym w okresie ostatnich dwóch lat długiem zdrowotnym.

Skutki tej sytuacji obserwujemy każdego dnia m.in. na szpitalnym oddziale ratunkowym, do którego coraz częściej zgłaszają się chorzy w stadium wysokiego zaawansowania choroby nowotworowej, o której nigdy wcześniej nie słyszeli. Radykalna zmiana tej sytuacji wymaga przywrócenia pełnego dostępu pacjentów do systemu ochrony zdrowia, w czym odpowiednio zorganizowane i rozmieszczone na terenie kraju szpitale tymczasowe mają swoją istotną rolę do spełnienia.

Ilu pacjentów skorzystało z opieki w szpitalu tymczasowym WIM COVID-Okęcie i w lokalizacji Szaserów, gdy działały po raz pierwszy? Jakie wnioski wyciągnięto z tamtych doświadczeń, coś zmodyfikowano w obecnej sytuacji?

W obu szpitalach tymczasowych prowadzonych przez WIM w terminie od 1 marca do 30 czerwca leczonych było 547 chorych z COVID-19, w tym szpital „Okęcie” przyjął 197 pacjentów. W jeszcze większym zakresie leczenie chorych prowadzono w pięciu klinikach WIM przekształconych decyzją wojewody w oddziały covidowe.

W szczycie epidemii WIM prowadził jednoczasowo leczenie ponad 450 chorych, w tym 60 leczonych za pomocą oddechu wspomaganego. Równocześnie pełnił funkcję centrum urazowego, podejmując tygodniowo interwencję u ponad 140 chorych w stanie zagrożenia życia, przekazanych przez zespoły ratownictwa medycznego i prowadził działalność leczniczą zgodnie z warunkami podpisanej z NFZ umowy.

Doświadczenia, jakie wynieśliśmy z tego okresu, są nieocenione i były m.in. wielokrotnie prezentowane publicznie przy okazji trwającej od końca tegorocznej wiosny dyskusji na temat pożądanych kierunków przygotowań systemu ochrony zdrowia do IV fali.

W dokonaniu rzetelnej oceny sytuacji zastosowanie znalazła uniwersalna praktyka działania w rodzaju „lesson learned”, jako metoda dokumentowania wniosków oraz dzielenia się i wykorzystania wiedzy uzyskanej z doświadczenia w celu promowania oczekiwanych rezultatów, a także zapobiegania nawrotom niepożądanych skutków. Dzięki takiemu podejściu udało się usprawnić wiele procedur składających się na procesy opieki nad chorymi z COVID-19, ujednolicić wyposażenie szpitali, poprawić sposoby i metody zarządzania personelem medycznym.

To, że nie dysponujemy dziś jeszcze w pełni skuteczną bronią przeciwko skutkom zakażenia koronawirusem stanowi dodatkową motywację do podejmowania działań optymalizujących procesy opieki, co wprost ma szansę przełożyć się na poprawę rokowania i zmniejszyć śmiertelność wśród chorych z COVID-19. Jak duże ma to znaczenie, możemy wyraźnie przekonać się dziś, kiedy nowy, bardziej zjadliwy i zakaźny wariant wirusa (Delta), ustawił wymagania wobec systemu ochrony zdrowia na znacząco wyższym niż do tej pory poziomie.

Co w takim razie można, czy wręcz należy zacząć poprawiać w otaczającej rzeczywistości, aby doprowadzić do sytuacji, w której obecna epidemia jak najszybciej przejdzie do historii?

Konieczna jest zmiana podejścia – z zarządzania kryzysowego do systemowego zarządzania w nowej rzeczywistości, z rozbudową służb, które powinny w sposób ciągły sprawować nadzór i kontrolę nad możliwymi zagrożeniami epidemicznymi.

Wiąże się to z odejściem od zdrowia jako jedynego priorytetu i z włączaniem coraz silniej celów społecznych, gospodarczych. Potrzebny jest długoterminowy kompromis, który umożliwi zdefiniowanie na nowo priorytetów, określenie celów strategicznych i przypisanie im konkretnych spodziewanych efektów, z których zaangażowane strony będą się mogły wzajemnie rozliczać i będą się takiemu rozliczaniu poddawały.

Sposobem na realizację planowanych reform w świetle doświadczeń obecnego kryzysu pandemicznego powinien być szeroko zakrojony reengineering – ponowne rozpisanie ról i funkcji w systemie ochrony zdrowia, stworzenie nowych planów finansowych, co będzie możliwe tylko w wyniku twardej rozmowy płatnika i świadczeniodawców.

Nadzieja na usprawnienie systemu leży także w nowoczesnych systemach informatycznych, w sztucznej inteligencji, czego dowodem są efekty wdrożenia e-recept, e-skierowań czy elektronicznej dokumentacji medycznej. Nowe technologie, w tej części, w której sprawdziły się podczas epidemii – dostęp do nich – będą decydować o przewadze konkurencyjnej na rynku ochrony zdrowia.

Wsparcie tej ścieżki przez płatnika wzmocni siłę oddziaływania nowego kryterium budowania przewagi konkurencyjnej.

W związku z tym, że zasady społecznego dystansowania się pozostaną z nami na dłużej, trzeba wymyślić takie ich formy, które będą spełniać wymogi przeciwepidemiczne, ale zarazem umożliwią w miarę normalne funkcjonowanie. Tu jest miejsce na innowacyjne myślenie konstruktorów, np. środków transportu publicznego, projektantów pomieszczeń użyteczności zbiorowej czy systemów wentylacyjnych. Nie znajduję, na razie, wytłumaczenia dla braku rzeczowej dyskusji i idących w ślad za nią formalno-prawnych rozwiązań, jakie powinny być dziś podejmowane choćby z konstruktorami nowych i operatorami bieżących miejsc użyteczności publicznej.

Aktualna wiedza epidemiczna jest już na tyle ugruntowana, że z powodzeniem pozwala zastąpić dzisiejszą praktykę np. ograniczeń dotyczących liczby osób mogących przebywać w pomieszczeniu, możliwościami, jakie dają nowoczesne rozwiązania architektoniczne oraz systemy filtracji i wymiany powietrza. Wiedzę na ten temat należy jedynie odpowiednio skodyfikować i w drodze urzędowych regulacji, norm prawa budowlanego zacząć upowszechniać jako obowiązujący standard.

Rozmawiała Katarzyna Lechowicz-Dyl (PAP)

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!