SARS-CoV-2 może aktywować geny retrowirusów HERV - strona 2

15.02.2022
Zbigniew Wojtasiński

Co to oznacza?

Przede wszystkim to, że białko otoczkowe endogennych retrowirusów może być czynnikiem prognostycznym. Gdy jego stężenie rośnie, może to sugerować, w jakim kierunku zmierza choroba. Prace naukowców ujawniły też, że białko to może być bezpośrednio zaangażowane w nasilenie objawów chorobowych, a także odpowiadać za pojawienie się odległych powikłań, zwłaszcza neurologicznych i psychicznych. Badania pośmiertne pacjentów chorych na COVID-19 wykazały bowiem obecność tego białka w różnych narządach człowieka, na przykład w układzie oddechowym oraz w mózgu.

Na tej podstawie można byłoby prognozować, u kogo z ozdrowieńców może się rozwinąć tzw. long COVID?

Nad tym właśnie zastanawiają się badacze, tym bardziej, że w „long COVID” pojawiają się też objawy ze strony układu nerwowego.

Czy pod wpływem takich infekcji, jak wirusem SARS-CoV-2 mogą być uaktywniane drzemiące w naszym genomie retrowirusy, czy tylko ich białka otoczkowe?

Nie, nie mówimy o całych retrowirusach, jedynie o ich białkach. Absolutnie nie jest tak, że pod wpływem koronawirusa czy innych wirusów nagle w naszym organizmie odnawia się i powstaje na przykład wirus HIV. Cały wirus nie może powstać. Białka wirusów endogennych mają właściwości prozapalne i autoimmunizacyjne. Powstałe białka retrowirusów mogą się przyczynić do rozwoju niektórych schorzeń, takich jak schizofrenia i stwardnienie rozsiane. U pacjentów ze stwardnieniem rozsianym wykrywano we krwi właśnie białka otoczkowe retrowirusów.

Geny retrowirusowe mogą wpływać na powstawanie chorób autoimmunologicznych?

Tak, pojawiły się już doniesienia naukowe na ten temat. Endogenne HERV mogą wyzwalać takie choroby autoimmunologiczne, jak reumatoidalne zapalenie stawów czy toczeń układowy.

Czy lepiej poznajemy SARS-CoV-2, bo na całym świecie, także w Polsce, bada się go wyjątkowo intensywnie?

To prawda, badania tego wirusa są wyjątkowo intensywne. Coraz więcej jest też obserwacji odległych skutków COVID-19. Aż 30 proc. osób zakażonych koronawirusem, po przejściu COVID-19, obojętnie jakiej postaci – objawowej czy bezobjawowej, lekkiej czy ciężkiej, po kilku miesiącach doświadcza choć jednego długotrwałego objawu. A są to różnego rodzaju dolegliwości, zarówno ze strony układu nerwowego, oddechowego, jak też sercowo-naczyniowego. To będzie wkrótce poważne wyzwanie dla całego sytemu opieki medycznej, na co najmniej kolejne miesiące.

Nie wiadomo jak będzie wyglądała kolejna fala zachorowań na COVID-19, ale między jedną a drugą falą coraz więcej może być pacjentów wymagających pomocy z powodu „long COVID”.

Są już ośrodki rehabilitacyjne dla tych pacjentów, ale może się okazać, że jest ich zdecydowanie za mało. Już teraz wiele osób doświadczających tych długotrwałych symptomów musi sama zmagać się z tym problemem, szukając pomocy u lekarzy różnych specjalności.

Rozmawiał Zbigniew Wojtasiński (PAP)

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!