Czy będzie rządowy projekt ustawy ograniczający dostęp do żłobków i przedszkoli dla nieszczepionych dzieci?

23.08.2019
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Wojewoda wielkopolski wydał rozstrzygnięcie nadzorcze stwierdzające nieważność uchwał Rady Miasta Poznania, zgodnie z którymi wykonanie obowiązkowych szczepień byłoby warunkiem dostania się do miejskiego żłobka (p. Wojewoda wielkopolski jest na NIE).

Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Podstawę prawną orzeczenia o nieważności przyjętych w lipcu br. uchwał Rady Miasta Poznania stanowiło „istotne naruszenie przepisów ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3”. W kwestii potwierdzenia odbycia szczepień jako warunku przyjęcia dzieci do żłobków stwierdzono m.in., że dane zawarte w dokumentacji medycznej stanowią dane wrażliwe. W związku z tym nałożenie obowiązku ich udostępniania podmiotom nieuprawnionym do przetwarzania tychże danych narusza unijne przepisy dotyczące przetwarzania danych osobowych, przepisy ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz konstytucję.

Uchwałę poparła rządząca Poznaniem Koalicja Obywatelska. Pozostający w opozycji radni PiS głosowali przeciw, część wstrzymała się od głosu. Ich zdaniem nie można rodzicom, którzy nie szczepią dzieci, kategorycznie odmawiać miejsca w miejskim żłobku. Wyliczali też wątpliwości, czy treść uchwały jest zgodna z przepisami o ochronie danych osobowych.

Można się spodziewać, że Poznań – wzorem Częstochowy – zaskarży decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Radni Częstochowy w analogicznej sprawie niedawno z wojewodą wygrali, a sąd jednoznacznie stwierdził, że za taką uchwałą przemawia zarówno logika prawa (prawo nie może być wykorzystywane do ochrony tych, którzy je łamią) jak i – w kontekście zwiększającego się zagrożenia chorobami zakaźnymi – interes społeczny (p. Samorząd ma prawo preferować szczepione dzieci).

Wydaje się jednak, że spory wokół podejmowanych przez samorządy uchwał ograniczających lub wręcz blokujących dostęp do publicznych placówek opiekuńczo-wychowawczych nie ustaną, chyba że zostaną zmienione przepisy ustawowe. Ponieważ pod obywatelskim projektem ustawy „Szczepimy, bo myślimy”, przewidującym zakaz przyjmowania do publicznych przedszkoli i żłobków dzieci niezaszczepionych zgodnie z PSO, poza – oczywiście – tymi, które szczepione być nie mogą ze względu na orzeczenie lekarskie, „Medycyna Praktyczna” pytała w lipcu wiceministra Zbigniewa Króla, odpowiedzialnego m.in. za zdrowie publiczne, o możliwość przejęcia tej inicjatywy przez rząd.

– Nie mam wątpliwości, że to musi być rządowy projekt ustawy, przygotowany wspólnie przez Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wchodzą w grę wielokrotnie już opisywane dylematy konstytucyjne – jak pogodzić prawo do zachowania zdrowia z prawem do edukacji – mówił nam były już w tej chwili wiceminister, podkreślając że nie wystarczy jednak inicjatywa Ministerstwa Zdrowia, musi to być „polityczna decyzja rządu”. – Wiemy też, że część samorządów już w tej chwili podejmuje uchwały w sprawie dodatkowych kryteriów naboru do żłobków i przedszkoli. Część z nich z powodów formalnych jest uchylana, ale niektóre nie – na przykład Zielona Góra przyjęła taką uchwałę, a wojewoda jej nie zakwestionował. Intencją rządu nie jest podważanie uchwał samorządu w tej sprawie, dostrzegamy w nich troskę o zdrowie publiczne – tłumaczył Król.

– Mimo że uchwały samorządów dotyczą dzieci i ich rodzin, to w rzeczywistości tego typu działania, zmierzające do ograniczenia i wyeliminowania chorób zakaźnych, są fundamentalne dla całej populacji. I dla państwa. Choroby zakaźne mogą dotknąć nie tylko małe dzieci, lecz również pracujących dorosłych – podkreślał wiceminister i dodał: – Myślę, że do rozmowy na temat takiego projektu będzie można i trzeba wrócić po wyborach parlamentarnych.

Zobacz także

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań