Prof. Simon: nie musisz się szczepić, ale sam zapłacisz za leczenie, jeżeli zachorujesz

14.07.2020
Małgorzata Solecka

– Każdy może decydować, czy się szczepić, ale musi w związku z tym podjąć ryzyko, że jak zachoruje, to sam płaci za leczenie – mówi prof. Krzysztof Simon. Postulat nie jest nowy: gdy rok temu kończyła się debata „Wspólnie dla zdrowia”, jednym z głównych wniosków i rekomendacji ekspertów było wprowadzenie wyższych stawek składki dla tych, którzy prezentują wybory i zachowania antyzdrowotne.

Temat szczepień mocno wybrzmiał w końcówce kampanii prezydenckiej, a środowiska lekarskie ostro skrytykowały prezydenta Andrzeja Dudę za jego wypowiedzi na temat szczepień w ogóle i na temat szczepienia przeciwko grypie (z którego Andrzej Duda, jak sam powiedział, nigdy nie korzystał, „bo uważa, że nie”). Głos, w portalu termedia.pl, na temat nie tylko wypowiedzi Andrzeja Dudy, ale szerzej – postaw antyszczepionkowych w społeczeństwie, również w kontekście szczepionki przeciwko SARS-CoV-2, zabrał również prof. Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu. – Państwo, niezależnie od tego, kto rządzi, powinno brutalnie walczyć z tego rodzaju poglądami, bo to są zachowania antyspołeczne i wrogie społeczeństwu – stwierdził prof. Simon. Jego zdaniem „każdy może decydować, czy się szczepić, ale musi w związku z tym podjąć ryzyko, że jak zachoruje, to sam płaci za leczenie”.

Prof. Simon idzie zresztą krok dalej. Osoba, która nie zaszczepiła się z własnego wyboru (a nie dlatego, że nie mogła ze względu na przeciwskazania medyczne), powinna ponosić wszystkie finansowe konsekwencje swojej decyzji: – Jak zakazi inną osobę, która nie może być szczepiona, bo ma niedobór odporności i żyje tylko dlatego, że w środowisku nie ma danej choroby, to niech płaci za niego odszkodowanie. Jeśli ta osoba będzie mieć ciężki uraz pochorobowy, to niech płaci za jej opiekę i rentę. A nie, że ja się nie szczepię i zakażę inne osoby, a potem niech się inni obywatele martwią i składają na to razem z państwem – wskazał.

Warto przypomnieć w tym kontekście wnioski, płynące z trwającej rok debaty „Wspólnie dla zdrowia”. Eksperci zgodzili się – i rekomendowali Ministerstwu Zdrowia – wprowadzenie takich rozwiązań, które powiązałyby wysokość składki zdrowotnej z postawą prozdrowotną. Generalnie, wnioskując z kierunku, w jakim szła debata, oraz z nieoficjalnych rozmów, najprostszym rozwiązaniem byłoby podniesienie bazowej składki zdrowotnej (nawet do 10%), i obniżanie jej za poszczególne elementy tego, co można nazwać postawą prozdrowotną (szczepienie dzieci zgodnie z kalendarzem, dbanie o prawidłową masę ciała, niepalenie papierosów, zgłaszanie na badania profilaktyczne, itp.). Taka konstrukcja powodowałaby, że większa liczba obywateli znalazłaby się pod kontrolą poradni POZ i byłaby w „zasięgu” wczesnych interwencji profilaktycznych.

Zobacz także

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań