Nawet 10 milionów szczepień miesięcznie w drugim kwartale

30.03.2021
Małgorzata Solecka

Do końca drugiego kwartału ma zostać zaszczepionych 20 mln osób – zapowiada rząd. Nawet jeśli oznacza to, że duża część z nich otrzyma w tym terminie jedną dawkę szczepionki, konieczna jest przebudowa całej logistyki szczepień przeciwko COVID-19. Tak jak już informowaliśmy, rząd chce postawić na masową realizację szczepień, m.in. przez włączenie do programu, na początek, dużych pracodawców oraz punktów drive thru.

We wtorek zmiany w Narodowym Programie Szczepień ogłosił premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie ministrów Michała Dworczyka i Adama Niedzielskiego. Zmiany są wręcz rewolucyjne, choć o zdecydowanej większości z nich głośno było już w ostatnich dniach w mediach.

- Do końca drugiego kwartału planujemy zaszczepienie w Polsce 20 mln osób. Mamy nadzieję, że do końca sierpnia zostaną zaszczepieni wszyscy chętni. Postawiłem przed ministrami cel: wykonywanie 10 mln szczepień miesięcznie – mówił premier. Dla porównania, w całym pierwszym kwartale 2021 roku wykonano ok. 6 mln szczepień. To z jednej strony pozwala rządowi na „odhaczenie” wykonania zadania, bo taki wolumen szczepień, uzależniony od dostaw producentów, zapowiadano pod koniec 2020 roku, z drugiej jednak – pokazuje skalę wyzwania, z jakim przyjdzie się zmierzyć.

Kluczowa kwestia to rezygnacja z etapu 2 i 3 Narodowego Programu Szczepień – od 12 kwietnia ruszą zapisy na szczepienia populacyjne w grupie osób poniżej 60. roku życia. W pierwszej kolejności szczepienia obejmą osoby urodzone w latach 1962-1973. Prawdopodobnie co 24 godziny będzie otwierana możliwość rejestracji dla kolejnych roczników, zaczynając od najstarszych. Tu rząd stawia, jak się wydaje, już na zdecydowanie większą popularność rejestracji przez internet lub SMS, bo zdecydowana większość osób między 50. a 60. rokiem życia aktywnie korzysta z rozwiązań cyfrowych. Szczepienia populacyjne, bez podziału na roczniki, rozpoczną się prawdopodobnie w maju. Przez cały kwiecień będą jeszcze trwać szczepienia seniorów, przede wszystkim osób po 70. roku życia, u których ze względu na wiek szczepienie realizuje się preparatami mRNA. Tymi preparatami mają być również szczepione osoby chorujące przewlekle (uprawnione do szczepienia w etapie 1).

Michał Dworczyk podkreślał, że tylko w kwietniu do Polski dotrze 5-7 mln dawek szczepionek przeciwko COVID-19, a w kwietniu będą również używane szczepionki z dostaw z samej końcówki marca. – Dlatego zwiększamy liczbę punktów szczepień. Powstaną m.in. w aptekach, ruszą też punkty drive thru – zapowiedział. Szczepienia mają być też wykonywane w punktach usytuowanych w szpitalach tymczasowych oraz w szpitalach powiatowych. – W każdym powiecie będzie także działał jeden punkt prowadzony przez samorząd – zapowiedział Dworczyk.

Przyspieszenie realizacji szczepień mają ułatwić zmiany w przepisach. W drugim kwartale szczepić będzie mógł już nie tylko lekarz lub pielęgniarka, ale również m.in. ratownik medyczny, stomatolog, felczer, farmaceuta, fizjoterapeuta. Przedstawiciele tych samych zawodów medycznych mają zyskać prawo kwalifikowania do szczepień – lista, która znajdzie się w rozporządzeniu ministra zdrowia (we wtorek Sejm odrzucił poprawki Senatu, m.in. tę, która listę zawodów uprawnionych do kwalifikowania do szczepień umieszczała w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi co oznacza, że w ustawie znajduje się wyłącznie delegacja dla ministra zdrowia do określenia tej listy w rozporządzeniu). To jednak nie wszystko: rząd chce, by szczepić, ale również kwalifikować do szczepień, mogli także studenci ostatniego roku studiów na kierunku lekarskim.

– Kwalifikacja będzie wykonywana na podstawie kwestionariusza i wstępnego wywiadu, który pacjent sam wypełnia, podpisuje i jeżeli wszystkie odpowiedzi są pozytywne, z automatu zostaje zakwalifikowany do szczepienia – mówił Dworczyk. Tylko w razie wątpliwości pacjent będzie kierowany na kwalifikację do lekarza. Pełnomocnik rządu ds. szczepień podkreślał, że takie rozwiązania funkcjonują już w wielu państwach na świecie.

– Dodatkowo wprowadzamy rewolucyjną możliwość. Do tej pory mogły szczepić wyłącznie podmioty prowadzące działalność leczniczą. W drugim kwartale uruchomimy możliwość wykonywania szczepienia dla pojedynczych ratowników medycznych oraz pojedynczych pielęgniarek – mówił koordynator ds. programu szczepień. To ważne, zwłaszcza w kontekście planów rządu, by w drugim kwartale, choć nie od samego początku kwietnia, dać możliwość szczepień również dużym firmom, zatrudniającym min. 500 osób. – Jeśli będzie pracodawca, który ma minimum 500 chętnych pracowników do zaszczepienia i zorganizuje zespół szczepienny oraz właściwe zabezpieczenia, otrzyma szczepionki (od rządu) i będzie mógł zabezpieczyć swoją firmę przed COVID-19 – zapewnił Dworczyk. Odpowiedzialność za organizację szczepień w zakładzie pracy będzie spoczywała na pracodawcy, który będzie musiał podpisać umowę z osobami wykonującymi szczepienia, zabezpieczyć odpowiednie miejsce, które będzie spełniało warunki bezpieczeństwa z punktu widzenia pacjenta, zorganizować od strony logistycznej swoich pracowników, a następnie złożyć zamówienie do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, która dostarczy we wskazane miejsce odpowiednią liczbę dawek szczepionek.

Choć rząd chwali się wykonaniem planu i 6 mln zrealizowanych szczepień, Polska w tej chwili jest na ostatnim, piątym miejscu, wśród dużych krajów UE pod względem odsetka populacji zaszczepionej co najmniej jedną dawką – wyprzedziły nas nie tylko Hiszpania i Włochy, ale również Niemcy i do niedawna dużo słabiej sobie radząca ze szczepieniami Francja.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań