Przesądy posłów

Data utworzenia:  17.02.2016
Aktualizacja: 12.10.2016
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Fakty w sprawie szczepień są jednoznaczne i przemawiają za szczepieniami, a nie przeciw nim – mówi lek. Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny.

Marek Posobkiewicz. Fot. arch. wł.

Małgorzata Solecka: Czy w Polsce brakuje dyskusji na temat bezpieczeństwa szczepień? Czy taka dyskusja jest potrzebna?

Marek Posobkiewicz: O bezpieczeństwie trzeba rozmawiać zawsze, ale w sposób odpowiedzialny, odwołując się do faktów. A fakty w sprawie szczepień są jednoznaczne i przemawiają za szczepieniami, a nie przeciw nim. To dzięki szczepionkom udało się wyeliminować choroby, które zagrażały ludzkości przez setki lat, np. ospę prawdziwą. Zagrożenie ze strony innych chorób udało się i udaje znacząco ograniczyć. To zasługa szczepień ochronnych.

Posłowie, którzy stworzyli w Sejmie „Zespół ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych” mówią, że bezpieczeństwo szczepień to też niepożądane odczyny poszczepienne, które w Polsce są nierejestrowane. Że szczepiący lekarze ich nie raportują. I to, między innymi, chcą zmieniać.

Cały cywilizowany świat, w tym Polska, bardzo dokładnie przygląda się wszystkim produktom przemysłu farmaceutycznego zarówno lekom, jak i szczepionkom. Wszystkie działania niepożądane są rejestrowane. Niepożądane odczyny poszczepienne (NOP) również. Zgłaszanie i rejestrowanie NOP jest obowiązkowe. Ale nie każda reakcja organizmu na szczepienie to NOP. Rodzice często mylą naturalne reakcje – zaczerwienienie, niewielki obrzęk, podwyższoną temperaturę ciała, z niepożądanymi odczynami poszczepiennymi. Tymczasem w organizmie dziecka zachodzi pożądana, potrzebna reakcja immunologiczna, zaczynają się wytwarzać przeciwciała.

A lekarze zgłaszają NOP-y?

Nie zdarzają się one często, ale tak – zgłaszają do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych, które przekazują dane do Narodowego Instytutu Zdrowia-Państwowego Zakładu Higieny. Tam wszystkie zgłoszenia są dokładnie analizowane.

Przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych twierdzą, że skoro ze szczepieniami związane jest nawet niewielkie ryzyko, nie mogą być one obowiązkowe. Że decyzję o zaszczepieniu dziecka powinien podejmować rodzic. I że absolutnie nie można karać rodziców za to, że nie chcą dzieci szczepić. Jeden z posłów klubu Kukiz’15, który współtworzy zespół ds. bezpieczeństwa programu szczepień, otwarcie mówi, że on swojego dziecka nie szczepi.

Zacznę od końca. Kara – np. grzywna finansowa – to tylko jeden ze środków, jaki instytucje państwa mogą zastosować, by skłonić rodziców do pożądanego zachowania. To tak, jak w kodeksie drogowym – jeśli wykroczenie nie jest poważne i jest popełnione po raz pierwszy, policjant często ogranicza się do pouczenia. Z większością rodziców, którzy odkładają decyzję o szczepieniu, jest podobnie: wystarczy rozmowa, przedstawienie argumentów przemawiających za szczepieniami, by podjęli decyzję pozytywną. Kary są ostatecznością, po którą czasami trzeba sięgać.

A co z dobrowolnością szczepień?

Z wolności trzeba umieć korzystać. To tak jak z pożarem – w płonącym domu jest człowiek, który wierzy, że ogień ugaszą jego łzy, deszcz albo wiatr. Będziemy obserwować, jak płonie, czy też raczej wezwiemy straż pożarną, żeby profesjonalnie rozprawiła się z pożarem? To nie jest pytanie czysto teoretyczne. Są dobrowolne szczepienia przeciwko grypie. Szczepi się kilka procent Polaków i co roku mamy od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu potwierdzonych zgonów z powodu grypy. Może być ich więcej, a do tego dochodzą ciężkie powikłania pogrypowe, zapalenie płuc prowadzące do niewydolności oddechowej czy zapalenie mięśnia sercowego, które niekiedy doprowadzają pacjenta do takiego stanu, że jedynym ratunkiem jest przeszczepienie serca.

Można powiedzieć, że jeśli nie mamy wiedzy, nie potrafimy korzystać z wolności. Jeśli poseł Piotr Liroy-Marzec zaprosi Pana na posiedzenie swojego zespołu, przyjmie Pan zaproszenie?

Jeśli będzie możliwość merytorycznej dyskusji, jeśli będzie gotowość do rozmowy opartej na faktach, a nie przekonaniach czy uprzedzeniach – oczywiście tak. Przyjdę i przyprowadzę ekspertów. Jestem za tym, żeby budować świadomość dotyczącą programu szczepień.

Ale chciałbym zwrócić uwagę, że temat szczepień w Sejmie jest poruszany od dawna. Posłom, którzy tworzą zespół skupiony wokół posła Liroya rekomenduję, by zwrócili uwagę choćby na prace Komisji Zdrowia z tej i poprzednich kadencji – znajdą w stenogramach wiele cennych dyskusji poświęconych szczepionkom i szczepieniom. Dyskusji, które toczyli ponad partyjnymi czy klubowymi podziałami lekarze i eksperci.

Lek. Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny, w ostatnich dniach wystąpił ponownie jako Raper Gisu, nagrywając klip z apelem do Piotra Liroya-Marca i wszystkich rodziców wątpiących w sens szczepień „Zaszczep, zaszczep swoje dzieci”. W raperskim stylu zachęca również dorosłych Polaków, by się szczepili, bo „patogeny są bezwzględne”. Poprzedni klip Rapera Gisu dotyczył dopalaczy.

Zobacz także
  • "Liroy, zaszczep swoje dzieci"
  • Czterech jeźdźców proepidemicznej apokalipsy

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań