Barometr epidemii (16) - strona 2

26.07.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Winne jest społeczeństwo? Częściowo na pewno. Ale główna odpowiedzialność spoczywa na politykach, którzy przekreślili antykoronawirusową mobilizację większości społeczeństwa. Niestety, chyba nieodwracalnie.

Największe wyzwanie. 1 września. Jedna z najważniejszych decyzji, jaką rząd musi podjąć – i to w miarę szybko, by uczniowie, rodzice, nauczyciele, samorządy poznali odpowiedź na pytanie, czy szkoły zostaną otwarte w realu, wirtualnie czy hybrydowo. To, co mówi minister edukacji, wydaje się tak niepoważne, że aż groźne. Przerzucenie odpowiedzialności za zamykanie szkół na dyrektorów? Na jakiej podstawie mieliby tę decyzję podejmować? Gdy dowiedzą się (od kogo?), że w gminie jest większa liczba zakażeń? Czy też może dopiero wtedy, gdy w szkole zostaną potwierdzone pierwsze przypadki?

Tu znów moglibyśmy słuchać, czytać, obserwować i wyciągać wnioski. Izrael otworzył szkoły i w krótkim czasie epidemia z etapu „zduszona pierwsza fala” przeszła płynnie do etapu „skokowy wzrost liczby zakażeń, fala trudna do opanowania”. Komentarze mediów izraelskich nie pozostawiają wątpliwości, że pochopne otwarcie szkół walnie się przyczyniło do „tsunami nowych zakażeń”. Plus apele czołowych polityków sprzed kilku tygodni o cieszenie się odzyskaną swobodą, bo przecież wirus został pokonany. Rząd Izraela musi przywracać obostrzenia, również godzące w gospodarkę, co wywołuje protesty społeczne, demonstranci ścierają się z policją.

Jest prawdą, że przenoszenie koronawirusa przez dzieci jest kwestią sporną. Od początku pandemii w tej sprawie pojawiały się różne hipotezy, w Polsce zyskiwała popularność ta, według której dzieci w ogóle nie są wektorem zakażeń. Mogą się zakazić, same nie zakażają. Nie możemy ignorować nowych badań, które wykazują, że rzeczywiście – ale tylko dzieci do 10. roku życia. Starsze przenoszą wirusa tak samo, jak dorośli.

Otwarcie szkół w normalnym, przedepidemicznym kształcie, a więc szkół przeładowanych, z klasami powyżej 25 uczniów, zatłoczonymi korytarzami i źle wietrzonymi salami (tak, jesienią i zimą jest z tym problem!) to proszenie się o problemy. Jest jeszcze, na szczęście, trochę czasu na refleksję.

Sukces. Trudno mówić, czy największy, bo sukcesów jest jak na lekarstwo, niestety. Biomed Lublin otrzymał w tym tygodniu pierwszą partię osocza ozdrowieńców do produkcji leku na COVID-19. Firma rozpoczyna przygotowania do wytworzenia leku przeznaczonego do badań klinicznych. Pierwsza partia osocza, niespełna 10 litrów od 23 dawców, dotarła z centrum krwiodawstwa w Radomiu. Wkrótce spodziewane są kolejne partie, bo w regionalnych centrach zebrane jest ponad 80 litrów osocza. – Do uruchomienia produkcji potrzeba 150 litrów, od około 200 dawców. Mamy nadzieję, że będzie to możliwe w ciągu 2-3 tygodni. Chcemy uruchomić produkcję najpóźniej w połowie sierpnia – mówił na konferencji prasowej członek zarządu Biomedu ds. operacyjnych Piotr Fic.

strona 2 z 2
Zobacz także
  • Barometr epidemii (15)
  • Barometr epidemii (14)
  • Barometr epidemii (13)
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!