Barometr epidemii (15)

18.07.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Władze Katalonii proszą mieszkańców o powstrzymanie się od opuszczania miejsca zamieszkania. Ostrzegają, że jeśli sytuacja epidemiczna się nie poprawi (w Hiszpanii w ostatnich dniach liczba nowych zakażeń gwałtownie wzrosła), w ślad za rekomendacjami wrócą obostrzenia, już w formie zakazów. W Polsce – odwrotnie. Liczba zakażeń nie spada, a rząd znosi znaczącą część obostrzeń. Słusznie?

Teatr Słowackiego w Krakowie po wznowieniu działalności, 16 czerwca 2020. Fot. Jakub Porzycki/ Agencja Gazeta

Pandemia, jak powtarza WHO, rozpędza się. Część krajów ostrożnie przywraca część obostrzeń – dotyczy to głównie obowiązku przestrzegania dystansu społecznego i zakładania masek w przestrzeni publicznej, nie tylko w zamkniętych pomieszczeniach. Widać jednak, że powrót do lockdownu byłby ostatnią rzeczą, której chcieliby i rządzący, i obywatele. Nawet w tych krajach, w których na horyzoncie już widać drugą falę zakażeń SARS-CoV-2.

Polska jest o tyle w dobrej – a może tylko innej – sytuacji, że nie pożegnaliśmy jeszcze pierwszej fali. Jesteśmy nadal w fazie „zębatego wypłaszczenia” na poziomie 250-350 nowych przypadków dziennie.

Największe wyzwanie. Luzowanie obostrzeń. Na trybunach stadionów i hal sportowych będzie mogła zasiąść połowa maksymalnej liczby widzów. Więcej osób będzie mogło korzystać z basenów i aquaparków. Koniec z naprzemiennym zajmowaniem miejsc w kinach i teatrach, przy jednoczesnym obowiązku zachowywania dystansu od obcych osób (udostępniona będzie maksymalnie połowa miejsc), konieczne nadal będzie również zakrywanie ust i nosa. Więcej uczestników będzie mogło brać udział w konferencjach, targach etc.

Eksperci są podzieleni. Część uważa, że przy obecnej liczbie zakażeń nie ma podstaw do rozluźniania rygorów epidemicznych. Padają ostre słowa, nie tylko o błędnych, ale wręcz „idiotycznych decyzjach”. Ale nie brakuje też opinii, że decyzje rządu są racjonalne. Nie ma doniesień, żeby źródłem zakażeń były mecze piłkarskie czy inne imprezy sportowe. Wirus nie pojawił się – a w każdym razie nic o tym nie wiadomo – na otwartych czy zamkniętych basenach. Również kina i inne imprezy z udziałem publiczności nie okazały się ogniskami epidemii. Można więc przynajmniej spróbować poszerzyć strefę wolności o kolejne obszary.

Ten drugi tok myślenia wydaje się racjonalny. Nie mamy za bardzo wyjścia – musimy „oswajać” epidemię metodą prób i błędów, bo nikt nie da przepisu, jak bezpiecznie wychodzić z obostrzeń do „nowej normalności”.

Największy błąd. Luzowanie bez komunikacji. Samo znoszenie obostrzeń jest wyzwaniem. Błędem jest natomiast brak właściwej komunikacji ze strony rządu – wyjaśnienia, dlaczego podejmowane są takie kroki. Ale przede wszystkim, jakie warunki muszą być spełnione, by to „luzowanie” nie zostało zatrzymane lub wręcz wycofane.

strona 1 z 2
Zobacz także
  • Barometr epidemii (14)
  • Barometr epidemii (13)
  • Barometr epidemii. Barometr kampanii
  • Barometr epidemii (11)
  • Barometr epidemii (10)
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!