Problem kadrowy - strona 2

19.09.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

To nie była kontrola w ścisłym tego słowa znaczeniu. Zwrócono się do nas o przedstawienie wyjaśnień, które oczywiście złożyliśmy. Z mojej wiedzy wynika, że okazały się one wystarczające.

Wątpliwości ministerstwa wzięły się z faktu, że czym innym – co tłumaczyłem wielokrotnie – jest sama baza łóżkowa, a czym innym rzeczywista liczba pacjentów covidowych, jakich szpital może przyjąć w jednym czasie. Przekształcając zwykłe łóżka w łóżka covidowe jednocześnie ograniczamy ich liczbę, co wynika z konieczności stworzenia zaplecza dla personelu medycznego i zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa warunków pracy. Dlatego, na przykład, w miejsce 48-osobowego oddziału jesteśmy w stanie stworzyć maksymalnie 32-osobowy oddział dedykowany pacjentom zakażonym koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia w swoich statystykach stosowało wyłącznie wyjściową liczbę łóżek, bez skorygowania jej o ograniczenia wynikające ze specyfiki COVID -19. Stąd rozbieżność.

Jak, w związku ze spodziewanym dalszym wzrostem zakażeń i zachorowań na COVID-19, powinien być zorganizowany system opieki szpitalnej?

Biorąc pod uwagę nie tylko sezon jesienno-zimowy, ale fakt, że koronawirus zostanie z nami na dłużej, najbardziej racjonalne wydaje się dostosowanie liczby podmiotów, które będą w stanie zajmować się pacjentami z COVID -19 do faktycznej liczby zachorowań. Czyli strategia dokładnie odwrotna do tej, zastosowanej wiosną, opartej na szpitalach jednoimiennych, z którymi – już na samym początku – było przecież wiele problemów. Również takich, że w momencie zwiększonej zachorowalności w konkretnych województwach, tak jak na przykład w Małopolsce, szpitalom jednoimiennym realnie zagrażała niewydolność. Występowały też, nagminnie, problemy związane z transportem pacjentów.

W Małopolsce staraliśmy się zaangażować w opiekę nad pacjentami covidowymi również inne szpitale. I to powinien być – i wydaje się, że będzie, sądząc po zaprezentowanych przez ministra zdrowia założeniach strategii – kierunek zmian. Trzeba włączyć do opieki nad pacjentami lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Doprecyzuję, że oczywiście do tych najprostszych zadań związanych z wystawieniem skierowania na wymaz, kontrolowaniem stanu pacjenta w izolacji, wypisaniem e-recepty, jeśli taki pacjent jej potrzebuje w związku z innymi schorzeniami czy wystawieniem zaświadczenia o fakcie bycia ozdrowieńcem i zakończeniu izolacji. Tak na marginesie, my takie zaświadczenia wystawiamy, choć nie wynika to absolutnie z przepisów. Wiemy też, że część pracodawców wymaga od osób, które były zakażone SARS-CoV-2, poświadczenia, że mogą bezpiecznie wrócić do pracy. To wszystko może i powinno odbywać się na poziomie lekarzy POZ lub szpitali powiatowych.

Trzeba również oczywiście zapewnić miejsca szpitalne dla pacjentów mających cięższy przebieg choroby. Moim zdaniem niekoniecznie w oparciu wyłącznie o oddziały czy szpitale zakaźne, ale również internistyczne, oczywiście z odpowiednimi zabezpieczeniami. W Małopolsce akurat mamy sporo oddziałów zakaźnych, bo aż osiem. Ale są regiony, w których jest ich znacząco mniej. Jeśli w województwie jest wręcz kilkanaście łóżek zakaźnych, to jest oczywiste, że nie może to być baza dla pacjentów covidowych. No i ostatni szczebel – szpitale wysokospecjalistyczne. Według mnie koncepcja, że będzie jeden taki szpital na dwa albo nawet trzy województwa, moim zdaniem się nie sprawdzi, bo za dużo jest systemowych tzw. wąskich gardeł.

Uważam, że każde województwo powinno mieć taki wysokospecjalistyczny szpital, przygotowany do zajmowania się pacjentami z COVID -19. Warunkiem powodzenia będzie elastyczność. Nie ma sensu przekształcanie szpitali wysokospecjalistycznych w zamknięte dla innych pacjentów placówki, które tygodniami albo wręcz miesiącami stoją puste. Takie rozwiązanie jest nieracjonalne i oznacza marnotrawienie zasobów, które mogą być wykorzystane ze znacznie większym pożytkiem. W przypadku Szpitala Uniwersyteckiego od początku postawiliśmy właśnie na dostosowywanie się do sytuacji – jako szpital jednoimienny rozwijaliśmy, lub ograniczaliśmy, tę działalność w zależności od faktycznych potrzeb. To dawało nam możliwość udzielania również innych świadczeń a jednocześnie zapewnialiśmy pacjentom covidowym pełną dostępność opieki. To optymalny model dla szpitali wysokospecjalistycznych, wyznaczonych do przyjmowania pacjentów zakażonych koronawirusem.

Rozmawiała Małgorzata Solecka

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!