By nowy wariant rozprzestrzenił się jak najpóźniej - strona 2

02.07.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

W tej kwestii kluczową rolę mogą odegrać placówki POZ. W pierwszym etapie szczepień, z powodu dużej ilości biurokracji, jaką zafundowano w ramach Narodowego Programu Szczepień, i ograniczonej podaży dawek, lepiej ze szczepieniami radziły sobie punkty szczepień masowych. Teraz ich utrzymywanie nie ma większego sensu, dlatego trzeba postawić na lokalne punkty, przede wszystkim właśnie na poradnie POZ.

Rząd zapowiada, że tak właśnie się stanie. Trwają rozmowy z lekarzami rodzinnymi, z lekarzami POZ, o szerszym i skuteczniejszym włączeniu tego segmentu systemu do programu szczepień. Również o bardziej motywacyjnym wynagradzaniu. Co jeszcze możemy zrobić?

W województwie pomorskim uwrażliwiamy przedstawicieli samorządów gminnych, by mocno angażowali pracowników pomocy społecznej. Oni są w stanie dotrzeć z przekazem do osób, które stale korzystają ze wsparcia. Wiele z nich jest po prostu życiowo nieporadna. Nie mają bynajmniej poglądów antyszczepionkowych – jeśli ktoś za nich zorganizuje całą otoczkę, łącznie ze wskazaniem o której mają się stawić w konkretnym miejscu, prawdopodobnie się zaszczepią. Podobnie osoby wykluczone ze względów transportowych czy komunikacyjnych. Pracownicy socjalni mają naprawdę duże możliwości i przede wszystkim wiedzę o takich osobach.

W Niemczech, gdzie rząd postawił sobie za cel zaszczepienie 80 proc. społeczeństwa przed jesienią, szczepienia ruszają w kościołach i meczetach. A u nas?

A u nas nie ruszają. Jeśli o czymś się słyszy, to raczej o duchownych, którzy niestety prezentują poglądy przeciwne szczepieniom. Zdarza się to również kapelanom szpitalnym, niestety.

Wydaje się, że z tej strony o jednoznaczne wsparcie będzie trudno, dlatego musimy szukać innych rozwiązań. Na przykład, wprowadzenia zasady, że osobom niezaszczepionym przed każdą poradą, badaniem czy zabiegiem test PCR wykonuje się na ich koszt. Dopóki nie było szczepień lub były one niedostępne dla każdego, obciążanie kosztami testowania placówek szpitalnych miało uzasadnienie. Teraz nie ma żadnego, każdy może się zaszczepić – oczywiście poza nielicznymi wyjątkami, które byłyby z tej odpłatności za testy wyłączone, bo jeśli ktoś nie może ze względów medycznych się zaszczepić, nie może być za to dodatkowo obciążany. Pozostali – mogą i powinni. A testować niezaszczepionych trzeba będzie, bo trzeba będzie – mając świadomość, że wariant Delta jest bardzo zakaźny – chronić innych pacjentów i personel medyczny. Pacjent niezaszczepiony ma prawo do pomocy medycznej, nikt mu go nie odmawia, ale wszyscy pozostali mają prawo do zapewnienia bezpieczeństwa.

Wydaje się, że pakiet takich działań motywujących do szczepienia byłby lepszy, niż wprowadzanie w populacji obowiązku szczepień dla osób 50, 60 czy 70 plus. Taki obowiązek musiałby być egzekwowany, za brak szczepienia musiałyby być kary, grzywny. Nie jestem pewny, czy to by nie przyniosło tylko więcej szkód.

Minister zdrowia mówi, że kolejna fala pandemii może przyjść w sierpniu. Wcześniej mowa była o wrześniu, być może nawet o październiku. Czego się więc możemy spodziewać i kiedy? Bo do sierpnia nie jesteśmy w stanie wykonać takiej liczby szczepień, która by zrobiła jakościową różnicę...

Fala rozpocznie się w sierpniu. Ten wzrost liczby przypadków zacznie być wtedy nie tylko zauważalny, ale też odczuwalny. Przy czym ta fala, wszystko na to wskazuje, nie wzniesie się na taką wysokość jak dwie poprzednie. Może natomiast trwać dłużej. Szczyt przypadnie zapewne na koniec września, początek października. Możemy spodziewać się i dużej liczby zakażeń, choć liczb nie będę podawać, i stosunkowo dużej liczby zgonów, co wynika z wysokiego odsetka niezaszczepionych i nieuodpornionych osób z grup podwyższonego ryzyka.

Czy nie jesteśmy w stanie wiele zrobić? W tej chwili mamy w rezerwie 3-4 miliony dawek, co tydzień przylatują kolejne transporty. Mamy niemal dwa miesiące na zaszczepienie przynajmniej 2-3 milionów osób. Oczywiście, nie zaszczepimy wszystkich i zapewne nie osiągniemy takiego celu, jaki postawiły sobie Niemcy, czyli 80 proc. populacji do września. Ale w tej chwili dosłownie każda osoba zaszczepiona, również nastolatek, to nasza broń przeciw wariantowi Delta. I o każdą zaszczepioną osobę trzeba się dosłownie bić.

Walczymy o to, by nowy wariant rozprzestrzenił się jak najpóźniej i by robił to jak najwolniej. Pamiętając, że osoby szczepione będą w ogromnej większości doskonale chronione przynajmniej przed ciężkim przebiegiem zakażenia.

Rozmawiała Małgorzata Solecka

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!