Omikron przypuści frontalny atak

21.12.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Nowy wariant rozprzestrzenia się bardzo szybko, dużo szybciej niż Delta. Stosunkowo szybko zobaczymy, na co stać nowego przeciwnika – mówi dr Tadeusz Jędrzejczyk, specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego, były prezes NFZ, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.


Dr Tadeusz Jędrzejczyk. Fot. Włodzimierz Wasyluk

Małgorzata Solecka: Dzienny przyrost liczby nowych przypadków SARS-CoV-2 w przeliczeniu na milion mieszkańców w Danii, Wielkiej Brytanii poraża. Linie na wykresie wznoszą się dosłownie pionowo. Zakażeń szybko przybywa też we Francji, stosunkowo szybko w dobrze wyszczepionych Włoszech i znakomicie zaszczepionej Portugalii. W Polsce minister zdrowia mówi, że apogeum zakażeń i hospitalizacji mamy za sobą, ale ocenia sytuację jako poważną, bo – Omikron. Czego możemy się spodziewać?

Dr Tadeusz Jędrzejczyk: Wszyscy patrzymy teraz na Wielką Brytanię, pamiętajmy jednak o skali testowania – i na Wyspach, ale też w Danii, która wykonuje po Austrii najwięcej testów w przeliczeniu na wielkość populacji. To wartości dziesięcio lub kilkunastokrotnie wyższe niż w Polsce. I olbrzymia liczba wykrytych przypadków jest pochodną takiego testowania.

Są dwie wiadomości, jedna raczej dobra, druga niekoniecznie. Może zacznijmy od tej niekoniecznie dobrej. Nowy wariant rzeczywiście rozprzestrzenia się bardzo szybko, dużo szybciej niż Delta. Wykazuje się większą zakaźnością. Szybkość transmisji zadziwia tym bardziej, że odbywa się w populacjach, które zdążyły zachorować lub zostać zaszczepione, w sporym odsetku także trzecią dawką. Nie miejmy złudzeń. Omikron jest już w Polsce w większej ilości, niż wynika to z potwierdzonych przypadków. Tych na dziś, na 20 grudnia, mamy kilka – myślę, że to jest bardziej kilkaset, może jeszcze więcej. Oczywiście, w Wielkiej Brytanii już mamy inną skalę – pewnie o dwa rzędy wielkości. Możemy się spodziewać, że stosunkowo szybko zobaczymy, na co stać nowego przeciwnika. 

Stosunkowo szybko? Minister mówił o piątej fali na przełomie stycznia i lutego.

Raczej wcześniej, w połowie stycznia już powinniśmy odczuć różnicę, nawet jeśli rzeczywiście Omikron okaże się zjadliwy – nawet o 30-50 proc. mniej od Delty. Warto zresztą wspomnieć, że wejście na scenę nowego wariantu ma miejsce w trakcie spadkowej, ale wciąż będącej blisko szczytu fazie obecnej fali. W takich warunkach, z punktu widzenia przeciążonych szpitali, to nie jest praktycznie żadna przerwa.

Czego się możemy spodziewać? 

Biorąc pod uwagę różne zmienne, przede wszystkim niechęć do wprowadzania realnych obostrzeń, stosunkowo niski poziom zaszczepienia, a z drugiej strony – dość wysoki poziom immunizacji naturalnej, przewiduję wysoką falę zakażeń, niestety również hospitalizacji i zgonów, ale wyraźnie krótszą.

I tu przechodzę do dobrej informacji. Możemy mieć nadzieję, że będzie to ostatnia fala pandemiczna w Polsce, w Europie. Omikron przypuści frontalny atak, będziemy mieć – niestety, wszystko na to wskazuje – jeszcze większe liczby zgonów niż w tej chwili, ale po jego przejściu, a rozprzestrzeni się błyskawicznie, niemal cała populacja już będzie albo chroniona przeciwciałami po szczepieniu, albo po przechorowaniu. 

Część ekspertów poddaje w wątpliwość, czy odporność naturalna, nabyta przez zakażenie wcześniejszymi wariantami, będzie chronić przed Omikronem. 

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!