Kilka tygodni temu minister zdrowia zauważył, że ograniczenie czasu pracy lekarzy jest rozwiązaniem ryzykownym, bo może się okazać, że w wielu miejscach po prostu ich zabraknie. Powiedział: „jest wybór między lekarzem zmęczonym a żadnym”. Okazuje się, że życie brutalnie zweryfikowało tę tezę: wybór jest między lekarzem żadnym a martwym - pisze Krzysztof Bukiel.
W stolicy na dyplomatoria przychodzą polscy pracodawcy, żeby od razu werbować pielęgniarki do pracy. Ale w wielu innych miastach pod drzwiami uniwersyteckiej auli stoją tylko rekruterzy do pracy zagranicą. A dyrektorzy okolicznych szpitali żalą się, że nie mają pieniędzy na zatrudnienie nowych pielęgniarek - pisze Zofia Małas, prezes NIPiP.
Media podsumowują pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy. Analizują, które z obietnic wyborczych udało się zrealizować. A jak to wygląda w obszarze ochrony zdrowia?
Gdyby podobny program pojawił się – powiedzmy – osiem lat temu, to ówczesny prezes NRL Konstanty Radziwiłł nie pozostawiłby na nim suchej nitki – pisze Krzysztof Bukiel.
Ustalenie minimalnych wynagrodzeń dla poszczególnych pracowników systemu opieki zdrowotnej może pozwolić na zbudowanie sensownej hierarchii wynagrodzeń, ale w warunkach obecnego braku pieniędzy w systemie wywołało bunt części pracowników, którzy zorientowali się, że nie zyskają nic albo bardzo niewiele - pisze Maciej Biardzki.
"Dlaczego kierowcy TIR-ów, pekaesów, motorniczy, piloci, mają regulowany maksymalny czas pracy, a lekarze i pielęgniarki, którym również powierzamy nasze życie, nie?" – to jeden z głosów w internetowych dyskusjach po tragedii w Szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie.
Stara zasada służby zdrowia mówi, że taniej zapobiegać, niż leczyć. Złośliwi dodają do tego, że najtaniej jest grzebać, a najbardziej złośliwi mówią tak o całym systemie opieki zdrowotnej w naszym kraju - pisze w "Rzeczpospolitej" Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski.
Środowisko naukowe jest zbyt słabo widoczne w gremiach opiniotwórczych i mediach. Istnieje mnóstwo problemów z zakresu nauk biomedycznych, w decydowaniu o których nie powinniśmy oddawać pola amatorom: na przykład politykom – zaznacza prof. Maciej Małecki, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych UJ CM, prezes PTD.
Skoro Premier Szydło tak świetnie diagnozuje to, co się dzieje w Unii Europejskiej, dlaczego z takim trudem przychodzi jej zauważenie dokładnie takiego samego zjawiska w Polsce, dotyczącego publicznej służby zdrowia? – pyta Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL.
Nawet komuniści, traktujący lekarzy jako „wroga klasowego” i realizujący – prawdopodobnie – tajną instrukcję NKWD z 1947, aby pracowników służby zdrowia szczególnie nisko wynagradzać, ustalili dla lekarzy wyższe wynagrodzenia w stosunku do „średniej krajowej”, niż to zaproponował obecny minister zdrowia.
„Nie ma reformy bez pieniędzy. Żeby zatrzymać lekarzy w kraju, trzeba im dać 5 tysięcy zł brutto pensji” – mówił Konstanty Radziwiłł. Był rok 2006, zaczynał się VIII Krajowy Zjazd Lekarzy, a ówczesny minister zdrowia prof. Zbigniew Religa tłumaczył, że skokowy wzrost wynagrodzeń lekarzy i innych pracowników ochrony zdrowia jest nie do udźwignięcia dla finansów publicznych, dla budżetu NFZ.
Wiele razy już pytaliśmy, czy ulica musi decydować o wszystkim w naszym kraju, także o godności ludzi wykonujących jeden z najbardziej odpowiedzialnych zawodów na świecie. Wszystko wskazuje, że tak - piszą przedstawiciele Porozumienia Rezydentów.
„Stłucz Pan termometr, a nie będziesz miał gorączki” – zawołał kiedyś Lech Wałęsa do swojego oponenta. Najwyraźniej słowa te wziął sobie do serca obecny rząd, który przedstawił właśnie w Sejmie i przegłosował ustawę, która „dekomercjalizuje” szpitale – komentuje Krzysztof Bukiel.
Dlaczego spór w CZD w ogóle się pojawił i dlaczego jego przebieg był aż tak gwałtowny? – pyta Łukasz Andrzejewski.
Czy Konstanty Radziwiłł będzie miał dość siły i zaplecza, by chronić pieniądze na zdrowie?
W czasie IX Kongresu Polonii Medycznej swoje wystąpienie miał też minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Poza wieloma innymi myślami podzielił się również taką: „Publiczny system ochrony zdrowia i publiczne daniny nie mogą służyć osiąganiu prywatnych fortun” W ten sposób pan minister uzasadniał wprowadzane właśnie przepisy o „dekomercjalizacji” szpitali.
– W strajku pielęgniarek chodzi tylko o kasę – powiedział minister Konstanty Radziwiłł. W piątek wczesnym popołudniem dyrekcja CZD poinformowała, że protestujące odrzuciły propozycje wzrostu wynagrodzeń o 250 zł brutto. Scenariusz zaostrzenia protestu, całkowitego odejścia od łóżek lub nawet złożenia wypowiedzeń, stał się jeszcze bardziej realny.
Po raz kolejny można stwierdzić, że samorząd lekarski nie bardzo radzi sobie w sytuacjach kryzysowych.
Na poniedziałkową konferencję ministra zdrowia poświęconą sytuacji w CZD komentatorzy zareagowali błyskawicznie. I bezlitośnie. "Janusze pijaru" – ten cytat przebijał się najdonośniej. Nic dziwnego – pisze Małgorzata Solecka.
Jeżeli na scenie teatralnej wisi strzelba, to w którymś akcie musi ona wystrzelić. Strajk pielęgniarek w CZD jest właśnie jak ten wystrzał. Choć w tym przypadku muszę zgłosić pewne zastrzeżenie: jeżeli wypaliło w Centrum, to kolejne wystrzały mogą wystąpić w innych miejscach już wkrótce – pisze Maciej Biardzki.