Do 20 lutego przebadano 3011 próbek i potwierdzono obecność wirusa u 619 pasażerów i członków załogi (16,7% wszystkich osób na pokładzie, czyli 3711 osób), ale nie opublikowano oficjalnie danych jaka ostatecznie była łączna liczba osób z dodatnim wynikiem. Wynika to z faktu, że pasażerowie po zakończeniu kwarantanny (a niektórzy jeszcze przed, gdyż kwarantannie poddano ich dopiero we własnych państwach) rozjechali się do różnych krajów, a danych o dodatnich wynikach w tej grupie nigdzie nie zebrano. Łącznie ta liczba może wynosić 705 osób (wg https://globalnews.ca/news/6615422/diamond-princess-cruise-ship-crew/). Wiadomo natomiast, że kwarantanna na statku się skończyła, więc przebadano ostatecznie wszystkich pacjentów.
Proste wyliczenie pokazuje, że mimo intensywnej transmisji wirusa w zamkniętej przestrzeni zakażeniu uległo tylko około 19% osób (705/3711). Oczywiście nie znamy dokładnie trybu życia tych osób na pokładzie, w tym czasu wprowadzenia i stopnia przestrzegania zastosowanych metod ograniczania transmisji zakażenia (wiemy, że od pewnego momentu mieli nakaz kwarantanny w kajutach, a posiłki dostarczano im pod drzwi). Także struktura demograficzna tej grupy istotnie odbiegała od charakterystyki przeciętnej populacji (np. dzieci i młodzież). Wszelkie próby uogólnienia tych wstępnych oszacowań na inne populacje i warunki powinny więc być bardzo ostrożne.
Z kolei z oryginalnego raportu japońskiego wynika, że u 318 (51%) spośród 619 osób z dodatnim wynikiem badania w kierunku SARS-CoV-2 w czasie przebywania na pokładzie, w chwili pobierania próbek do testów nie obserwowano żadnych objawów klinicznych. Prawdopodobnie są to dotychczas jedyne liczby powalające określić odsetek zakażeń bezobjawowych w zamkniętej populacji.
