Intubacja u pacjentów z rozpoznanym lub podejrzewanym COVID-19

20.03.2020
prof. dr hab. n. med. Wojciech Szczeklik
Kierownik Zakładu Intensywnej Terapii i Medycyny Okołozabiegowej, CM uJ w Krakowie
Kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii, 5-Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką w Krakowie

Prof. dr hab. Wojciech Szczeklik jest kierownikiem Zakładu Intensywnej Terapii i Medycyny Okołozabiegowej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum oraz kierownikiem Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii w 5-Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Krakowie. twitter: @wszczeklik

Ewa Stanek-Misiąg: Jak przeprowadzić intubację u pacjentów z rozpoznanym lub podejrzewanym COVID-19?

prof. Wojciech Szczeklik: Intubacja dotchawicza łączy się z wytworzeniem dużej ilości aerozolu, a przez to zwiększa się zakaźność pacjenta. Przede wszystkim trzeba więc pamiętać o zachowaniu indywidualnych środków ochrony.

Intubację powinna wykonywać najbardziej doświadczona osoba w zespole. Jeśli pacjent jest na tyle stabilny, że nie trzeba go intubować w trybie natychmiastowym, stosuje się preoksygenację przez 5 minut z użyciem 100-procentowej tlenoterapii, a następnie realizuje protokół intubacji ratunkowej w trybie przyspieszonym, czyli RSI (rapid sequence induction), w którym po podaniu leków zwiotczających unika się wentylacji workiem samorozprężalnym. Takie postępowanie zmniejsza potencjalne rozprzestrzenianie się wirusa z dróg oddechowych lub mu zapobiega. Tak więc podajemy leki zwiotczające, następnie pacjenta nie wentylujemy, a po odpowiednim czasie zakładamy rurkę intubacyjną. Potwierdzenie intubacji przeprowadzamy w sposób standardowy.

Należy pamiętać o tym, żeby przy utlenowaniu pacjenta używać wysokowydajnych filtrów pomiędzy maską twarzową a obwodem oddechowym czy workiem samorozprężalnym.

Czy zaintubowany pacjent zakażony SARS-CoV-2 może stanowić zagrożenie dla innych?

Pacjent po zaintubowaniu i rozpoczęciu mechanicznej wentylacji stanowi mniejsze niebezpieczeństwo zakażenia dla innych niż pacjent leczony drogą nieinwazyjną, czyli z zastosowaniem nieinwazyjnej mechanicznej wentylacji czy wysokoprzepływowej tlenoterapii donosowej. Co do tego nie ma wątpliwości. Ponieważ jednak może on być nadal źródłem zakażenia, należy zachować takie samie środki ostrożności, jak podczas leczenia pacjenta niezaintubowanego. W miarę możliwości trzeba takiego pacjenta izolować.

Układ oddechowy w każdym momencie może ulec rozszczelnieniu. Ponadto pacjent może wymagać procedur, w których celowo ten układ jest rozszczelniany, tak jest np. przy odsysaniu na otwarto z dróg oddechowych czy bronchoskopii.

Czytaj także inne odpowiedzi prof. Wojciecha Szczeklika:
Przebieg zachorowania na COVID-19
Wyzwania w opiece nad chorymi COVID-19
Badania obrazowe w rozpoznaniu COVID-19
Środki ochrony indywidualnej na OIT
Leczenie ARDS u pacjentów z COVID-19
Możliwości leczenia COVID-19
Perspektywy w leczeniu COVID-19

Posłuchaj całej rozmowy z ekspertem

Rozmawiała Ewa Stanek-Misiąg

Wybrane treści dla pacjenta
  • Test combo – grypa, COVID-19, RSV
  • Przeziębienie, grypa czy COVID-19?
  • Koronawirus (COVID-19) a grypa sezonowa - różnice i podobieństwa
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!