R.K.: W myśl art. 238 K.k. karze podlega osoba,
która dokona fałszywego zawiadomienia o popełnieniu
przestępstwa. Jest to jednak przestępstwo
umyślne, zatem sprawca musi wiedzieć, że przestępstwa
nie było, i mimo to zawiadomić o nim
Policję lub prokuraturę. Oznacza to, że złożenie takiego
zawiadomienia w przeświadczeniu, że doszło
do popełnienia przestępstwa (choć ex post okazuje się, że tak nie było), nie prowadzi do odpowiedzialności
osoby zawiadamiającej.
Jeżeli zawiadamiający wskaże konkretną osobę,
wobec której formułuje zarzut (np. danego lekarza), a oskarżenie okaże się fałszywe, to może odpowiadać
na podstawie art. 234 K.k. Występek ten ma
jednak także charakter umyślny. Sprawca musi
obejmować swą świadomością, że jego oskarżenie
nie jest uzasadnione, faktycznie bowiem czynu
nie popełniono. Jeśli zaś działa w przekonaniu,
że lekarz dopuścił się przestępstwa, to nawet gdy
oskarżenie okaże się fałszywe, pacjent uniknie
odpowiedzialności.
Jeśli pacjent oskarża lekarza ze świadomością,
że zarzuty są nieprawdziwe, może odpowiadać
za zniesławienie, czyli przestępstwo opisane w art. 212 K.k. Jednakże występek ten jest ścigany z oskarżenia prywatnego. Lekarz musiałby
więc sporządzić prywatny akt oskarżenia i wystąpić z nim do sądu.
Odpowiedzialność cywilna
Pytanie 5. Czy lekarz może ponosić odpowiedzialność cywilną za narażenie pacjenta na zakażenie SARS-CoV-2?
M.S.: Odpowiedzialność cywilna (OC) lekarza to
odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną pacjentowi w związku z szeroko ujmowanym leczeniem.
Aby lekarz ponosił OC, muszą wystąpić:
1) określone uchybienie ze strony lekarza (jego
nieprawidłowe działanie lub zaniechanie)
2) szkoda pacjenta (może ona także polegać
na zakażeniu pacjenta SARS-CoV-2)
3) adekwatny związek przyczynowy między
zakażeniem pacjenta a nieprawidłowym postępowaniem
lekarza
4) wina lekarza, chociażby w postaci niedołożenia
należytej staranności.
W konsekwencji lekarz, który doprowadził
do zakażenia pacjenta SARS-CoV-2, może ponosić z tego tytułu OC. Pacjent (lub inna osoba) musiałby
jednak wykazać nie tylko, że jest zakażony
SARS-CoV-2, ale też że źródłem tego zakażenia
był konkretny lekarz lub podmiot leczniczy. Dodatkowo
poszkodowany musiałby wykazać winę takiego lekarza. W takim przypadku można mówić o działaniu lekarza zarówno z winy umyślnej,
jak i z winy nieumyślnej.
Lekarz dopuści się winy umyślnej, jeżeli ma
świadomość powstania szkody u pacjenta (wie,
że jest zakażony SARS-CoV-2 i może zakazić pacjenta
[p. także pyt. 1. – przyp. red.]), i tego właśnie
chce (dolus directus – zamiar bezpośredni), lub
jeżeli ma taką świadomość i godzi się na wystąpienie
powyższego skutku (dolus eventualis – zamiar
ewentualny).
Znacznie częściej jednak dochodzi do powstania
winy nieumyślnej. Mówimy o niej wtedy, gdy
lekarz postępuje lekkomyślnie (ma świadomość
możliwości zakażenia pacjenta, lecz bezpodstawnie
przypuszcza, że tego uniknie) lub niedbale
(ma świadomość, że jest zakażony SARS-CoV-2 i że może zarazić pacjenta, ale nie dokłada należytej
staranności, aby do tego nie doszło). Lekarz
powinien umieć ocenić, czy występujące u niego
objawy mogą wskazywać na COVID-19, a także
wiedzieć, jak należy używać PPE i preparatów dezynfekujących,
aby zmniejszyć ryzyko zakażenia pacjenta.
Ustalenie rodzaju winy ma znaczenie z 2 powodów:
1) ubezpieczyciel w ramach ubezpieczenia OC nie
ponosi odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej
2) w przypadku lekarza zatrudnionego na podstawie
umowy o pracę podmiot leczniczy jako
pracodawca może żądać od lekarza, który dopuścił
się winy umyślnej, zwrotu całej wypłaconej
poszkodowanemu pacjentowi kwoty odszkodowania
lub zadośćuczynienia.
W przypadku OC istotne są też kwestie dowodowe.
Co do zasady przesłanki OC musi wykazać
poszkodowany pacjent, a w razie jego śmierci –
członkowie jego rodziny jako pośrednio poszkodowani.
W wielu przypadkach wykazanie przesłanek
– w szczególności związku przyczynowego oraz
tego, że do zakażenia doszło w konkretnej placówce
medycznej lub że źródłem zakażenia jest określony
lekarz – jest bardzo trudne. Dlatego w przypadku
zakażeń szpitalnych sądy przyjmują niekiedy skuteczność
tzw. dowodu prima facie. Ta konstrukcja
pozwala na wykazanie na postawie wszystkich
okoliczności konkretnej sprawy, że do zakażenia doszło w określonym miejscu oraz że istnieje związek
przyczynowy między pobytem pacjenta w podmiocie
leczniczym (badaniem, hospitalizacją) lub postępowaniem
lekarza a szkodą pacjenta. Czasami
sądy przyjmują, że do zakażenia doszło tam, gdzie
jest to najbardziej prawdopodobne, a od pacjenta
nie można żądać niemożliwego do przeprowadzenia
dowodu, że kiedy wchodził do konkretnej placówki
medycznej, nie był zakażony. Wydaje się, że analogiczna
interpretacja znajdzie zastosowanie w przypadku
zakażenia SARS-CoV-2. Można się zatem
spodziewać, że w razie wykazania przez pacjenta
faktu zakażenia SARS-CoV-2 oraz potwierdzenia
zakażenia u konkretnego lekarza (w konkretnej
placówce medycznej), który miał z nim kontakt w okresie potencjalnej zakaźności (szczególnie jeśli w danej placówce nie przestrzegano odpowiednich
rygorów sanitarnych), taki dowód prima facie zostanie
powołany.
Jeśli jednak lekarz nie wie, że jest zakażony
SARS-CoV-2, a w kontakcie z pacjentem zachował
należytą staranność (np. stosował zalecane w danej sytuacji PPE), nie będzie ponosił OC.
Pytanie 6. Czy odpowiedzialność cywilna lekarza za zakażenie pacjenta SARS-CoV-2 zależy od tego, w jakiej formie wykonuje on swój zawód?
M.S.: Tak, w razie zakażenia pacjenta SARS-CoV-2 forma wykonywania zawodu lekarza ma, podobnie jak w innych przypadkach OC, duże znaczenie prawne i praktyczne. Jeżeli bowiem lekarz zatrudniony jest na podstawie umowy o pracę, obowiązek wypłaty odszkodowania zakażonemu pacjentowi w pierwszej kolejności ciąży na podmiocie leczniczym jako pracodawcy. Dopiero w sytuacji, gdy pacjent otrzyma określone świadczenie pieniężne, podmiot leczniczy jako pracodawca może (ale nie musi) żądać zwrotu odpowiedniej kwoty, jeśli lekarz wyrządził szkodę nieumyślnie – jest to maksymalnie kwota 3-miesięcznego wynagrodzenia. Jeżeli jednak wykaże, że lekarz miał świadomość, iż może zakazić pacjenta SARS-CoV-2, i godził się na taki skutek (p. poprzednie pytanie – przyp. red.) lub chciał jego wystąpienia (co jest sytuacją czysto hipotetyczną), może od niego żądać zwrotu całej wypłaconej poszkodowanemu pacjentowi kwoty. Uprawnienie to może przysługiwać także ubezpieczycielowi, jeśli wypłacił odszkodowanie z polisy ubezpieczenia OC danego podmiotu leczniczego. Jeżeli lekarz wykonuje swoje czynności zawodowe na podstawie umowy cywilnoprawnej (tzw. kontraktu), ponosi OC solidarnie z podmiotem leczniczym, z którym zawarł kontrakt. W konsekwencji zakażony pacjent może skierować swoje roszczenia odszkodowawcze bezpośrednio do placówki medycznej, bezpośrednio do lekarza lub do obu podmiotów jednocześnie. Co ciekawe, roszczenia te może też skierować do ubezpieczycieli OC tych podmiotów, choć nie ma takiego obowiązku. Może się zatem okazać, że w razie uznania jego winy lekarz – mimo posiadania polisy ubezpieczenia OC – będzie musiał najpierw wypłacić odszkodowanie z własnych środków, a następnie dopiero żądać zwrotu tej kwoty od ubezpieczyciela OC.
Pytanie 7. Czy odpowiedzialność może ponosić tylko szpital, zwłaszcza gdy kilka osób z personelu medycznego jest zarażonych SARS-CoV-2?
M.S.: Tak, poza odpowiedzialnością samego lekarza
odpowiedzialność placówki medycznej może
wchodzić w grę w 2 przypadkach:
1) jeśli wystąpiły uchybienia po stronie danego
podmiotu leczniczego (np. brak odpowiedniego
wyposażenia, PPE, innych zabezpieczeń, a nawet w razie zbyt dużego obciążenia pracą lekarzy
lub osób z personelu medycznego) – mówimy
wówczas o winie organizacyjnej
2) jeśli można wykazać, że szkoda pacjenta powstała w związku z hospitalizacją lub działalnością
określonej placówki medycznej, ale nie
sposób wskazać spośród personelu medycznego
konkretnej osoby, która była źródłem zakażenia
COVID-19 – mówimy wówczas o winie anonimowej,
wiadomo bowiem, że źródłem zakażenia
była jedna z osób z personelu medycznego,
ale nie można wskazać która. Analogicznie
rozwiązanie to będzie miało zastosowanie, gdy
do zakażenia SARS-CoV-2 doszło na terenie danej
placówki, ale nie wiadomo, gdzie tkwiło źródło
zakażenia (być może były to nieprawidłowo zdezynfekowane przedmioty, wyposażenie podmiotu
leczniczego, a nawet inny pacjent).
Szpital może ponosić odpowiedzialność także
wtedy, gdy dojdzie do powstania zdarzenia medycznego.
COVID-19 spełnia warunki definicji takiego
zdarzenia w rozumieniu art. 67a ustawy z 6 listopada
2008 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku
Praw Pacjenta. Postępowanie będzie wówczas prowadzić
Wojewódzka Komisja do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Wnioskodawcą może
być pacjent (w przypadku dzieci – przedstawiciel
ustawowy), a w razie śmierci pacjenta – jego spadkobiercy.
Pytanie 8. Czy ubezpieczenie OC lekarza obejmuje przypadki zakażenia pacjenta SARS-CoV-2?
M.S.: Zgodnie z przepisami rozporządzenia
Ministra Finansów z 29 kwietnia 2019 roku w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności
cywilnej podmiotu wykonującego
działalność leczniczą (Dz.U. z 2019 r., poz. 866):
ubezpieczeniem OC jest objęta odpowiedzialność
cywilna podmiotu wykonującego działalność
leczniczą na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej za szkody wyrządzone działaniem
lub zaniechaniem ubezpieczonego w okresie
trwania ochrony ubezpieczeniowej. Ubezpieczyciel
ponosi zatem odpowiedzialność za szkody będące
następstwem udzielania świadczeń zdrowotnych
albo ich niezgodnego z prawem zaniechania.
Ubezpieczyciel nie będzie ponosił odpowiedzialności w przypadku:
1) wykazania winy umyślnej lekarza
2) szkód wyrządzonych przez podmiot wykonujący
działalność leczniczą po pozbawieniu go
prawa do prowadzenia działalności leczniczej
lub w okresie zawieszenia tego prawa
3) szkód polegających na uszkodzeniu, zniszczeniu
lub utracie rzeczy
4) szkód polegających na zapłacie kar umownych
5) zdarzeń powstałych wskutek działań wojennych,
stanu wojennego, rozruchów i zamieszek, a także aktów terroru.
Jeżeliby zatem udowodniono lekarzowi, że stanowił
źródło zakażenia pacjenta SARS-CoV-2, co
było spowodowane co najmniej jego niedbalstwem, tego rodzaju zdarzenia zostałyby objęte ochroną ubezpieczeniową.
Trzeba także pamiętać, że ubezpieczyciel ponosi
odpowiedzialność do wysokości kwoty
określonej w umowie ubezpieczenia OC, nazywanej
sumą gwarancyjną. W przypadku zasądzenia
większego odszkodowania nadwyżkę będzie
musiał pokryć lekarz z własnych środków.